2013-01-11, 01:35:59
Hmm.. Duziii bajagan. Na Microsoft faktycznie zdjęć niezbyt dużo, ale jak ktoś potrzebuje jakiejś fotki z interesującego go tematu, to ją tam znajdzie, może nie wymarzoną, ale przyzwoitą. Z Google sprawa wyglada poważniej bo jest to inicjatywa z lipca 2012 i zdjęć tam jest naprawdę dużo. Jak ktoś robi sobie stronkę lub jakąś prezentację to spokojnie zajdzie tam zdjęcia dla siebie. Rozdzielczość 1600x1600 dpi spokojnie wystarczy zarówno webmaster,owi jak i człowiekowi w biurze do zrobienia prezentacji. Więc po co ma kupować? Może to kolejny czynnik, który ma wpływ na duży spadek sprzedaży.
Generalnie w moim odczuciu IS zupełnie się pogubił, sytuacja jest niezbyt ciekawa, a rozwiązań i koncepcji poprawy sytuacji brak. W takim tempie do połowy roku IS zostanie przez klientów i dostawców zdegradowany do poziomu trzecioplanowego. Bo to klienci i dostawcy budują markę, a mam wrażenie że kupujących jest 50% mniej już teraz, a w ciągu 2-3 miesięcy EX'ów zostanie garstka i trudno będzie IS'owi uzasadnić swoje wysokie ceny zdjęć, jeśli te same klient znajdzie na innych stock'ach kilkukrotnie taniej.
Myślę, że wszystko rozstrzygnie się w ciągu miesiąca może dwóch.
Choć z natury jestem optymista, to trudno mi uwierzyć, że IS podzwignie się szybko z tego dołka, obym się mylił. Przynajmniej jest ciekawie.
Generalnie w moim odczuciu IS zupełnie się pogubił, sytuacja jest niezbyt ciekawa, a rozwiązań i koncepcji poprawy sytuacji brak. W takim tempie do połowy roku IS zostanie przez klientów i dostawców zdegradowany do poziomu trzecioplanowego. Bo to klienci i dostawcy budują markę, a mam wrażenie że kupujących jest 50% mniej już teraz, a w ciągu 2-3 miesięcy EX'ów zostanie garstka i trudno będzie IS'owi uzasadnić swoje wysokie ceny zdjęć, jeśli te same klient znajdzie na innych stock'ach kilkukrotnie taniej.
Myślę, że wszystko rozstrzygnie się w ciągu miesiąca może dwóch.
Choć z natury jestem optymista, to trudno mi uwierzyć, że IS podzwignie się szybko z tego dołka, obym się mylił. Przynajmniej jest ciekawie.