Miłe zaskoczenie na ShutterStock
Powiem szczerze, że pierwszy raz się z tym spotykam żeby były prawa zastrzeżone do emocji. Skąd masz takie informacje stocking? Ja nigdzie nic na ten temat znaleźć nie mogę. Jedynie takie coś: http://www.dobreprogramy.pl/Emotikona-za...,9674.html
co wydaje się absurdem bo miliony ludzi na świecie co dzień używa tych znaczków. Tutaj na forum też używamy emoticonek, które są łudząco podobne do tych np. applowych. To by znaczyło, że czerwonej poduszki w kształcie serca też uszyć nie można bo apple ma taką ikonkę. Co Ci ludzie nie wymyślą dla kasy. Myślę, że autorka breloków wiedziała co robi i pewne detale różnią te ikonki od tych, które mogą być zastrzeżone. Bardzo dużo ludzi szyje takie i podobne rękodzieło.
Odpowiedz
A prosze tutaj bardzo ciekawy watek z apple.com

https://discussions.apple.com/thread/755...0&tstart=0

i generalnie dosyc swiezy, bo z ostatnich miesiecy

Do tego zerknij tutaj:

http://www.unicode.org/emoji/images.html

"All copyrights, trademarks and/or service marks associated with the emoji designs appearing on this website are the property of their respective owners. Any use of such copyrights, trademarks or service marks, including the reproduction, modification, distribution or republication of same without the prior written permission of the owner, is strictly prohibited."

a ponizej, ten kawalek:

"Images in the charts are courtesy of Adobe, Apple, Emojipedia.org, EmojiXpress, Google, iDiversicons, Microsoft, and others."

z czego wynika ze w/w to glowni posiadacze praw do emoji

Zebys sie nie czula zaskoczona, to tutaj prawdziwy rarytas co jest porejestrowane np jako znaki towarowe

http://znakitowarowe-blog.pl/kolor-jako-...-na-barwe/
Odpowiedz
Dziękuję za linki. Na samym Shutterstock znajduje się 550 stron grafik i zdjęć pod hasłem emoticon z podobnymi buźkami na żółtym tle. Przejrzałam kilkadziesiąt zdjęć i grafik i żadna nie miała PR. Nie trzeba mi było się chwalić. Lepiej było żyć w nieświadomości, a teraz dla własnej spokojności rozważam usunięcie tych zdjęć. I tak miłe zaskoczenie stało się niemiłe Icon_sad Chyba trzeba stworzyć nowy wątek.
Odpowiedz
Nic nie usuwaj, to problem shutterstocka, ktory to zaakceptowal jako wg nich spelniajacy wszystkie wymogi, i jak twierdzisz jest 55k fotek z tym keywordsem, wiec nie ma sie co martwic na zapas Smile
Odpowiedz
Jakieś różnice jednak masz - typu obszycie czarną nitką lub język z innej strony, w każdym można się czegoś takiego doszukać Smile
Odpowiedz
(2016-05-23, 21:10:21)stocking napisał(a): Nic nie usuwaj, to problem shutterstocka, ktory to zaakceptowal jako wg nich spelniajacy wszystkie wymogi(..)

Ty jako fotograf jestes odpowiedzialny , przeczytaj jeszcze raz regulamin ktory zaakceptowales. nie chce mi sie poruszac tego tematu po raz enty
Odpowiedz
Na poparcie słów Yumy przytoczę cytat z maila dot. zdjęć z lokalizacji "zastrzeżonej" (ich lista jest dostępna i była wałkowana na forum):
"You are not permitted to submit any pictures taken from ..... to any photo stock houses/agencies. In the event of a violation of this policy we will take action against both the photo agency and the photographer".
Odpowiedz
Prawa autorskie trzeba szanować. Tak na przyszłość. Jednak trzeba pamiętać o kilku rzeczach. Po pierwsze: wcale nie jest powiedziane, że doszło do jakiegoś naruszenia. Od tego są odpowiednie instytucje w "praworządnych" krajach. Po drugie: udowodnienie, że doszło do naruszenia praw autorskich spoczywa na podmiocie, który twierdzi, że jego prawa zostały naruszone. To ten podmiot musi się natrudzić aby to wykazać. Pomierzysz sobie odległości-proporcje między oczami czy oczami i ustami i np. wykażesz, że są inne i wobec tego udowodnisz, że to jest inny projekt. A może Twoje emojki powstały pięć lat temu spontanicznie i zbieżność formy jest przypadkowa? Możliwości odbijania piłki w razie sytuacji podbramkowej jest dużo i wcale nie jest pewne na czym by finalnie stanęło.

Wniosek jest więc taki: obciach trochę bo wiadomo skąd wzór był zaczerpnięty. Czy należy się teraz czegoś obawiać? Nie sądzę... Powtórzę jednak - czasami trzeba się zastanowić i jeśli chcemy być brani za profesjonalistów w tym co robimy to trzeba dbać o czystość inspiracji. Kiedyś funkcjonowało takie określenie "xeroboy".

Gdyby ultra literalnie zabrać się za badanie tego co siedzi na stockach to shutter miałby jutro 20 mln zdjęć wolnych od honoariów, zamiast 80 mln..
Odpowiedz
Może to trochę zbyt daleko idące wnioski z tym obciachem itd... Masa ludzi masowo produkuje wyroby w kształcie emotek, wystarczy wejść na allegro o, proszę bardzo: http://allegro.pl/poduszka-emoji-jasiek-...09453.html
na stockach roi się od grafik i zdjęć z motywem emoticon. Gdyby to było nielegalne to nie sądzę aby ludzie tak ryzykowali. Dlatego wniosek, że z tymi prawami autorskimi do emoji to musi być dość świeża sprawa, a "lex retro non agit". Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze. Gdybym była świadoma, że jakiś potentat finansowy stosunkowo niedawno wykupił sobie do nich prawa autorskie to bym sobie darowała zdjęcia tych kilku breloków. Zresztą może tak być, że breloki i zdjęcia są wykonane wcześniej, nie wiem i nie zamierzam się w to zagłębiać bo mi szkoda na to czasu. Nie trzeba mi kraść czyichś wzorów, nie jestem grafikiem tylko fotografem amatorem, który zarabia sobie parę groszy na swojej pasji. Niedługo opatentują kształt kota albo kolor zielony, a może i powietrze którym oddychamy. To co ludzie wymyślają potrafi być po prostu szalone. W takim razie my tu na forum tez nielegalnie korzystamy z emoticonek, chyba że ja coś źle rozumiem?
Odpowiedz
Alicjane, bez flaszki tematu nie rozgryziesz.
A im bardziej będziesz drążyć temat, tym szybciej Ci wątroba nie wytrzyma.
Daj spokój.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 9 gości