2008-11-03, 21:22:53
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 2008-11-03, 21:29:49 {2} przez robgr85.)
Moje wniski wyciągam raczej z teorii niż praktyki, tak jak napisałeś. Fotek, jakie dokładniej zdjęcia z modelkami robisz? Możesz pokazać jakieś bo linki do Twoich Shutterstock i Dreamstime pokazują zupełnie puste galerie. O ile światła z standardowym oświelteniem (np 2:1:1) lub zdjęcia na białym tle dość łatwo ustawić, to jeśli chodzi o jakieś bardziej skomplikowane kombinacje/pomysły - mi łatwiej jest zrobić to z asystą światłomierza. To jest moje zdanie, może innym łatwiej jest robić zdjęcia z bardziej skomplikowaną sceną bez pomocy tego urządzenia. Ja od kiedy kupiłem światłomierz to prawie zawsze z niego korzystam, ma ponadto kilka ciekawych funkcji przydających się także w plenerze, jak np liczenie proporcji balansu między światłem zastanym a błyskowym itd.
Jako 'modele' w moich zdjęciach uczestniczyli najczęściej członkowie mojej rodziny albo znajomi. Fotografowałem m.in. małe dzieci, podczas takich zdjęć wolę poświęcić więcej uwagi osobom które fotografuje niż ustawianiu świateł - dzieciaki szybko się nudzą, robią się markotne - trzeba wiele więcej energii poświęcić na współpracę/zaciekawienie niż przy innych typach zdjęc. Niby można zapamiętać ustawienia mocy lamp, ale wystarczy zmienić wielkość softboxu założonego na lampę (lub zamienić go na parasolkę) i znowu zaczyna się szukanie odpowiedniej mocy (w między czasie kilka kursów na trasie aparat-lampa). Bez światłomierza ciężko sprawdzić z dużą dokładnością rozkład światła na modelu (np czy głowa i nogi modela są równomiernie oświetlone) lub na tle. Dla mnie światłomierz to urządzenie znacznie zwiększające wygodę robienia zdjęć. To jest tylko wyłącznie moje zdanie, nie twierdzę też że jest to urządzenie niezbędne. Czy jest to warte 900zł? Ciężko mi na to pytanie odpowiedzieć. Najlepiej byłoby chyba znaleźć jakiegoś fotografa z okolicy który pożyczy światłomierz na kilka sesji a potem samemu ocenić.
Skoro światłomierz nie jest mu tak bardzo potrzebny, to może napisz do niego, pewnie chętnie odzyska część pieniądzy które na niego poświęcił odsprzedając go założycielowi tematu.
Jako 'modele' w moich zdjęciach uczestniczyli najczęściej członkowie mojej rodziny albo znajomi. Fotografowałem m.in. małe dzieci, podczas takich zdjęć wolę poświęcić więcej uwagi osobom które fotografuje niż ustawianiu świateł - dzieciaki szybko się nudzą, robią się markotne - trzeba wiele więcej energii poświęcić na współpracę/zaciekawienie niż przy innych typach zdjęc. Niby można zapamiętać ustawienia mocy lamp, ale wystarczy zmienić wielkość softboxu założonego na lampę (lub zamienić go na parasolkę) i znowu zaczyna się szukanie odpowiedniej mocy (w między czasie kilka kursów na trasie aparat-lampa). Bez światłomierza ciężko sprawdzić z dużą dokładnością rozkład światła na modelu (np czy głowa i nogi modela są równomiernie oświetlone) lub na tle. Dla mnie światłomierz to urządzenie znacznie zwiększające wygodę robienia zdjęć. To jest tylko wyłącznie moje zdanie, nie twierdzę też że jest to urządzenie niezbędne. Czy jest to warte 900zł? Ciężko mi na to pytanie odpowiedzieć. Najlepiej byłoby chyba znaleźć jakiegoś fotografa z okolicy który pożyczy światłomierz na kilka sesji a potem samemu ocenić.
Cytat:Nie oznacza to, ze ze światłomierzem nie byłoby wygodniej, jakkolwiek patrząc na kolege, który go ma, a z którym czasami zdjecia robimy, to potrzeba jest bardzo mała - rzadko go widuje w jego reku gdy robi cyfrą.
Skoro światłomierz nie jest mu tak bardzo potrzebny, to może napisz do niego, pewnie chętnie odzyska część pieniądzy które na niego poświęcił odsprzedając go założycielowi tematu.