2011-08-14, 20:18:09 
	
	
	
		Max, 
dzięki za odp., widzę, że lekko cięta. Moje zdanie na temat microst. jak Ty to nazywasz raczej się szybko nie zmieni. A to że ktoś jest niedzisiejszy oznacza, że szanuje swoją pracę i inwestycje, jakie musiał poczynić. Co do EN, to w żadym wypadku nie uważam, że jest to podmiot całkiem OK. Jak masz jakieś info na temat mojego wątku o EN, to napisz tam, proszę. Od przygryzania tutaj moja wiedza się nie poszerzy, a w końcu po to tu jestem.
	
	
	
dzięki za odp., widzę, że lekko cięta. Moje zdanie na temat microst. jak Ty to nazywasz raczej się szybko nie zmieni. A to że ktoś jest niedzisiejszy oznacza, że szanuje swoją pracę i inwestycje, jakie musiał poczynić. Co do EN, to w żadym wypadku nie uważam, że jest to podmiot całkiem OK. Jak masz jakieś info na temat mojego wątku o EN, to napisz tam, proszę. Od przygryzania tutaj moja wiedza się nie poszerzy, a w końcu po to tu jestem.

 
 

 


 On byl faktycznie niedzisiejszy, mial strasznie przestarzale pojecie nie tylko o microstocku, ale w ogole o agencjach dzialajacych online. Kiedys mial jakies zle doswiadczenie, nie dostal pieniedzy, tak sie zrazil, ze do dzis ma sprzedaz zdjec w internecie za jedno wielkie oszustwo. Poza tym czlowiek o niesamowitym uroku osobistym, dzentelmen, zawodowiec starszej daty, podroznik, Iranczyk mieszkajacy w Niemczech. Jak powiedzial ile mu placa wydawnictwa za zdjecia to mu probowalem uswiadomic, ze w agencjach zarobilby wielokrotnie wiecej, ale nie dal sie przekonac. Potem troche korespondowalismy, ale zostal przy swoim.
 On byl faktycznie niedzisiejszy, mial strasznie przestarzale pojecie nie tylko o microstocku, ale w ogole o agencjach dzialajacych online. Kiedys mial jakies zle doswiadczenie, nie dostal pieniedzy, tak sie zrazil, ze do dzis ma sprzedaz zdjec w internecie za jedno wielkie oszustwo. Poza tym czlowiek o niesamowitym uroku osobistym, dzentelmen, zawodowiec starszej daty, podroznik, Iranczyk mieszkajacy w Niemczech. Jak powiedzial ile mu placa wydawnictwa za zdjecia to mu probowalem uswiadomic, ze w agencjach zarobilby wielokrotnie wiecej, ale nie dal sie przekonac. Potem troche korespondowalismy, ale zostal przy swoim. 