Liczba postów: 569
Liczba wątków: 48
Dołączył: Aug 2008
Reputacja:
13
Miejscowość: Felixstowe
Ja trochę podobnie jak bociek666 nie chciałbym zostawiać mojej pracy, którą uwielbiam (jestem kucharzem, zawsze tu coś podjem, tam coś wciągnę heh), ale gdybym miał podobnie jak pisze rachwal 80USD na dzień, to prawdopodobnie pracowałbym mniej - zrezygnował z nadgodzin, i powiedzmy robił 3 dni w tygodniu, a pozostałe 4 poświęcił fotografii. Myśle, że w moim przypadku byłoby to super.
Liczba postów: 769
Liczba wątków: 32
Dołączył: Oct 2007
Reputacja:
14
Miejscowość: Kielce
w pełni podzielam zdanie fotka - zresztą ja tyle razy w życiu się przebranżawiałem że nie miałbym pewnie problemu gdyby fotografia stockowa zaczęła wyłazić mi bokiem, zresztą; jak robisz to zawodowo to masz swoje profesjonalne studio, sprzęt, ludzi, doświadczenie ... co tworzy zupełnie nowe możliwości, nie tylko stockowe
co do zarobków
jeśli mógłbym dojść do 2000$ miesięcznie popołudniówkami w pseudo studiu w domu to jakie możliwości finansowe stanęłyby przede mną otworem w chwili gdybym robił to w pełnym wymiarze godzin? choćby te 8 godzin 5 dni w tygodniu? pomyślcie o tym. To zupełnie inny wymiar pracy - w optymalnej dla człowieka porze dnia dodatkowo z ciśnieniem że tylko z tego żyje ... ja dodatkowo mam "problem" polegający na tym ze prowadzę własną wcale nieźle prosperującą firmę, nie mam szefa debila nad głową, do pracy nie chodzę jak na ścięcie w gruncie rzeczy żyje mi się całkiem dobrze - jednak na dzień dzisiejszy wolałbym żyć z fotografii stockowej i choć zarabiam więcej to dla 2000$ w miesiącu bez wątpienia podjąłbym ryzyko.
Liczba postów: 1 191
Liczba wątków: 27
Dołączył: Oct 2007
Reputacja:
12
Miejscowość: Myszków
Ja ponieważ w zasadzie w obecnym zawodzie mógłbym przejść na zasłużoną emeryturę z której jakieś tam "grosz" listonosz co miesiąc przyniesie jestem mniej wymagający i gdybym ze sztoków wyciągnął 1000$ miesięcznie pewnie zająłbym się tym "na poważnie" i podziękował obecnym pracodawcom.
Liczba postów: 907
Liczba wątków: 4
Dołączył: Jun 2008
Reputacja:
4
Miejscowość: Warszawa
Nawet przy zupełnie dla mnie abstrakcyjnej sytuacji, że zarabiałbym 2000$-3000$/miesiąc na stokach, nie zastanawiałbym się nad przejściem w 100% na stoki. Duzo bardziej wolę sytuację, gdy co tydzień coś tam sobie wyślę i jak wpadnie jakąs kasa, to sobie kupię nowe zabawki foto.
Po przejściu w 100% na stoki, po roku focenia miałbym wstręt do fotografii. A do tego nie chcę doprowadzić.