Na jakich zasadach wykonać zdjęcia żywności?
#1
Utknąłem w kropce i proszę Was o zdanie/pomoc bo temat jest dla mnie leciutko zagmatfany i nie wiem jak sobie z tym poradzić.

Najpierw naświetlę sytuację.
Po raz pierwszy mam okazję na zlecenie dotyczące fotografii żywności, zwrócił się do mnie klient, właściciel restauracji z zapytaniem o sfocenie jego lokalu, załogi i kilku dań do menu. Co chciałby: 2-3 zdjęcia lokalu z zewnątrz, 2 fotki z sali restauracyjnej, 1 zdjęcie baru, 1 zdjęcie kuchni, 2 zdjęcia pracowników, około 6-8 zdjęć dań. Najpierw tłumaczył, że zdjęcia są do menu i na stronę internetową, ale potem dodał, że będą też na wizytówkach i ulotkach, dodał jeszcze, że chciałbym jedno zdjęcie dać do reklamy w gazecie, ogółem mówiąc kombinował i z każdą chwilą chciał więcej i więcej możliwości użycia.

I tu stanąłem, bo:
- po pierwsze, jak go policzyć, za godzinę, za zdjęcie czy za dzień zdjęciowy a może za cały projekt?
- po drugie, wyczytałem, że nie powinienem za wszelką cenę sprzedawać praw do zdjęć, a jeśli już to *** taką cenę, żeby go wystraszyła na amen
- po trzecie jak teraz narzucić jakąś licencję, bo po co ma se używać zdjęć w nieskończoność za jedną opłatą, trza mu to przecież jakoś ograniczyć czasowo (np. na 3 lata), terytorialnie (choć niekoniecznie) a na pewno źródłowo, żeby se nie drukował i nie publikował gdzie chce, no nie?

Za cholerę nie mam pomysłu jak to wykombinować, może ktoś z Was miał podobną sytuację, choćby w innej tematyce fotograficznej, nie wiem budowlance, wnętrzach, produktach etc.
Odpowiedz
#2
Przerost formy nad treścią. Chyba za bardzo chcesz przekombinować - tylko po co to robisz ? Nie chcesz to nie przyjmuj zlecenia i nie dorabiaj niepotrzebnej filozofii do sytuacji. Przyjmując zlecenie robisz jego lokal , jego ludzi , jego żarcie wiec sam późnij nie wykorzystasz tych zdjęć nigdzie indziej bo musiałbyś mieć od właściciela na wszystko MR i PR. Ustal z gościem kwotę za całą robotę i nie kombinuj jak koń pod górę. Ewentualnie możesz się dogadać żaby na wszystkich publikacjach było Twoje nazwisko jako autora zdjęć - będziesz miał darmową reklamę.
Odpowiedz
#3
Widzisz przez takie wypowiedzi i takie myślenie fotografia idzie w pizdu.... człowieku, znasz się trochę na robocie fotografa to wypowiadaj się sensownie, to nie jest kombinowanie pod górę tylko szukanie wyjścia tak aby nie psuć rynku tym którzy zupełnie inaczej organizują takie zlecenia, to nie jest komuna, to nie jest prymitywna fucha dla jakiegoś byle gościa. W taki jednorazowy sposób NIGDY na swojej pracy nie zarobisz, myśl bardziej długodystansowo niż na krótką metę, dzisiaj masz za zlecenie kasę, a za rok będziesz obniżał ceny żeby znaleźć klientów, fotografią podobnie jak innymi sektorami rządzi marketing i ekonomia i największy sukces w branży odnoszą nie Ci co robią super zdjęcia ale Ci co znają rynek i jego działania. Wielu fotografów dzięki licencjonowaniu swoich prac, wydawaniu kasy na porady prawnicze etc. tworzą sobie rodzaj pasywnego dochodu, praca która jak fotobanki procentuje nawet po latach. Ograniczenie poprzez licencjonowanie ma na celu zwiększenie możliwości ponownego zarobku zamias dawania wszystkiego naraz, jak to się w Polsce dzieje w pakietach ślubnych, typowy serwis masz wszystko i się odpier.... pozamiatane
Zamiast się głupio i płytko wypowiadać poczytaj trochę...
Odpowiedz
#4
Zadając takie pytanie pokazujesz wszystkim że nie jest to praca dla Ciebie - nawet nie potrafisz jej wycenić. Kto Ci każe sprzedawać zdjęcia za marne pieniądze ?
Pogląd że w tej kwestii ważniejsze od dobrych fotografii jest rozeznanie na rynku i jego działanie pokazuje Twój "SZACUNEK" do ewentualnych klientów.
Nie chcesz psuć rynku ZAWODOWCOM to sobie odpuść.
Odpowiedz
#5
Kiedyś słyszałem od znajomego fotografa...zawodowcem to trzeba się urodzić. Kropka.
Odpowiedz
#6
Ja bym to zrobił tak:
Po pierwsze ustalenie kilku kwesti:
1. Czas pracy - zajmie jeden dzień, góra dwa.
2. jest to mała restauracja, czy jakaś większa (np. sieciówka)? oraz czy jest to restauracja ekskluzywna czy zwykła. Od tego uzależnić swoje podejście do klienta i cenę.

Co do licencji to oczywiście prawa autorskie będą należaly do Ciebie i to musisz zastrzec.
Co do wykorzystania faktycznie nie ma zbytnio kombinować - nie utrudniaj sobie i jemu tzn. niech sobie drukuje w gazetach, reklamach, menu i na czym tam chce to wkoncu tylko restauracja, pamietając jednak o przywoitej cenie za zlecenie czyli te 1000$ minimum (dla średniej wielkości niesieciowej knajpy). Ograniczenie na 3 lata - a potem za dodatkową opłatą.

To jest moja sugestia, jak bym tak zrobił Icon_wink
Odpowiedz
#7
1000$ minimum?? 1000 PLN za taką sesję będzie wielkim sukcesem.
Odpowiedz
#8
gbh007 - nawet mi szkoda odpisywać na twoje wypowiedzi... po prostu szkoda czasu

bogdanwanko - gdyby tak było, to w PL zawodowców byłoby tyle ile masz palców w obu rękach

niserin - dzięki, coś podobnego mam na myśli po obecnych konsultacjach

bider - mówimy o funtach, a nie złotówkach, a nawet 1000zł to i tak o wiele za mało, liczę na około 1800-2500 zł po przeliczeniu
Odpowiedz
#9
(2010-10-23, 22:46:00)niserin napisał(a): Co do licencji to oczywiście prawa autorskie będą należaly do Ciebie i to musisz zastrzec.
Masz na myśli prawa majątkowe, bo prawa autorskie nawet po śmierci autora są niezbywalne i niczego autor w tej kwestii nie musi zastrzegać.


Co do podejścia do tematu, to myślę, że cena rawa powinna być niezależnie od całego przedsięwzięcia negocjowana. I jeśli zechcesz zbyć prawa majątkowe do fotografii oraz oddać rawy, to należałoby kwotę o jakiej myślisz pomnożyć 3-5 krotnie. Dla dużej sieci restauracji może nawet o wiele więcej.
Odpowiedz
#10
tomas24, jak poszły konsultacje i jak efekty? Można je gdzieś zobaczyć?
Odpowiedz


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Przy jakich dochodach przestawilibyście się tylko na zarabianie na stockach? Edgar 29 20 437 2011-01-13, 17:24:13
Ostatni post: majszter

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości