2011-03-02, 22:44:39
Czytając ten wątek przypomniały mi się słowa Caniona, kiedy to sam zadałem pytanie jaki obiektyw do 50D do stoków. Przedstawiłem się, że jestem z zawodu grafikiem, a próbując stocków chciałbym rozwinąć fotograficzne umiejętności. Nie pisałem, że chcę na tym zarobić na chleb, mimo wszystko dostałem radę od Caniona bym zajął się lepiej grafiką, a fotografię zostawił fotografom. Żeby nie przytaczać wszystkiego z mojej subiektywnej pamięci, to ten wątek:
http://stock-board.info/canon-eos-50d-op...929-2.html
Było to w styczniu 2010r.
W końcu, w kwietniu kupiłem aparat i pierwsze obiektywy, później kolejne, pod koniec roku kupiłem jeszcze lampy błyskowe, choć w mieszkaniu nie mam nawet odpowiedniego odejścia.
Wydałem na wszystko pewnie z 15k, ale hobby ma to do siebie, że przynoszą radość, a pieniążki raczej pochłaniają.
I choć dopiero kilka zdjęć z 50D znalazło się na Istocku jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy.
Po pierwsze wiele się od tego czasu nauczyłem, choć dalej jestem totalnym amatorem, to może chociaż bardziej świadomym.
Po drugie, bardzo się cieszę z każdego sprzedanego zdjęcia.
Po trzecie mam cały czas motywację do nauki.
Po czwarte moja żona i 6-miesięczny synek mają świetne (jak na prywatne) zdjęcia.
Dlatego uważam, że nie ma co odciągać na siłę ludzi, mnie osobiście bardzo to tylko zirytowało. Różni ludzi mają różne założenia, nie każdy chce być od razu Yurim.
Moim zdaniem odbieranie zapału takim amatorom jak ja to nie żadna przysługa, a zwykłe podcinanie skrzydeł.
http://stock-board.info/canon-eos-50d-op...929-2.html
Było to w styczniu 2010r.
W końcu, w kwietniu kupiłem aparat i pierwsze obiektywy, później kolejne, pod koniec roku kupiłem jeszcze lampy błyskowe, choć w mieszkaniu nie mam nawet odpowiedniego odejścia.
Wydałem na wszystko pewnie z 15k, ale hobby ma to do siebie, że przynoszą radość, a pieniążki raczej pochłaniają.
I choć dopiero kilka zdjęć z 50D znalazło się na Istocku jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy.
Po pierwsze wiele się od tego czasu nauczyłem, choć dalej jestem totalnym amatorem, to może chociaż bardziej świadomym.
Po drugie, bardzo się cieszę z każdego sprzedanego zdjęcia.
Po trzecie mam cały czas motywację do nauki.
Po czwarte moja żona i 6-miesięczny synek mają świetne (jak na prywatne) zdjęcia.
Dlatego uważam, że nie ma co odciągać na siłę ludzi, mnie osobiście bardzo to tylko zirytowało. Różni ludzi mają różne założenia, nie każdy chce być od razu Yurim.
Moim zdaniem odbieranie zapału takim amatorom jak ja to nie żadna przysługa, a zwykłe podcinanie skrzydeł.