Czy microstock to złodziejstwo ?
#11
Aaa... dodam jeszcze... Ty, robgr35 i kilku innych obrazi sie na mikrostocki i zacznie sie cenic, ale tysiące innych będą tam madal zdjecia wysyłac. Zastanawiam sie w jakim celu ten post napisałes, jestes ambasadorem tego stowarzyszenia, czy może chcesz wykosic konkurencje Icon_cheesygrin ?
Odpowiedz
#12
według mnie jakby np. iStockphoto dawał fotografom dwa razy więcej to pewnie było by dwa razy więcej fotografów na tym microstocku, tym samym konkurencja wzrosła by dwukrotnie i tym samym zarobki każdego fotografa spadły by dwukrotnie - i ogólnie zarabialibyśmy tyle samo co teraz... logicznie to brzmi chodź nie wiem co wy na to... Icon_mrgreen
Odpowiedz
#13
Cytat: Cytat:Yuri na micro zarabia po 80tys $ miesiecznie i sie nie wstydzi ze jest na micro.

jeśli już o yurim mowa, to ciekawe ile by wyciągnął wysyłając zdjęcia nie do micro a np do alamy...

Yuri wysyla do Alamy Icon_wink
Odpowiedz
#14
(2008-09-04, 00:00:50)fotek napisał(a): Aaa... dodam jeszcze... Ty, robgr35 i kilku innych obrazi sie na mikrostocki i zacznie sie cenic, ale tysiące innych będą tam madal zdjecia wysyłac. Zastanawiam sie w jakim celu ten post napisałes, jestes ambasadorem tego stowarzyszenia, czy może chcesz wykosic konkurencje Icon_cheesygrin ?


nie rozumiem w czym problem. Internet to miejsce w którym każdy może wyrażać swoją opinię, zarówno ja jak i Ty. Mam własnego bloga, mogę na nim pisać o czym zechcę... a że temat ostatnio popularny (coraz częściej pojawiają się takie dyskusje) to się wypowiedziałem.

Co z tego że inni będą zdjęcia wysyłać do microstocków? Niech sobie wysyłają. Jest szerokie grono ludzi kupujących/szukających fotografii głównie na normalnych stockach i raczej nie przeskoczą na micro...

Pozdro.
Odpowiedz
#15
Witam,
w głosie tomas'a24 słychać emocje. Złodziej to człowiek który zabiera coś bez naszej zgody, jeśli wysłałeś zdjęcia do agencji i podpisałeś umowę na warunki sprzedaży to nie możesz mówić że agencja to złodzieje.
Rynek Micro potrzebuje zdjęć określonego typu, np. potrawy, owoce, alkohole... dobrze wykonane zdjęcie tego typu można sprzedać setki razy, agencje Macro takich zdjęć nie sprzedadzą.
Rynek Micro i Macro potrzebuje innych zdjęć, można sprzedawać własne prace w obydwu agencjach wg. możliwych zastosowań fotografii.
Nie zgadzam się też ze stwierdzeniem iż Micro przyciągają tylko młodych (początkujących) fotografów, przeglądając dobrze sprzedające się zdjęcia można stwierdzić że wykonali je bardzo dobrzy fachowcy, zdjęcia są na b. wysokim poziomie technicznym a do tego potrzeba wiedzy, doświadczenia i sprzętu.
Konkurencja ma rynku fotografii jest ogromna, sprzedają się tylko ciekawe i dobre technicznie zdjęcia. Można sprzedać raz "artystyczne" zdjęcie na Macro lub 500 razy packshot na Micro, efekt finansowy będzie podobny. Wybór należy do fotografa.
pozdrawiam
Odpowiedz
#16
(2008-09-04, 00:15:42)robgr85 napisał(a): nie rozumiem w czym problem. Internet to miejsce w którym każdy może wyrażać swoją opinię, zarówno ja jak i Ty. Mam własnego bloga, mogę na nim pisać o czym zechcę...

Cos taki nerwowy... masz bloga (wszyscy wiemy, ze masz) to sobie pisz, także tutaj sobie pisz. Mnie interesuje motywacja kolegi, który watek załozył.
Odpowiedz
#17
jak już wyżej napisałem, może i przesadziłem ze stwierdzeniem - złodzieje - lepiej byłoby intelignetni naciągcze.

To nie prawda że Macro stocki potrzebują innych zdjęci niż microstoki. Wspomniałeś (Campsis) np. potrawy, są specjalistyczne macrostoki które akceptują TYLKO i wyłącznie zdjęcia potraw chocby GIGANTYCZNY i EKSKLUZYWNY stock food >>www.stockfood.com
który płaci fotgrafom naprawdę niebotyczne sumy. To wolę na jednej sesji zamiast 50 zdjęć do microstoków zrobić choćby jedno które tam mi przyjmą, bo tam nawet portfolio wielkości 100 zdjęć wytwarza całkiem przyjemną pensję Smile
Do uzytkownika > Fotek, odnośnie mojej motywacji. Nie napisałem postu żeby negować microstoki, bo sam mam w nich konta. ALe jak kolega > robgr85 dobrze zauważył, nieco mnie olśniło, pewne osoby pokazały mi, że moje fotografie są niezłe i mogą przynoscić lepsze pieniądze, powiedz sam: gdyby Ci zaproponowano lepszą kase za Twoje zdjęcia, zostałbyś na microstokach? Ja otrzymałem taki WARUNEK od pewnej agencji, tłumacząc się że microstoki to nie jest "fair trade". Napisali mi dosć spory wykład, ale ponieważ nie jestem łatwowierny temat sprawdziłem dokładnie na anglojęzycznych forach i blogach i okazuje sie prawdą, że w tym tempie to na moojego wymarzonego nikona d700 bede ciłał około 2-3 lat, a jest możliwość skrócienia czasu do nawet pół roku.
Jeżeli ktoś na mikrostoku dobrze sobie żyje, jest zadowolony, to ja obasolutnie nie mam nic do tego. Ale wiele osób, zwłaszcza tych początkujących, kompletnie nie ceni swoich fotek (to nie jest reguła), boi się większuch agencji RM, i nie wie czasami (bo nie wszyscy idealnie mówią i rozumieją angielski) że ktoś buduje złote domy za ich czasami cięzką pracę a im rzuca marne 20% czy 40%.
Rozumiem, że marketing, reklama, promocja, etc. kosztują ale uważam, że takie czynności powinny mieścić sie w 20% max. 30% ceny foty. W końcu główną robotę odwalamy my, a trzema mieć aparat, lampy, tła, modeli (którym czasami trzeba zapłacić), komputer, oprogramowanie, i dużo, dużo czasu. To jest bezcenne, bo nie policzysz ile Cię to kosztowało, tylko Ty wiesz jak było ciężko - choć nie mówię, że nieprzyjemnie.
MOże teraz jaśniej sie wyraziłem.
Odpowiedz
#18
Zdecydowanie jasniej. Ja przyznam, ze na początku poczułem sie potraktowany jak frajer, który daje sie okradać. Jednak siedze na stockach sporo czasu, przynosza one dośc istotny dochód z którego trudno byłoby mi zrezygnowac. Co wiecej, mikrostocki pozwalaja te same zdjecia ładowac na kilka róznych stocków co sie przekłada ze za pojedyncze zdjecie mozna uzyskac niezła kwotę. mam takie za które otrzymałem po kilkaset dolarów (sumując przychody z wszystkich kanałów dystrybucji).
Oczywiscie tez zerkam na poważniejsze agencje, coś tam próbuje na Alamy, byc może spróbuje gdzies jeszcze, jednak jak wspomniałem wyżej trudno byłoby mi zrezygnowac z juz zbudowanych PF na istniejących mikro.
Odpowiedz
#19
(2008-09-04, 11:25:31)fotek napisał(a):
(2008-09-04, 00:15:42)robgr85 napisał(a): nie rozumiem w czym problem. Internet to miejsce w którym każdy może wyrażać swoją opinię, zarówno ja jak i Ty. Mam własnego bloga, mogę na nim pisać o czym zechcę...

Cos taki nerwowy... masz bloga (wszyscy wiemy, ze masz) to sobie pisz, także tutaj sobie pisz. Mnie interesuje motywacja kolegi, który watek załozył.

ja nie należę do osób nerwowych, uwierz Smile

Po wielu godzinach rozmyśleń doszedłem do wniosku że nie warto już bawić się w microstocki... wyraziłem swoją opinię w sieci, co wcale nie znaczy że jestem czyimś ambasadorem/naganiaczem czy coś w tym stylu. Może źle Ciebie zrozumiałem, ale masz do mnie z tego powodu jakieś pretensje/żal?
Odpowiedz
#20
(2008-09-04, 12:19:22)robgr85 napisał(a): Może źle Ciebie zrozumiałem, ale masz do mnie z tego powodu jakieś pretensje/żal?
Z którego fragmentu mojego postu takie wnioski wyciagasz? W zasadzie podjąłeś polemike ze mną, chociaż nie do Ciebie sie zwracałem z pytaniem o sens założenia tego wątku, a teraz znowu doszukujesz sie pretensji.
Rób co chcesz, sprzedawaj gdzie chcesz... to nie moje zdjecia i nie mój biznes.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości