Powody odrzutów na ShutterStock

[alga38]

byłoby to jakieś uzasadnienie przyjmowanych gniotów, które tylko zaśmiecają bazę

[harley_]

Część się nabierze, część nie. Ale na pewno jest jakiś odsetek ludzi, którzy bardziej będą się przykładać do tego co robią.

Bardziej przyłożą się Ci co i tak się przykładają. Reszta z uporem maniaka będzie wysyłać te same gnioty aż trafia na takiego co przyjmie. A jak jesteś ambitny to siedziesz i szukasz jak debil tego szumu czy braku ostrości i marnujesz tylko czas i oczy. To ich firma ich zasady, niech napiszą że biorą tylko te co im się podobają, ale takie powody z d.... to tylko brak szacunku do naszej pracy z której w końcu żyją

[RedMoon]

Mi to się się wydaje, że oni po prostu mają jakiś limit, przyjęć zdjęć na dzień czy miesiąc, bo inaczej to by im przybywało milion tygodniowo tym bardziej, że potrafią przyjmować, 10 tych samych prac w zmienionej wersji kolorystycznej. I po prostu zależy jak się trafi i ile jeszcze zostało, do końca limitu. W teorie jakiegoś rzeźnika też mi się nie chce wierzyć. Nie wiem jak to wygląda na SS, ale na takim Dreamstime gdzie zdjęć jest dużo mniej, przyjmują grubo ponad 300 000 (to tylko te zaakceptowane, a do tego jeszcze dochodzą te odrzucone też sprawdzane) zdjęć na tydzień, a ile taka jedna osoba jest w stanie sprawdzić zdjęć na dzień, wg mnie wcale nie tak dużo, więc prawdopodobieństwo, że nasze zdjęcia w ciągu miesiąca, sprawdza jedna osoba, chociaż dwa razy jest bardzo małe.

[yuma2]

Nie wydaje mi sie by osoby ktore sprawdzaja zdjecia mialy jakies grubsze wykrztalcenie/specjalizacje w zakresie fotografii, druku czy w ogole foto-video szerokopojetym. Natomiast wiem, ze od dluzszego czasu ludzi do call-center, customer support, i innych tego typu uslug zatrudnia sie w krajach ubogich gdzie stawka 1 czy dwa dolary za dzien pracy sa ok. Wszystko mozna dzis zrobic przez internet/modem/telefon wiec po co komus placic np 6.5gbp za godzine w UK jak mozna funta za dzien. Nie mowie ze Ci ludzie sa gorsi, po prostu sa inni, inna kultura i inne zaawansowanie techniczne powoduje roznice w ocenie np zdjec. Wystarczy ogladnac film z Bollywood i juz wiemy czemu gnioty przechodza, mozliwe takze ze ludzie tacy maja limit ile mozna ale ile trzeba i ile nie, wiadomo jak w kazdej pracy na akord. Nigdy na zadnym forum, nie spotkalem sie z kims, lub kims kto zna kogos kto kogos nawet zna kto bylby zatrudniony jako oceniacz zdjec ze tak powiem, dziwne troche. Trzeba robic swoje, jak w kazdym wyznaniu wiara jest poddawana testom wszelakim tylko troche zal mi straconego czasu

[fotoaloja]

no rence opadajom, wciąz odrzuty

[Nightman]

28h i 100% approved a do tego są w portfolio 
Co do ogólnej teorii spiskowej to faktycznie przykręcili śrubę ale to chyba złe określenie, teraz oceniają zdjęcia bez oglądania dlatego przechodzą gnioty a odrzucają perełki. Na zachodnich forach też się ludzie skarżą na odrzuty z czapki.  

[GregorK]

moje od czwartku na 3 raty wrzuciłem. dzisiejsza paczka po 2 godzinach rozpatrzona, poprzednie w okolicach 12 i zawsze 100% akceptacji. Specjalnie rozbiłem, żeby na rzeźnika trafić i nie wyszło

[oxygenka]

moje od czwartku na 3 raty wrzuciłem. dzisiejsza paczka po 2 godzinach rozpatrzona, poprzednie w okolicach 12 i zawsze 100% akceptacji.   Specjalnie rozbiłem, żeby na rzeźnika trafić i nie wyszło

Grzesiu jakbys wrzucił całą  pakę to bys na rzeźnika trafił on sie małymi paczkami nie zajmuje

[GregorK]

a mała paczka to ile ?

[Tomek De]

Nie wydaje mi sie by osoby ktore sprawdzaja zdjecia mialy jakies grubsze wykrztalcenie/specjalizacje w zakresie fotografii, druku czy w ogole foto-video szerokopojetym.

Zaraz, zaraz ... czy przypadkiem na Shutterstock inspektorami nie są fotografowie? Tak jak na IS? Przecież nawet był wywiad z jednym gostkiem z Polski który wygrał tam jakiś konkurs na foto komórką (było o tym na forum) i on mówił że pracuje dla Shutterstock jako inspektor i jednocześnie jest kontrybutorem - wydaje mi się że tak to tam działa. Kto wie może słynny rzeźnik jest wśród nas Może nawet to ja - co byłoby logiczne bo jakoś na niego nie trafiam