2013-04-11, 11:50:05
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 2013-04-11, 11:52:49 {2} przez SHaiith.)
Chyba nie jest tak do końca jak piszesz.
1. Jeżeli jakaś firma złoży pozew do banku zdjęć że to jest ich kubek, ty musisz wtedy dostarczyć papier na to, że albo masz pozwolenie od tej firmy na fotografowanie tego kubka, albo udowodnisz ze kubek jest inne firmy, przy czym przy drugiej opcji też chyba musisz mieć papier na to.
2. Z ta odpowiedzialnością prawną, że bank to bierze na siebie to chyba nie we wszystkich bankach tak jest. Z tego co wiem to chyba tyko iStockphoto tak chroni swoich fotografów i to tych EX. Ale mogę się mylić, pewności nie mam. Przykład. Na bilboradzie jest człowiek, który został sfotografowany, nie pamięta czy podpisał jakąś umowę. Idzie najpierw do firmy, który zarządza tym bilboradem, ta go odsyła do firmy, która wynajęła miejsce na reklamę, znowu ta firma odsyła go do banku zdjęć, a bank zdjęć pisze do fotografa, o umowę z tym kolesiem. jak nie masz umowy na to, to oczywiście bank zdjęć zostaje pozwany przez tego człowieka, ale sam bank zdjęć tobie wytacza proces. Kółko się zamyka. Prędzej czy później przekręt, który zrobiłeś spadnie na Ciebie.
3. Z tym 30% to nie jest tak do końca. Jeżeli jakaś firma rozpozna swoja markę nawet w najmniejszym procencie na fotografii a ty nie masz umowy na 100% masz kłopoty.
Przykład:
a) mam stary nóż kupiony gdzieś w komisie, nie ważne ma chyba ponad 50 lat, zawsze gdzieś leży obok, nie widoczny cały i nie ważne jak fotkę obrobię, czy wykadruję zawsze czepiają się o niego. Że jest charakterystyczny. Dlatego cześć noża jest w nieostrości, część niewidoczna, aby nie można było go rozpoznać.
b) Kolega zrobił widoczek w Chorwacji, widok miasta. Występlował wszystko, na jednym budynku gdzieś na uboczu w ciasnej alejce w powiększeniu 1:1 widać klimatyzator i małą czerwoną plamę nie do rozpoznania na nim (z pewnością nie logo), bank mu to odrzucił i kazał usunąć ten znaczek, bo może to logo firmy.
Więc, na takie rzeczy należy uważać. jak koleżanka pisze, że na fotolii jest już taki proces. To tym bardziej ja bym nie ładował tam tego zdjęcia. Swoją drogą dziwne że przyjęli.
Ponad to z całym szacunkiem do autora, kubek taki ma małe szanse na zrobienie kariery w banku zdjęć. Ale mogę się mylić. Nie mam takiego kubka w portfolio, więc nie wiem jak się sprzedaje.
1. Jeżeli jakaś firma złoży pozew do banku zdjęć że to jest ich kubek, ty musisz wtedy dostarczyć papier na to, że albo masz pozwolenie od tej firmy na fotografowanie tego kubka, albo udowodnisz ze kubek jest inne firmy, przy czym przy drugiej opcji też chyba musisz mieć papier na to.
2. Z ta odpowiedzialnością prawną, że bank to bierze na siebie to chyba nie we wszystkich bankach tak jest. Z tego co wiem to chyba tyko iStockphoto tak chroni swoich fotografów i to tych EX. Ale mogę się mylić, pewności nie mam. Przykład. Na bilboradzie jest człowiek, który został sfotografowany, nie pamięta czy podpisał jakąś umowę. Idzie najpierw do firmy, który zarządza tym bilboradem, ta go odsyła do firmy, która wynajęła miejsce na reklamę, znowu ta firma odsyła go do banku zdjęć, a bank zdjęć pisze do fotografa, o umowę z tym kolesiem. jak nie masz umowy na to, to oczywiście bank zdjęć zostaje pozwany przez tego człowieka, ale sam bank zdjęć tobie wytacza proces. Kółko się zamyka. Prędzej czy później przekręt, który zrobiłeś spadnie na Ciebie.
3. Z tym 30% to nie jest tak do końca. Jeżeli jakaś firma rozpozna swoja markę nawet w najmniejszym procencie na fotografii a ty nie masz umowy na 100% masz kłopoty.
Przykład:
a) mam stary nóż kupiony gdzieś w komisie, nie ważne ma chyba ponad 50 lat, zawsze gdzieś leży obok, nie widoczny cały i nie ważne jak fotkę obrobię, czy wykadruję zawsze czepiają się o niego. Że jest charakterystyczny. Dlatego cześć noża jest w nieostrości, część niewidoczna, aby nie można było go rozpoznać.
b) Kolega zrobił widoczek w Chorwacji, widok miasta. Występlował wszystko, na jednym budynku gdzieś na uboczu w ciasnej alejce w powiększeniu 1:1 widać klimatyzator i małą czerwoną plamę nie do rozpoznania na nim (z pewnością nie logo), bank mu to odrzucił i kazał usunąć ten znaczek, bo może to logo firmy.
Więc, na takie rzeczy należy uważać. jak koleżanka pisze, że na fotolii jest już taki proces. To tym bardziej ja bym nie ładował tam tego zdjęcia. Swoją drogą dziwne że przyjęli.
Ponad to z całym szacunkiem do autora, kubek taki ma małe szanse na zrobienie kariery w banku zdjęć. Ale mogę się mylić. Nie mam takiego kubka w portfolio, więc nie wiem jak się sprzedaje.