ja od początku mam taki system, że wrzucam wszędzie wszystko i jak odrzucą, nie wrzucam poprawek, robię to sporadycznie, kiedy mam wrażenie, że fotka jest jakaś wyjątkowo warta starań i zachodu.
na
Dreamstime jest coś napisane o kwiatach: rzadko je przyjmują, mają ich chyba dosyć. konie powinny przejść, chyba żeby nie, ale próbować trzeba i nie bać się porażek. pamiętaj delphin, że na stockach wchodzi też w grę tzw. "czynnik ludzki": wyobraź sobie jednego z akceptujących fotki, który siedzi przed wielkim moniotorem, z tyłu ma jeszcze dwa inne, cały pokój promieniuje energią z komputerów a jego na dodatek np. .... boli głowa, bo wczoraj zapił i jeszcze żona mu zrobiła rano awanturę. no i ma do przejrzenia kilkaset uploadów, w tym kilka twoich, które może jeszcze mają nieco usterek technicznych, a może nawet nie. no i ten gość miał wcześniej przed oczami piekne foty jakiegoś starego wyjadacza stockowego z wieloletnim doświadczeniem, fotki, które poraziły mu oko pięknem i perfekcją techniczną. na dodatek ów gostek miał kiedyś przykry wypadek i spadł z konia prosto w jakiś krowi placek.
no jak myślicie, co zrobi taki gość z fotkami?
;P
to tak chciałam obrazowo przedstawić, ja pamiętam o czynniku ludzkim i mnie nie rusza jak mi wyrzucają fotki, już mam to za sobą, po prostu spływa jak po kaczce.