Czy warto kupić światłomierz ? - Wersja do druku +- Stock Board - forum fotografii stockowej (https://stock-board.info) +-- Dział: Sprzęt (https://stock-board.info/forum-sprzet.html) +--- Dział: Wyposażenie studia (https://stock-board.info/forum-wyposazenie-studia.html) +--- Wątek: Czy warto kupić światłomierz ? (/watek-czy-warto-kupic-swiatlomierz.html) |
Czy warto kupić światłomierz ? - Fotogal - 2008-11-03 Czy używacie światłomierza w fotografii, która uprawiacie czy raczej uważacie, że to zbędny gadżet a może jeszcze nie macie a chcecie w przyszłości kupić. Jeżeli macie to jak często go wykorzystujecie i czy warto było go kupić? Jak poprawiła się jakość Waszych fotografii po zakupie światłomierza? RE: Światłomierz - robgr85 - 2008-11-03 ja mam światłomierz, i od kiedy go kupiłem w ok 95% studyjnych sytuacji z niego korzystam. Można ustawiać światła metodą 'chybił - trafił', ale światłomierz niesamowicie przyspiesza i ułatwia pracę/konfigurację z kilkoma źródłami światła. RE: Światłomierz - Fotogal - 2008-11-03 (2008-11-03, 13:24:44)robgr85 napisał(a): Można ustawiać światła metodą 'chybił - trafił' (...) Na chybił trafił meczę się już od kilku dni i jakoś nie mogę zapanować nad lampami. Nie mogę uzyskać w pełni białego tła na stole własnej konstrukcji. Jak za bardzo przepale blat stołu to przepalenie przechodzi na fotografowany obiekt. A może tak się powinno robić? Widziałem filmik na Twoim blogu o fotografowaniu na białym tle i będę musiał spróbować ale muszę zdobyć gdzieś pleksę bezbarwną. Z drugiej strony szkoda mi aparatu i lamp na dziesiątki prób. RE: Światłomierz - robgr85 - 2008-11-03 (2008-11-03, 13:47:51)Fotogal napisał(a): Na chybił trafił meczę się już od kilku dni i jakoś nie mogę zapanować nad lampami. Nie mogę uzyskać w pełni białego tła na stole własnej konstrukcji. Jak za bardzo przepale blat stołu to przepalenie przechodzi na fotografowany obiekt. A może tak się powinno robić? Widziałem filmik na Twoim blogu o fotografowaniu na białym tle i będę musiał spróbować ale muszę zdobyć gdzieś pleksę bezbarwną. znacznie wygodniej ustawia się wszystko przy asyście światłomierza. Z białym tłem to jest tak, że że trzeba trochę przepalić (możliwie delikatnie) w stosunku do oświetlenia przedmiotu/modela. W opisanej przez Ciebie sytuacji chyba najkorzystniej byłoby odsunąć oświetlone tło jak najdalej od fotografowanego obiektu (w przypadku mojego stołu z przeźroczystej pleksy można manipulować tą odległością, nie wiem jak sytuacja wygląda u Ciebie). Oj aparatu szkoda, wiadomo że lustro ma jakiś czas życia i po kilkudziesięciu/kilkuset tysiącach strzałów [zależnie od modelu] szanse na awarie drastycznie wzrastają. Dopuki nie robisz tych zdjęć naprawdę dużo nie powinno to być największym problemem. Według mnie największym problemem podczas ustawiania światła na wyczucie jest praca z modelkami/modelami. Wiadomo, czas leci a szybkość z jaką ustawisz światła na wyczucie może być niezadowalająca mimo praktyki w ustawianiu 'na wyczucie'. Modelka się męczy, nudzi, a ty już 15 raz robisz zdjęcie próbne (podglądasz na LCD lub laptopie) i coś znowu zaczynasz przestawiać przy którejś tam lampie. W końcu udaje Ci się ustawić tak jak chciałeś, zdjęcie wyszło dobrze, ale masz jeszcze kilka pomysłów do zrealizowania i znowu trzeba światła poprzestawiać... ciekawe co modelka pomyśli... pewnie 'znowu...' RE: Czy warto kupić światłomierz ? - agoxa - 2008-11-03 jak to mówi Rachwal: jest na liście moich zakupów zwłaszcza dlatego, że mierzy światło padające na obiekt, a nie tak jak aparat- odbite. znacznie ułatwia to pracę. RE: Czy warto kupić światłomierz ? - Fotogal - 2008-11-03 robgr85 z tego co czytałem an innych postach i widziałem na Twoim blogu używasz Sekonik L-358. Czy za cenę 839 zł (cena z Allegro) warto go kupić, czy wystarczy mi do pracy w studio jak i w terenie - plener. Kupić w Polsce czy gdzieś indziej z ebay? RE: Światłomierz - fotek - 2008-11-03 (2008-11-03, 18:51:46)robgr85 napisał(a): Według mnie największym problemem podczas ustawiania światła na wyczucie jest praca z modelkami/modelami. Wiadomo, czas leci a szybkość z jaką ustawisz światła na wyczucie może być niezadowalająca mimo praktyki w ustawianiu 'na wyczucie'. Modelka się męczy, nudzi, a ty już 15 raz robisz zdjęcie próbne (podglądasz na LCD lub laptopie) i coś znowu zaczynasz przestawiać przy którejś tam lampie. W końcu udaje Ci się ustawić tak jak chciałeś, zdjęcie wyszło dobrze, ale masz jeszcze kilka pomysłów do zrealizowania i znowu trzeba światła poprzestawiać... ciekawe co modelka pomyśli... pewnie 'znowu...' Tak mi sie wydaje, ze bardziez z teorii te wnioski niz praktyki. Pstrykam zdjecia z modelkami ze 3 lata i nie odczuwam braku światłomierza. Z czasem w studio doskonale wiesz, co ustawic aby strzał pomiarowy był tylko strzałem kontrolnym... 1-2 pstryki dla danej sceny zwykle wystarczą. Nie oznacza to, ze ze światłomierzem nie byłoby wygodniej, jakkolwiek patrząc na kolege, który go ma, a z którym czasami zdjecia robimy, to potrzeba jest bardzo mała - rzadko go widuje w jego reku gdy robi cyfrą. Czasami pstryka Bronicą i wtedy zdarza mu sie go wyciągnąć Tak czy owak nie demonizowałbym pracy bez światłomierza, cokolwiek bys nie robił RE: Czy warto kupić światłomierz ? - robgr85 - 2008-11-03 Moje wniski wyciągam raczej z teorii niż praktyki, tak jak napisałeś. Fotek, jakie dokładniej zdjęcia z modelkami robisz? Możesz pokazać jakieś bo linki do Twoich Shutterstock i Dreamstime pokazują zupełnie puste galerie. O ile światła z standardowym oświelteniem (np 2:1:1) lub zdjęcia na białym tle dość łatwo ustawić, to jeśli chodzi o jakieś bardziej skomplikowane kombinacje/pomysły - mi łatwiej jest zrobić to z asystą światłomierza. To jest moje zdanie, może innym łatwiej jest robić zdjęcia z bardziej skomplikowaną sceną bez pomocy tego urządzenia. Ja od kiedy kupiłem światłomierz to prawie zawsze z niego korzystam, ma ponadto kilka ciekawych funkcji przydających się także w plenerze, jak np liczenie proporcji balansu między światłem zastanym a błyskowym itd. Jako 'modele' w moich zdjęciach uczestniczyli najczęściej członkowie mojej rodziny albo znajomi. Fotografowałem m.in. małe dzieci, podczas takich zdjęć wolę poświęcić więcej uwagi osobom które fotografuje niż ustawianiu świateł - dzieciaki szybko się nudzą, robią się markotne - trzeba wiele więcej energii poświęcić na współpracę/zaciekawienie niż przy innych typach zdjęc. Niby można zapamiętać ustawienia mocy lamp, ale wystarczy zmienić wielkość softboxu założonego na lampę (lub zamienić go na parasolkę) i znowu zaczyna się szukanie odpowiedniej mocy (w między czasie kilka kursów na trasie aparat-lampa). Bez światłomierza ciężko sprawdzić z dużą dokładnością rozkład światła na modelu (np czy głowa i nogi modela są równomiernie oświetlone) lub na tle. Dla mnie światłomierz to urządzenie znacznie zwiększające wygodę robienia zdjęć. To jest tylko wyłącznie moje zdanie, nie twierdzę też że jest to urządzenie niezbędne. Czy jest to warte 900zł? Ciężko mi na to pytanie odpowiedzieć. Najlepiej byłoby chyba znaleźć jakiegoś fotografa z okolicy który pożyczy światłomierz na kilka sesji a potem samemu ocenić. Cytat:Nie oznacza to, ze ze światłomierzem nie byłoby wygodniej, jakkolwiek patrząc na kolege, który go ma, a z którym czasami zdjecia robimy, to potrzeba jest bardzo mała - rzadko go widuje w jego reku gdy robi cyfrą. Skoro światłomierz nie jest mu tak bardzo potrzebny, to może napisz do niego, pewnie chętnie odzyska część pieniądzy które na niego poświęcił odsprzedając go założycielowi tematu. RE: Czy warto kupić światłomierz ? - mrowek - 2008-11-04 Warto jeśli robisz analogiem, cyfrą i tak sprawdzasz na lcd (przepalenia lub histogram) Czasami przy bardzo zmyślnym oświetleniu przydaje się ale u mnie to jakieś 3% zdjęć. RE: Czy warto kupić światłomierz ? - gbh007 - 2008-11-04 Światłomierz przy studyjnym fotografowaniu (przynajmniej na początku) to rzecz bardzo przydatna. Jego zalety widać najbardziej używając kilku źródeł światła, a w szczególności przy precyzyjnym ustawieniu mocy lamp które oświetlają (przepalają) tło. Nie mamy później niespodzianek w postaci powypalanych od tylu włosów ( co głównie na IS skutkuje odrzuceniem zdjęcia ). Po jakimś czasie staje się użyteczny w sporadycznych przypadkach a to ze względu na powtarzalność scen (tematyka stockowa) gdzie mamy podobne ustawienie lamp i nie jest konieczne za każdym razem mierzenie światła. No chyba że non-stop używa się innej konfiguracji rozstawienia i kierunku świecenia lamp wtedy jego obecność na sesji jest wręcz niezbędna - po prostu po co się męczyć i tracić czas na próby. Jestem posiadaczem takiego urządzenia, używam niezbyt często z powodów o których pisałem wcześniej, nie wyobrażam sobie jednak opcji ze nie mam go pod ręką. |