Liczba postów: 702
Liczba wątków: 2
Dołączył: Jan 2013
Reputacja:
5
Miejscowość: Warszawa
2014-01-16, 15:23:09
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 2014-01-16, 15:29:45 {2} przez canion1.)
każda inna branża jeśłi skierować w nią energię jaką inwestujemy w stocki bedzie bardziej dochodowa niż fotografia. Z niezrozumiałych dla mnie powodów wiekszość woli zarobić grosiki na stockach zamiast zbić majątek sprzedając latem wode z saturatora na plazy w Sopocie.
o ile mogę zrozumieć dinozaurów branży to mimo, że staram sie z całych sił nie wiem na co liczą nowiciusze. Szczególnie Ci którzy pod wpływem tego forum dopiero kupili aparat.
Liczba postów: 769
Liczba wątków: 32
Dołączył: Oct 2007
Reputacja:
14
Miejscowość: Kielce
Sprzedaż wody z saturatora to jeszcze całkiem niezły biznes, bo jak w każdym handlu detalicznym mamy kasę od razu. Ja w stockach zobaczyłem m.in to czego brakowało mi w każdej innej branży z którą miałem do czynienia; w przypadku usług dla firm - w końcu koniec z problemami z płynnością finansową; przychodzi Matki Boskiej Pieniężnej i stock płaci; oraz to że odpada dogadywanie się z klientami, a kto pracuje tak usługowo wie o czym mowa; tu jest krótka piłka; podoba się to klient kupuje, przelewa kasę i z głowy - nam zostaje tylko meritum czyli tworzenie, w innym przypadku trzeba być przedstawicielem handlowym, twórcą oraz windykatorem należności. Mnie to osłabiało, dlatego całe życie dążyłem do uwolnienia się od takiej działalności - to dla mnie silny argument "za"
Liczba postów: 702
Liczba wątków: 2
Dołączył: Jan 2013
Reputacja:
5
Miejscowość: Warszawa
2014-01-16, 16:01:27
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 2014-01-16, 16:02:02 {2} przez canion1.)
Ciekawe ilu z NAs spedzało ostatnio urlop na Maediwach ? Mimo że teoretycznie jest taka możliwość.
Liczba postów: 702
Liczba wątków: 2
Dołączył: Jan 2013
Reputacja:
5
Miejscowość: Warszawa
2014-01-16, 17:13:54
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 2014-01-16, 17:21:31 {2} przez canion1.)
ale to jedno z drugim ma bezpośredni związek przyczynowo-skutkowy czyli w skrócie gregorek nie foci a my nie jeździmy na malediwy. i to pomimo najlepszych chęci i możłiwości technicznych wszystkich zainteresowanych. ot zagadka.