"Full Time" - Czy warto zostać pełnoetatowym stockerem?
#21
Na podstawie swoich bardzo pozytywnych doswiadczen zawsze zachecalem wszystkich do przechodzenia na full time. Niestety wpuscilem tez pare osob w maliny. Od tej pory jestem ostrozniejszy. Fakt, ze i czasy sie zmienily, a i kazdy przypadek jest bardzo indywidualny.
Trzeba by za kazdym razem robic szczegolowa analize tego co produkujesz, czy tematy sa oryginalne, rozwojowe i "nosne", statystyki Twoich wynikow dotychczas, zrobienie planu. Masa spraw. Pamietac warto jeszcze o jednej zapominanej, niedocenianej. Jako part time masz pomysl to pracujesz.
Jako full timer pracujesz bez porownania czesciej, pomysly musisz miec stale.
Od strony dystybucji, wazne, zeby sprzedawac w agencjach tanich, srednich i drogich.
Nie ograniczac sie tylko do najtanszych microstockow.

Odpowiedz
#22
hmm sporo tych danych, ale jakieś wskazówki są.

max:
Możesz powiedzieć na jakich stokach jesteś? No i jeżeli możesz powiedzieć. jak szukasz nowych pomysłów i inspiracji. Bo w prędzej czy później ten problem dopada wszystkich. No i czy polecasz tylko fotografowanie pod stocki, czy również lokalne zlecenia w postaci ślubów czy innych tego typu imprez.
Odpowiedz
#23
Sprawa jest prosta. To fajna praca, ale wciąż praca! Dochody są dosyć stabilne - wbrew temu co niektórzy piszą. Jeśli podejdziesz do tego biznesowo i będziesz umiał ogarnąć koszty do zysków, wtedy warto. Ja przeszedłem na full od totalnego 0, i nie ukrywam za pierwsze 2 lata to była masakra. Ale obecnie jest to stabilniejszy interes niż np. Posiadanie własnego stacjonarnego sklepu. Jeden problem to taki ze wstajesz rano (jeszcze nie wstalem , a już siedzę na forach) i mozesz robić co chcesz, pojechać gdzieś,grać na kompie, itd. Nikt cię do pracy nie goni ( jak to bywa na etacie) i nie każdy potrafi mimo wszystko usiąść do pracy. Wiadomo stara zasada "co masz zrobić dzisiaj zrób pojutrze - będziesz miał 2 dni wolnego" - to tu nie przejdzie.
Co do szczegółów. Jest kilka dróg w stockach. Wszystko zależy od tego co już potrafisz i jakim sprzętem dysponujesz. Weźmy np taka osobę jak Konrad Bak. Nie ma dużego portfolio , ale świetna jakość, więc na sprzedaż raczej nie narzeka. Z drugiej strony masz osoby takie jak ja, spore portfolio, ale nie tak oryginalne (niestety ilośc zabija kreatywność ).
Niezależnie od tego w jaka stronę pójdziesz doradzają Ex. Mając portfolio na kilku stockach jak jeden się wyłoży, ciagniesz zyski z innych. Będąc Ex z dnia na dzień mozesz stracisz wszystko i będziesz musiał zaczynać od początku.
Na początek polecam Ss, dr,fo,is,123rf,dep,alamy - ten ostatni szybko zysków nie przyniesie, ale potem cieszy 200$ dla ciebie za fote.

Jeszcze jedno - nie bawilem się w nic poza stockmi, ale jeśli masz siły to jest to dobry sposób by dorobić - przynajmniej na początku.
Odpowiedz
#24
(2012-12-13, 03:23:10)SHaiith napisał(a): hmm sporo tych danych, ale jakieś wskazówki są.

max:
Możesz powiedzieć na jakich stokach jesteś? No i jeżeli możesz powiedzieć. jak szukasz nowych pomysłów i inspiracji. Bo w prędzej czy później ten problem dopada wszystkich. No i czy polecasz tylko fotografowanie pod stocki, czy również lokalne zlecenia w postaci ślubów czy innych tego typu imprez.

Jestem EX w iS i w Getty na bezposrednim kontrakcie.
Taki model zapewnia uczestnictwo we wszystkich segmentach cenowych rynku, o ktorych wczesniej wspomnialem. Od najdrozszych kolekcji RM Getty z cenami czterocyfrowymi, poprzez ceny srednie i niskie w Getty i agencjach z ktorymi on wspolpracuje, lub, ktore posiada np. Corbis, Punch Stock, Jupiter Images i innych), nastepnie Vetty, TAC, E+ obecne podwojnie: w iS i w Getty, dalej w iS standardowe ceny srednie i niskie (jestem na 40%), az po ceny najnizsze w 2 stockach PP po 0,40$.

Chce tu pokazac, ze wbrew obiegowej opinii wielu forumowiczow, ekskluzywnosc wcale nie musi oznaczac wiazania sie z jedna agencja, czy dlawienia swojej sprzedazy tylko w jednym miejscu.

Z dodatkowych dochodow mam jeszcze kontakt z duzym wydawnictwem z branzy podrozniczo-krajoznawczej. Slubow nie robie bo nie musze. Dla Twojego startujacego biznesu, przynajmniej na poczatek, to warta uwagi druga podstawa. W trakcie przeliczysz czy czas na sluby jest korzystnie oplacony, czy raczej wydarty stockom.

Pomysly;
z tego co pamietam produkujesz kompozycje w ministudio, czyli jedziesz na pomyslach, a te lubia sie wyczerpywac. Niby inspiracji sa wszedzie masy, ale na wszelki wypadek zrobil bym tylko z glowy plan szutingow na najblizszych pare miesiecy. Jak sie wyobraznia nie wyczerpie to powinno byc i dalej OK. W moim przypadku z pomyslami jest troche inaczej. Chodze z szeroko otwartymi oczami i to mi z grubsza wystarcza. Icon_wink
Odpowiedz
#25
Cholera, muszę dodać do postów przycisk "lubiemto" Icon_wink
Odpowiedz
#26
max dzięki za odpowiedź. Daje do myślenia.
Odpowiedz
#27
Szacun dla Maxa Icon_wink
Odpowiedz
#28
(2012-12-13, 11:18:56)bds napisał(a): Ja przeszedłem na full od totalnego 0, i nie ukrywam za pierwsze 2 lata to była masakra.

w którym roku miało to miejsce?

Odpowiedz
#29
Ja po 2 latach doszedłem do etapu, że nawet żyjąc w US, jakbym dziś (tfu, tfu) stracił pracę to spokojnie bym się utrzymał bez presji wylądowania pod mostem. Póki co, co miesiąc mam ekstra bonus... Ale właśnie, zaczyna korcić by się w ogóle poświęcić tylko stockom i mieć czas na swoje rzeczy... A nie siedzenie w kołchozach korporacyjnych.
Odpowiedz
#30
MaxyM mam to samo. Tzn nie mam takiego dużego portfolio jak ty, ale krążą mi takie myśli po głowie czy nie za rok, dwa lata rzucić korporacyjna tyrkę.

Więc, dość tej tyrki dla innych Smile
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości