Dysk przenośny

[Tomek De]

Ja jak kolega powyżej, też trochę dysków przeszło przez moje ręce i z tą niezawodnością zgadzam się w 100%

z zewnętrznych ostatnio kupuję te:
http://www.komputronik.pl/product/162287...Black.html

mam trzy te dyski i pracują bez zarzutu, nigdzie ich nie przemieszczam, leżą sobie na półce wiec nie wiem jak z ich odpornością w mobilnej pracy, ale jako stacjonarne backupy - super

[maccio]

Hej,
odświeżam wątek. Kolejne dyski zapełnione i tak się zastanawiam nad zakupem nowych. Jakich używacie do archiwizacji zdjęć? Macie może dłuższe doświadczenie z następującymi?
1. Seagate Barracuda/ Desktop HDD ST2000DM001 (2TB, 64MB, SATA/600)
2. WD BLUE 2TB 5400obr. 64MB

[GregorK]

kupuję najtańsze dyski pod USB3 (podwójnie ale nie wiem po co )

[maccio]

Mi taki pod USB już padł (na szczęście wszystko mam przynajmniej w kopiach), mimo, że archiwizuje zwykle raz lub 2 razy w miesiącu, dlatego kupiłem stację dokującą i przerzuciłem się na te zwykłe.

[GregorK]

mi padł dysk sieciowy WD dlatego przerzuciłem się na dyski zewnętrzne USB. Generalnie to chyba to archiwizowanie jest przereklamowane. Do końca to nie wiem na co się mogą przydać te zdjęcia. Nowego stoku juz nie będzie ... klient i tak bezposrednio nie przyjdzie ... udowadniać, że moje to szansa jedna na miliard albo i mniejsza ....

[rpd]

na chwilę obecną używam dyski Hitachi refurbished + stacja dokująca na 2 dyski. I właśnie jestem przed zakupem kolejnej pary. Na razie żaden mi nie padł ale na podstawie kilku dysków nie chciałbym tworzyć opinii, że to super rozwiązanie (dyski refurbished). Na pewno jest najtańsze albo jedno z tańszych.
I jeszcze odnośnie utraty danych. Po zeszłorocznej stracie danych z karty pamięci moje kolejne plenerowe wyjazdy foto wyglądają następująco :
1 Karta pamięci zgrywana nawet częściowo, bez kasowania
2 Lapek
3 Dysk przenośny i tak codziennie przez cały wyjazd
Najpierw archiwizuję a potem dopiero idę jeść, pić czy co tam program dnia przewiduje

[maccio]

Rpd - też tak robię, przez co niestety muszę taszczyć dodatkowy kilogram, ale jak głosiła dawna reklama ubranek lateksowych  - "przezorny zawsze ubezpieczony"