2012-11-30, 09:25:00
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 2012-11-30, 09:41:58 {2} przez canion.)
Canion, jak wyglądały Twoje początki? Wariant1, czy wariant2?
------------------------------------------------------------------
JAk ja zaczynałem wynajem studia kosztował min 100 zł/godz wiec jakby nie było alternatywy i trzeba było sie męczyć w domu.. TEraz gdy studio w abonamencie można mieć za 20 zł godz zabawa w rozstawianie tych klamotów w domu traci sens tym bardziej że jedną lampką sie niewiele zwojuje,a na rozstawienie kilku to trzeba mieć już sporo miejsca. pomijam już wszelkie zastawki, ekrany i inne wyposażenie który powoduje że w efekcie otrzymujemy hot or gniot.
ale tu nawet nie o tę kasę chodzi.
Chodzi o mobilizację. Zwykle po dwóch /trzech miesiącach przy samodzielnej pracy w domu rączki opadają i kariera takiego sockera sie kończy. Okazuje sie że pracy z tym huk , pieniądze żadne a packshoty to nudne zajęcie na dłuższą metę. . Przy braku mobilizacji i obracania sie w kręgach nazwijmy sie okołostudyjnych, początkującemu jest niezwykle trudno opracować samodzielnie skuteczny workflow i nawiązać niezbędne kontakty. nawet wyjście na nocne focenie na miasto okazuje sie być problemem bo jednak rozsądek nakazuje wybrać sie w kilka osób i tu bardzo przydałaby sie ekipa związana z danym studio.. . .. baaa, nawet nawiązanie wspołpracy z dobrą modelką może stanowić problem mentalny.
na początkach kompletnie nie ma znaczenia czy masz lampkę za 1000 zł czy 1000 euro. Bo na początku jest wielki zapał do pracy . wszelkie upierdliwości danego rozwiązania zaczynamy zauważać znacznie pożniej gdy zaczyna liczyć sie skuteczność naszych działań . wtedy nie ma nic bardzie irytującego jak jesteś na plenerze i zamiast produkować piękne kadry walczysz z wyzwalaczami czy lampami które odpalają co drugi raz albo sie okazuje że deklarowane przez producenta 1,5 sekundy ładowania to tak naprawdę 3 a aku daje nie 150 błysków tylko 70 itp itd. Dlatego lepiej kupować powoli ale konkret.
a na początek warto korzystać ze studia i wyposażenia studyjnego aby po czasie zrozumieć co tak naprawdę jest nam potrzebne do skutecznej pracy a co stanowi tylko zwykłe ludzkie chcemisiętomięć.
Tak jest np często ze szklarnią. targają ludziska kilogramy szkła warte majątek , a i tak potem sie okazuje że do skutecznej pracy wystarczą 3 obiektywy a cała reszta kupiona po prostu z kaprysu., przy czym na szkło wydali tysiące złotych a skąpią na dobrą modelkę kilka setek focąc tymi wypasionymi szkłami pokemony fotomodelingu które kompletnie nie mogą konkurować z tym co już w bazie stocków jest. i cała ich praca oraz poczynione inwestycje idą w piz.... .
------------------------------------------------------------------
JAk ja zaczynałem wynajem studia kosztował min 100 zł/godz wiec jakby nie było alternatywy i trzeba było sie męczyć w domu.. TEraz gdy studio w abonamencie można mieć za 20 zł godz zabawa w rozstawianie tych klamotów w domu traci sens tym bardziej że jedną lampką sie niewiele zwojuje,a na rozstawienie kilku to trzeba mieć już sporo miejsca. pomijam już wszelkie zastawki, ekrany i inne wyposażenie który powoduje że w efekcie otrzymujemy hot or gniot.
ale tu nawet nie o tę kasę chodzi.
Chodzi o mobilizację. Zwykle po dwóch /trzech miesiącach przy samodzielnej pracy w domu rączki opadają i kariera takiego sockera sie kończy. Okazuje sie że pracy z tym huk , pieniądze żadne a packshoty to nudne zajęcie na dłuższą metę. . Przy braku mobilizacji i obracania sie w kręgach nazwijmy sie okołostudyjnych, początkującemu jest niezwykle trudno opracować samodzielnie skuteczny workflow i nawiązać niezbędne kontakty. nawet wyjście na nocne focenie na miasto okazuje sie być problemem bo jednak rozsądek nakazuje wybrać sie w kilka osób i tu bardzo przydałaby sie ekipa związana z danym studio.. . .. baaa, nawet nawiązanie wspołpracy z dobrą modelką może stanowić problem mentalny.
na początkach kompletnie nie ma znaczenia czy masz lampkę za 1000 zł czy 1000 euro. Bo na początku jest wielki zapał do pracy . wszelkie upierdliwości danego rozwiązania zaczynamy zauważać znacznie pożniej gdy zaczyna liczyć sie skuteczność naszych działań . wtedy nie ma nic bardzie irytującego jak jesteś na plenerze i zamiast produkować piękne kadry walczysz z wyzwalaczami czy lampami które odpalają co drugi raz albo sie okazuje że deklarowane przez producenta 1,5 sekundy ładowania to tak naprawdę 3 a aku daje nie 150 błysków tylko 70 itp itd. Dlatego lepiej kupować powoli ale konkret.
a na początek warto korzystać ze studia i wyposażenia studyjnego aby po czasie zrozumieć co tak naprawdę jest nam potrzebne do skutecznej pracy a co stanowi tylko zwykłe ludzkie chcemisiętomięć.
Tak jest np często ze szklarnią. targają ludziska kilogramy szkła warte majątek , a i tak potem sie okazuje że do skutecznej pracy wystarczą 3 obiektywy a cała reszta kupiona po prostu z kaprysu., przy czym na szkło wydali tysiące złotych a skąpią na dobrą modelkę kilka setek focąc tymi wypasionymi szkłami pokemony fotomodelingu które kompletnie nie mogą konkurować z tym co już w bazie stocków jest. i cała ich praca oraz poczynione inwestycje idą w piz.... .