Liczba postów: 2 267
Liczba wątków: 39
Dołączył: Jan 2011
Reputacja:
30
Miejscowość: Bydgoszcz
2013-04-12, 18:03:58
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 2013-04-12, 18:06:11 {2} przez SHaiith.)
(2013-04-12, 16:55:53)kreatorex napisał(a): pokaż coś kiepskiego będzie łatwiej... Podobno czekolada jest kiepska, bo mało stockowa. Tzn nie jest "czysta" sesja, ale ja tak takie lubię jak nie wychodzi sztucznie.
(2013-04-12, 16:55:53)kreatorex napisał(a): Sam gotujesz czy żonka albo wynajęty kucharz ?
Zaskoczę was. Nie mam studia. Nie mam nawet wydzielonego pomieszczenia do robienia sesji. Czasami sam gotuję, wtedy robię sesje u kolegi ma większe mieszkanie też fotografuje. Ale większe sesje organizuje u mamy w większym mieszkaniu, u siebie nie mam warunków. Wtedy sesja trwa 2 dni, wszystko w domu jest przewrócone do góry nogami, całe przenośne studio jest rozstawione przez 2 dni. Rodzice cieszą się z odwiedzin, bo są na emeryturze, a takie akcje to dla nich rozrywka. Układ jest prosty: mama gotuje, ja fotografuję, tata zjada. Na koniec po pewnym czasie fotografia ląduje jako wydruk u rodziców w przedpokoju. Tak wygląda u mnie fotografowanie. W takim czasie planuje sesję z wyprzedzeniem i robię 8-12 układów, a migawka mija licznik o kolejne 2000 zrobionych zdjęć. Wtedy to obrabiam i wrzucam w ciągu 1-2 tyg.
I takie 2-3 sesje w ciągu miesiąca.
Tak wygląda moja praca. Żaden kucharz, ani wynajęta restauracja, wszystko w domowych warunkach. Da się, da się, tylko trzeba na wszystko mieć plan dopracowany w drobnych szczegółach. Czy chciałbym mieć własne studio z kuchnią, pewnie że bym chciał, marze o tym wręcz, tylko koszty zabijają. O tyle o tym jak pracuje, znowu się rozpisałem.
(2013-04-12, 17:53:53)alzajac napisał(a): No i jak już ktoś wcześnie powiedział "za te dechy dałbym się pokroić"
Deski od kuzyna ze starej stodoły, która się rozpada, ładne suche chyba z roku 36.
Liczba postów: 966
Liczba wątków: 4
Dołączył: Aug 2010
Reputacja:
4
Miejscowość: Pruszków
2013-04-12, 19:48:19
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 2013-04-12, 19:50:26 {2} przez kreatorex.)
Ja byłem święcie przkonany ze ty w studiu walisz ...
No i tata zadowolony
Szacun wielki
To czy zdjęcie jest stokowe ocenia tylko klient ...kupując je
Dywagacje forumowe nie maja nic do rzeczy
Liczba postów: 1 838
Liczba wątków: 29
Dołączył: Sep 2008
Reputacja:
14
Miejscowość: Warszawa/ R-N
No to już wiem, gdzie tkwi mój błąd - dla mnie 200 zdjęć z sesji to wyczyn! :p
Warunki mamy podobne - na koczownika, czyli gdzie się uda, więc tym bardziej podziwiam za sukcesy jakie odnosisz!
Tylko gratulować talentu i zapału... i oczywiście efektów
Czekam na kolejne, inspirujące prace
Liczba postów: 1 153
Liczba wątków: 47
Dołączył: Oct 2007
Reputacja:
10
Miejscowość: pomorze
Cytat:Wtedy sesja trwa 2 dni, wszystko w domu jest przewrócone do góry nogami, całe przenośne studio jest rozstawione przez 2 dni.
Brzmi troszkę znajomo dla mnie
Tyle, że ja właściwie mam malutki pokoik jako pracownię-jakieś 10m2. Ale gdy już mam sesję porządną (nie tak pięknie owocną jak kolegi, ale jednak mam) to nie tylko ten pokoik ale i sąsiedni jest zawalony Przewracamy się wtedy o wszystkie graty które nawystawiam Kot zimą zaliczył kąpiel w soku pomidorowym, bo oczywiście wszędzie wścibia nosa i na każdą sesję się wprasza
Marzy mi się stodoła i to duuuża, żebym mogła nie tylko robić fotki ale i inne moje pasje rozwijać. Na razie niestety pozostaje skromny pokoik w blokowisku, bu.
No ale teraz już na temat:;P
Oczywiście sesja jak zwykle fajna, te garczki brązowe z ostatnich fotek oglądałam już któryś raz w PEPKO i jakoś wciąż żal mi kasy na nie, aż w końcu SHaiith je sfocił
Liczba postów: 2 267
Liczba wątków: 39
Dołączył: Jan 2011
Reputacja:
30
Miejscowość: Bydgoszcz
(2013-04-12, 20:19:21)fotoaloja napisał(a): Oczywiście sesja jak zwykle fajna, te garczki brązowe z ostatnich fotek oglądałam już któryś raz w PEPKO i jakoś wciąż żal mi kasy na nie, aż w końcu SHaiith je sfocił
Stodoła, czy hangar. Cokolwiek większego i na stałe by się przydało z dostępem do wody i gazówki.
Co do PEPCO to dla mnie idealny sklep, wszystko pod ręką i nie drogo.
Czasem nie mam pomysłu jak sesje zorganizować, wystarczy iść do PEPCO albo do komisu ze starymi talerzami i już jest pomysł.
Dzięki wszystkim za miłe słowa. Może jednak ktoś jeszcze ma pomysł na poprawienie kompozycji, światła, czy kadrów ogólnie?
Liczba postów: 2 342
Liczba wątków: 4
Dołączył: Aug 2008
Reputacja:
11
Miejscowość: Gdynia Moje Miasto
To też moje klimaty, czyli ciasna kuchnia zastawiona po sufit parasolkami i po kilku godzinach zły i głodny mąż, który nie może dostać się do lodówki
SHaiith byłam pewna, że masz własne studio, gratuluję zacięcia. Lubię Twoje zdjęcia, a w szczególności klimat jaki na nich budujesz... Dla mnie kanapki są najbardziej apetyczne.
a garnuszek z PEPCO mam taki sam
Liczba postów: 1 153
Liczba wątków: 47
Dołączył: Oct 2007
Reputacja:
10
Miejscowość: pomorze
Cytat:Stodoła, czy hangar. Cokolwiek większego i na stałe by się przydało z dostępem do wody i gazówki.
Tyle, że ja bym np. nie mogła dojeżdżać gdzieś do studio. Marzy mi się jakiś domek z pomieszczeniem na pracownię lub choćby nawet tą stodołą obok. Żebym mogła w piżamie łapać poranne słońce albo do fotek, albo żeby opalić lico latem na urlopie, we własnym ogródku Słuchać dobrej muzyki i focić ... mmmm rozmarzyłam się.
A tymczasem nasza rzeczywistość ..... wrrr
Cytat:Może jednak ktoś jeszcze ma pomysł na poprawienie kompozycji, światła, czy kadrów ogólnie?
Mi się wydaje, że wypracowałeś fajny styl, a nowości przyjdą same w miarę pracy. Chyba, że ktoś jeszcze coś podpowie, ja się nie znam, ja się uczę od lepszych
Liczba postów: 2 267
Liczba wątków: 39
Dołączył: Jan 2011
Reputacja:
30
Miejscowość: Bydgoszcz
(2013-04-12, 21:59:25)fotoaloja napisał(a): Marzy mi się jakiś domek z pomieszczeniem na pracownię lub choćby nawet tą stodołą obok. Żebym mogła w piżamie łapać poranne słońce albo do fotek, albo żeby opalić lico latem na urlopie, we własnym ogródku Słuchać dobrej muzyki i focić ... mmmm rozmarzyłam się.
A tymczasem nasza rzeczywistość ..... wrrr
ojjjj w samo sedno, marzę dokładnie o tym samym.
Ogórek gdzie mam całe te zielsko, które muszę kupować za każdym razem jak robię sesje i z domu do studia iść w kapciach.
Tymczasem.... rzeczywistość.
Ale z drugiej strony ja podchodzę do tego inaczej. Gdybym miał to na co dzień nie doceniałbym tego co mam okazjonalnie. Dlatego warto marzyć, ale doceniać to co się ma i umieć czerpać z tego radość.
Liczba postów: 772
Liczba wątków: 17
Dołączył: Apr 2011
Reputacja:
3
Wiecie "własne studio" to pojęcie względne i nie oznacza profesjonalizmu!! Własne studio każdy z nas ma - to pokój zawalony profesjonalnym sprzętem foto w którym wiemy gdzie co mamy, co do czego służy i co chcemy osiągnąć. Na zdjęciach, efekcie finalnym sesji, nie widać czy mamy studio we własnym mieszkaniu czy gdzieś obok. Czy naprawdę fakt, że wynajmujemy dodatkowe lokum za kaskę, gdzie mamy swój sprzęt czyni nas bardziej profesjonalnymi?! Chyba tylko w oczach amatorów
Jedyne co za tym przemawia to wygoda, ale czy na pewno ten argument jest istotny? Wygoda to jest to kiedy ja wstaje o 12 i w piżamie biorę się za sesję produktową i robię ją do 2 w nocy! To jest wygoda. Wygoda i prawdziwy luksus )
(a przynajmniej tak się pocieszam )
Liczba postów: 1 153
Liczba wątków: 47
Dołączył: Oct 2007
Reputacja:
10
Miejscowość: pomorze
2013-04-12, 23:55:34
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 2013-04-12, 23:56:51 {2} przez fotoaloja.)
Cytat:Czy naprawdę fakt, że wynajmujemy dodatkowe lokum za kaskę, gdzie mamy swój sprzęt czyni nas bardziej profesjonalnymi?! Chyba tylko w oczach amatorów
Dokładnie.
Moje marzenie z domkiem i pracownią wynika właśnie z niewygody i moich potrzeb. Lubię przestrzeń, przyrodę i muszę wciąż coś tworzyć. Blokowisko utrudnia mi zaspokajanie tych potrzeb. Zatem wygoda jak najbardziej, wygoda to jest to co mi się marzy. A profesjonalizm, ech, on się może i pojawi czy w takich czy w innych warunkach, ale nie to jest moim priorytetem póki co
|