2010-10-03, 16:52:40
Pasje można sobie dopasować do każdego fotografowanego obiektu.
Raz kupiłem kilo bananów w supermarkecie.
W czasie sesji zdjęciowej zjadłem wszystkie.
Z taką pasją fotografowałem te banany, że z jednej takiej sesji wyszło mi do dziś 2000$
Człowiek chciały zrobić coś wielkiego, innego, nie wiadomo jak twórczego. Czeka na nie wiadomo co - a wszystko ma przed sobą.
Na nic narzekania, stękania – to nie ta bajka – w tym jest tylko pustka i stracone siły.
W ogóle te życie jest jakieś takie ograniczone – moje składa się z tego, z czego się składa i z niczego więcej. Ciągle się w czymś rozwijam i do czegoś dążę.
Można by siebie zapytać – "czy to wszystko"?
Tak – to wszystko, więc nie ma nad czym wzdychać, jesteśmy wolni, możemy działać…
Raz kupiłem kilo bananów w supermarkecie.
W czasie sesji zdjęciowej zjadłem wszystkie.
Z taką pasją fotografowałem te banany, że z jednej takiej sesji wyszło mi do dziś 2000$
Człowiek chciały zrobić coś wielkiego, innego, nie wiadomo jak twórczego. Czeka na nie wiadomo co - a wszystko ma przed sobą.
Na nic narzekania, stękania – to nie ta bajka – w tym jest tylko pustka i stracone siły.
W ogóle te życie jest jakieś takie ograniczone – moje składa się z tego, z czego się składa i z niczego więcej. Ciągle się w czymś rozwijam i do czegoś dążę.
Można by siebie zapytać – "czy to wszystko"?
Tak – to wszystko, więc nie ma nad czym wzdychać, jesteśmy wolni, możemy działać…