Strony partnerskie
#41
ARIENE....pisząc o najlepszych stockach odniosłem się do Twoich wypowiedzi i kryterium, czyli dokładnie do tego co Ty robisz/wybrałaś. Szanujesz Shutterstock i Alamy i ewentualnie jeszcze coś. Ja tu nie nakreślałem SWOICH kryteriów. Nawiązywałem do Twoich wybranych banków. Pewnie każdy ma inne.
Odpowiedz
#42
@ Fotek
Napisałeś zrozumiale Smile Co dziś degustujemy? Icon_wink

Co do dylematów, raczej to mój post będzie niezrozumiały... Zostawmy na chwilę osobny temat jakim jest podział na zdjęcia artystyczne i czysto użytkowe. Zastanawiam się jedynie nad oczywistością:
Sławcio sprzedaje foty na stocku X oraz Y (dwa z wielu dziesiątek dostępnych miejsc i możliwości do efektywnej sprzedaży swojej pracy), które to stocki sprzedają jego zdjęcia za (uogólniam) $0,30. W tej cenie klient otrzymuje niemal niczym nieograniczone prawo do korzystania z pliku, druki, wyświetlanie, powielanie, wszystko, czego dusza pragnie... Klient wie, że w tym stocku warto kupować, bo (jak mówią liczne komentarze w sieci) stock X czy Y jest najtańszy i bez limitów... Klient mówi o tym kolegom, którzy podzielają opinię i również przychodzą tutaj kupować zdjęcia wspomnianego fotografa hobbysty na rozszerzonej licencji, za którą w innym stocku, bardziej szanującym pracę artysty fotografa, musiałby zapłacić ... no, sporo więcej Icon_wink
Kto się cieszy?
Agencja, bo ma te swoje 85-65% zysku (oficjalnego, pomijamy czynniki nieznane, jak ostatnio PP),
klient, bo trafił ... heh, niezłą okazję, foty jak za free Icon_cheesygrin
fotograf? Tak, bo zarobił 0,3 zamiast 20-200$... (ten, który się nie cieszył już zmienił miejsce handlu).

Oczywiście, że nie ma sensu wojować ze stockami i próbować zmieniać ich zasady gry Smile Oczywiście, że można zmienić swoje zasady Smile

Podsumowując.
Nie akceptuję sytuacji, współpracy z agencją, która daje mi zarobić 0,25$-0,30$ za DL, podczas gdy plik jest kupiony przez klienta z trzeciej ręki za cenę 90$. Nie godzę się na to! Nie tylko zdjęcie artystyczne, ale także typowo użytkowe ma potencjał... Nie wolno o tym zapominać w swojej pracy.
Nie zamierzam odbierać sobie możliwości zarobku w poważniejszych stawkach za licencje rozszerzone, czy kredyty, wysyłając zdjęcia do (zbyt) tanich agencji, rozdających obrazy za prawie darmo, na licencjach nieadekwatnych do zarobku (przez fotografa).

Jeżeli podoba się komuś taki system pracy (lub jest zmuszony, co chciałam wcześniej pominąć), to ok. Jego decyzja, jego biznes, nie wnikam. Nie dla niego ten wątek, bo i po co czytać, skoro temat zostanie olany?

Temat poruszyłam, gdyż zauważyłam spore braki w orientacji, co się w ogóle dzieje w świecie microstocków... Cieszę się, jeśli komuś pomogło to otworzyć oczy. Jeśli przełoży się to na podjęcie pewnych decyzji, a w konsekwencji, na poważniejsze przychody, to tylko się cieszyć Smile

Dalej to już tylko czysty marketing Icon_wink
Odpowiedz
#43
Bez urazy ARIENE bo Cie szanuje, ale jestem ciekaw jednej rzeczy.
STOCK - zarabianie na zdjęciach.
Załóżmy: TY i ktoś INNY ruszacie z jednego "pułapu". Ty się trzymasz swoich zasad/wytycznych, a ten drugi robi/wystawia foty tak jak inni.
Cel? Zarabiać.
Kto zarobi więcej?
I dla mnie tu jest gwóźdź całokształtu. Później można rozważać czas poświęcony na inne banki itp (lepsze do gorszych).
Nie chcę tu bronić swoich racji, żeby nie było.
Odpowiedz
#44
(2014-02-26, 23:18:09)Ariene napisał(a): Klient wie, że w tym stocku warto kupować, bo (jak mówią liczne komentarze w sieci) stock X czy Y jest najtańszy i bez limitów... Klient mówi o tym kolegom, którzy podzielają opinię i również przychodzą tutaj kupować zdjęcia wspomnianego fotografa hobbysty na rozszerzonej licencji, za którą w innym stocku, bardziej szanującym pracę artysty fotografa, musiałby zapłacić ... no, sporo więcej Icon_wink

Rzecz w tym, że jeżeli ja wycofam zdjecia z tych stocków po $0.30, to klient kupi.... podobne zdjęcie innego "artysty" ale za te $0.30.
Pytane jest... miec 30 centów czy 0.

Na Alamy radośnie zaczałem wrzucąc foty po rezygnacji z EX... nawrzucałem jakieś zaledwie 200 ale brak sprzedazy przez prawie rok kaze mi własnie takie wnioski wyciagać.

A system uploadu na Alamy jest koszmarny... samo załadowanie to pestka, ale opisy... Alamy niepoprawnie czyta słowa kluczowe z EXIF, praktycznie musze je specjalnie dla Alamy zmieniac, aby mi ich nie wycieło.Jak już wczyta wszystkie, to trzeba podzielić na te wązniejsz, mniej wazne i pozostałe. O dodatkowych informacjach nie wspomnę (mozna je hurtem ustawiac, wiec sa do przyjecia)
Najagorszy system opisywania ze znanych mi stocków, i... najmniejszy,bo zerowy przychód
Odpowiedz
#45
Sławek ... luknij na forum Alamy, dzisiaj dałem wątek co trochę Ci pomoże (tak mi się zdaję).

A co do całego tematu to właśnie w tym rzecz co Sławek napisał, nie MY to INNi sprzedadzą. Więc nadal obstaję przy SWOJEJ wcześniejszej myśli.
Odpowiedz
#46
@ Artur, bierzesz pod uwagę, że nie samymi MICROstockami foter żyje? Smile Metody zarabiania są różne, a microstocki, to dla wielu w ogóle pomyłka... Ale to już osobny wątek, a najlepiej przy dobrej herbacie Icon_wink

@ Fotek, to założenie jest dobre tylko pod warunkiem, że dalej robisz to samo, to co już dawno się stockom przejadło i jest oklepane do łez, w temacie, w ujęciu, w wykonaniu ogólnie. Zawsze można produkować foto użytkową korzystając z niezapełnionych tematów, to się chyba nisza nazywa Icon_wink No i zwykle dla ładnej modelki znajdzie się miejsce w temacie :p
Co do Alamy, napisz proszę na PW o co z tym chodzi: "Alamy niepoprawnie czyta słowa kluczowe z EXIF, praktycznie musze je specjalnie dla Alamy zmieniac, aby mi ich nie wycieło". Nie spotkałam się z takim problemem... Opis zdjęcia jest taki sam jak w innych stockach: tytuł, opis (kilka słów), no i słówka kluczowe. Owszem, jest jeszcze wybranie detali w zakładce o release i licencji, ale to zajmuje kilka sekund, a przy masowej produkcji podobnych ujęć całkiem nieźle działa wsadowa edycja...
Ps. 200 fot... jakich? Jak opisanych, przez ile czasu...?
Odpowiedz
#47
ARIENE......ja poza etatem właśnie z nich żyje Smile W zasadzie tylko z nich. Dlatego tak bronię "swojej" racji.
Odpowiedz
#48
ja tez jestem ciekawa tych opisów na alamy, może czegoś nie wiem i watro się dowiedzieć
Odpowiedz
#49
(2014-02-26, 22:40:21)fotek napisał(a): Nie uważam sie i nigdy nie uważałem za artyste - zdecydowanie pozycjonuje sie wśród rzemieślników, którzy w swojej manufakturze produkują (nie mylic ze słowem "tworzą") mniej lub bardziej udane produkty do sprzedaży (podkreslam: produkty, a nie dzieła).

Takie postrzeganie własnej pracy bez ścisku serca pozwala mi oddawac swoje produkty za drobne centy.

Dobry stock, to dla mnie taki, który przynosi dobry dochód i to jest podstawowe kryterium - powody wyminiełem wyzej.
Do garnka trzeba coś wlożyc, dzieci ubrać i może jeszcze na piwo musi zostać. Tu nie ma wyboru, nie ma czasu na walke ze stockami, eksperymentowanie... rachunki przychodza regularnie i trzeba je płacić.

Dlatego zgodze sie, ze dla mnie, dla tych na full time jedynie rozwiązanie to wysylac tam gdzie widac zysk adekwatny do włożonej pracy i pogodzic sie z tym, ze nas w rogi walą.

Dawno chciałem coś w tym wątku napisać, albo czasu brakło albo weny ... tymczasem lepiej sam bym tego nie ujął, dlatego; przepraszam za pójście na łatwiznę, Ciebie Fotek za copyright Icon_wink ale proszę potraktować powyższą wypowiedź kolegi jako moje stanowisko w tej sprawie Smile
Odpowiedz
#50
A ja nabieram coraz więcej wątpliwości. O ile można się godzić na opłaty przy subskrypcji rzędu tych kilkudziesięciu centów, to już jak klient kupuje na rządanie, bądź o zgrozo na licencji rozszerzonej a my dalej mamy z tego tyle samo cenciaków to to już nie jest walenie po ragach, to już jawne okradanie. Bo przecież godząc się na współpracę ze stokiem mamy czarno na białym że za EL mamy tyle, za pobranie w kredytach tyle a za abonament tyle. I to powinno działać bez względu na sprzedaż przez stok główny czy przez agencje partnerską. A jak sądzę to Koleżance właśnie w głównej mierze o ten wątek chodziło.
______________
:twisted:
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości