"Full Time" - Czy warto zostać pełnoetatowym stockerem?
#51
A pomyślał ktoś że, stocki to jedyna godna alternatywa zarabiania pieniędzy dla ludzi lubiących fotografię w kraju zniszczonym przez PO z milionami bezrobotnych, kraju o najniższych zarobkach w UE,kraju ochroniarzy i kasjerek z wyższym wykształceniem, kraju gdzie wszyscy młodzi uciekają z braku perspektyw, kraju gdzie robią ci wodę z mózgu przez stronnicze media. Mówimy o demokracji!!! Jaka demokracja?? Jak masz inne poglądy to już jesteś wrogiem państwa. Wmawiają nam kryzys a jakoś ostatnio nie pamiętam klęsk urodzaju. Banki i politycy to obecna apokalipsa. Zniewolone zastraszone społeczeństwo karami,podatkami, brakiem wolności to obecny problem. Stocki to wyjście na świat poza obecnymi strukturami i jeżeli ktoś to lubi to na pewno dojdzie do tego co zamierzał.
Odpowiedz
#52
Udra stoki to WOLNOŚĆ!, a o oczywistych oczywistościach szkoda pisać bo się wątek przerodzi w polityczne Polaków rozmowy, a temat ciekawy dla takiego amatora jak np ja, co codziennie pracuje w korporacji i żyje od 1-go do 1-go..dorabiająć wieczorami na stokach i myśląc po cichu: "jak się wyrwać z tego zamkniętego kręgu..Icon_wink
Odpowiedz
#53
(2012-12-17, 11:52:22)aniaz napisał(a): Tu się zgadzam, ale powtarzam, to jak w każdym biznesie Icon_wink Trzeba najpierw zainwestować, żeby potem mieć z czego wyciągać.
I tu jeszcze jeden plus małej miejscowości - koszt utrzymania lokalu jest 10x mniejszy niż w dużych miastach, nie mówiąc już o wspomnianym NY Icon_wink

Co z tego jak i możliwości lokacyjne 10x mniejsze niż w NY.na stockach już od dawna nie powalczy sie "tanim" towarem. Modelki.lokacje. stylizacje. to wszystko musi być z najwyższej połki o ile ktoś traktuje to jako swój podstawowy biznes full time.
Odpowiedz
#54
(2012-12-18, 14:45:25)oxygen64 napisał(a): Jestem na stockach już ponad 5 lat, z czego od jakieś 4,5 roku traktuję to jako główne źródło dochodu i z moich obserwacji wynika że już rok temu osiągnąłem punkt krytyczny w którym pomimo ogromnego wkładu pracy dochody już nie wzrastają, a nawet regularnie spadają.
Tak więc proszę wszystkich, nie bierzcie początkowych sukcesów jako wyznacznik tego że tak będzie cały czas i przemyślcie to dobrze żeby potem nie żałować.

Mądrze napisane. każdy w swoim foto rzemiośle ma swój przedział dochodów i wczęsniej czy pożniej stanie przed murem. Murem który aby pokonać trzeba bedzie wykonać tytaniczną pracę i zainwestować przy okazji wiekszość zarobionego dotad kapitału. daleko nie każdy jest przygotowany mentalnie na tak radykalny krok. Stad tkwienie latami przed murem i tylko spoglądanie przez dziurę w murze jak Ci którzy dali radę popijają szampana.
Odpowiedz
#55
(2012-12-19, 09:57:42)canion napisał(a): Co z tego jak i możliwości lokacyjne 10x mniejsze niż w NY.na stockach już od dawna nie powalczy sie "tanim" towarem. Modelki.lokacje. stylizacje. to wszystko musi być z najwyższej połki o ile ktoś traktuje to jako swój podstawowy biznes full time.

Zupełnie się w tej kwestii nie zgadzam. Czy tylko w NY można mieć wszystko z najwyższej półki? Wybacz, ale to straszna bzdura wg mnie, no ale każdy ma prawo do własnej opinii.
Odpowiedz
#56
nie tylko w NY. jest jeszcze kilka designerskich miast.

Czy tylko tam. oczywiście że nie . za to w takich lokacjach znacznie łatwiej i sprawniej produkuje sie stockowy towar.. a pamiętajmy o tym że wiekszość z tu obecnych to bardziej rzemieślnicy niz artyści a co za tym idzie nieliczni są w stanie wyprodukować dobry towar praktycznie z niczego jak np Konrad B.
Odpowiedz
#57
(2012-12-19, 09:57:42)canion napisał(a): Co z tego jak i możliwości lokacyjne 10x mniejsze niż w NY.na stockach już od dawna nie powalczy sie "tanim" towarem. Modelki.lokacje. stylizacje. to wszystko musi być z najwyższej połki o ile ktoś traktuje to jako swój podstawowy biznes full time.

Można znaleźć wielu autorów którzy nie używają żadnych lokacji albo w minimalnym stopniu i mają rewelacyjne efekty z 1 modelką, np 1800 plików i 48000 dli w 4 lata(iS nie-ex). Inni mają 4000 plików, stado modeli, lokacji, gadżetów i efekty gorsze...

Aniaz też ma świetne efekty a lokacjami i gadżetami i inną designerską cudzą pracą się nie podpiera.
Wydaje mi się że liczy się świetny stokowy warsztat i trochę pomysłów.

Do Paryża można sobie tanio polecieć nawet z modelką i co z tego?
Odpowiedz
#58
I tak wracamy do punktu wyjscia - liczy sie tylko oko Smile. Czy to w NY czy w Koziej Wolce.
Nie masz oka to i w Paryzu nic nie zdzialasz (ilu stockerow ma zjecia z Paryza i kompletny brak sukcesow). Masz oko, zarobisz wszedzie. Smile
Odpowiedz
#59
(2012-12-19, 10:37:14)canion napisał(a): a pamiętajmy o tym że wiekszość z tu obecnych to bardziej rzemieślnicy niz artyści a co za tym idzie nieliczni są w stanie wyprodukować dobry towar praktycznie z niczego jak np Konrad B.

Zdjęcia stockowe to nie artyzm, tylko czysta komercja dla mas. Owszem artyści też sprzedają, bo takie prace też są potrzebne klientom, nie mniej jednak z ci najwięksi na stockach to nie artyści Icon_wink
Odpowiedz
#60
(2012-12-18, 14:45:25)oxygen64 napisał(a): Jestem na stockach już ponad 5 lat, z czego od jakieś 4,5 roku traktuję to jako główne źródło dochodu i z moich obserwacji wynika że już rok temu osiągnąłem punkt krytyczny w którym pomimo ogromnego wkładu pracy dochody już nie wzrastają, a nawet regularnie spadają.
Tak więc proszę wszystkich, nie bierzcie początkowych sukcesów jako wyznacznik tego że tak będzie cały czas i przemyślcie to dobrze żeby potem nie żałować.

Na Shutterstock masz 864 plików na tę chwilę. Nie chcę być złośliwy, ale jak na 5 lat na stockach i traktowaniu ich jako główne źródło dochodu, to trochę mało...
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości