Czy nosicie zawsze aparat ze sobą?
#1
Witam,

Ciekawi mnie czy zabieracie swoją "puszkę" zawsze ze sobą gdy wychodzicie z domu licząc na jakiś szczęśliwy traf?

Mi się kiedyś nie chciało nosić non stop wszędzie - na uczelnię, do pracy itp., ale po kilku sytuacjach typu "k.... ! gdybym tylko mial aparat..." postanowiłem traktować go jak parasol czy portfel i zawsze mieć na ramieniu lub w plecaku. Nie czuję wówczas niepokoju, że pojawi się jakiś ciekawy temat lub chwilówka i nie będzie czym uchwycić :)

pozdro
remik44992
Odpowiedz
#2
Tak, tzn. byłam pewna, że tak ... dziś znajoma zapytała mnie dlaczego nie mam aparatu, co się stało, że wyszłam bez sprzętu z domu... dopiero w tym momencie dotarło do mnie czego mi tak bardzo brakuje Icon_cheesygrin za dużo ostatnio siedzę przed kompem Icon_cheesygrin
Odpowiedz
#3
U mnie podobnie, wiele razy uciekła mi okazja na prawdziwe zdjęcia typu news, za naprawdę niezłą kaskę. Teraz staram się mieć puszkę zawsze ze sobą, nawet jak idę w miejsca gdzie fotografować nie wolno... Smile pozdrawiam
Odpowiedz
#4
Przeważnie jak mam to nic nie zrobię, jak nie mam to żałuję Icon_sad
Odpowiedz
#5
Jak was czytam to jak bym siebie czytał Smile Staram się nosić kiedy nie mam zbyt dużo tobołków ze sobą ale nie zawsze się da Icon_sad Kiedy go mam ze sobą w pracy i mam przypływ weny twórczej biorę go po budynkach i cykam Emergency Exit Smile Jako ,że przyjeżdżam wcześniej do roboty unikam dziwnych pytań ludzi widzących mnie ze statywem i aparatem na schodach Icon_cheesygrin

Kląłem jak jechałem mostem łazienkowskim i zapalił się ten pierwszy autobus.Byłem dość daleko ale widziałem co się dzieje a nie byłem sam więc stery mogła przechwycić moja żona(choć i tak wszystko stało)...mogła ale nie było z czym biec :-/
Odpowiedz
#6
bardzo często, staram się zawsze, bez całego ekwipunku (spis w stopce), bo do tego to albo plecak, albo big torbaIcon_biggrin.
Na spacery mam małą LovePro, mieści się w tym mój Canon z Gripem, do puszki dokręcony spacerniak (tak go nazywam) 24-70 (38,4-112), żadnych filtrów, bez lampy. Po prostu zestaw na łapanie "okazji".
Tylko tak po prawdzie, to nie zrobi okazyjnego zdjęcia ten, kto nie ma aparatu na szyi i nie zdjął pokrywy (dekielka) z obiektywuIcon_biggrin
Nasuwa się pytanie, czy każdy z nas chadza wszędzie ze sprzętem na wierzchu???Icon_wink
Odpowiedz
#7
no ja od jakiegoś czasu nie biorę aparatu prawie nigdy
a to dlatego, że tak na razie musi być, gdyż mam dysk zawalony zdjęciami i muszę wreszcie porządki zrobić, zrobiłam pudełko na płyty DVD i zgrywam stopniowo przesortowane partie zdjęć
wywalam super gnioty, średnie gnioty jak jest dla nich miejsce na płytce obok tych lepszych fotek to też sobie zgrywam, a to dlatego, że z gniotów czasem coś się da wygrzebać do moich fotomontaży
dopiero jak nauczę się porządku, to będę częściej zabierać aparat
okazji na lepsze fotki mało i tak mi się trafiało odkąd jeżdżę autem, więcej sytuacji było jak miałam tylko rower, bo wiadomo, rower szybko zaparkujesz byle gdzie, a auto to trzeba porządnie poprowadzić i nie rozjechać nikogo też trzebaIcon_cheesygrin, a to zakaz zatrzymywania, a ja jeszcze jestem za slaby kierowca na łamanie przepisów z premedytacjąSmile
w sumie to przydałby mi się jakiś mały kompakt kieszonkowy, a stary, ten którym zaczynałam przygodę z fotografią zepsuty jestIcon_sad
Odpowiedz
#8
fotoaloja ,świetnym rozwiązaniem jak dla Ciebie był by dysk zewnętrzny na USB który jest malutki a pojemność powiedzmy 320 GB w zupełności wystarczy (przynajmniej na jakiś czas Icon_mrgreen )
Sam jestem bałaganiarzem Icon_rolleyes i rodzinne zdjęcia które zbierałem na dysku teraz po jakimś czasie przenoszę na dysk zewnętrzny tak jak tiffy które już poobrabiam i przerobię wrzucam tak samo na zewnętrzny dysk Smile
Odpowiedz
#9
Ja niestety nie noszę.
A pod tym linkiem jest opinia profesjonalisty Smile
http://blog.chasejarvis.com/blog/uploade...712929.jpg
Odpowiedz
#10
ambrozinio, dzięki za radęSmile
tylko chyba już tak czynię jak piszesz, bo mam zewnętrzny dysk 500gb
i wnerwia mnie jedna rzecz: napaćkałam folderków i podfolderków i teraz coraz trudniej się w tym połapać a i komputer chyba ciężej chodzi?
dlatego układam, składam, porządkuję
drugi powód ważny to taki, że dyski lubią się popsuć i pamiątki oraz te lepsze fotki może trafić szlag (już kiedyś tak miałam)
dlatego zgrywam na płyty mój dorobek i zamierzam tak czynić już zawsze
wtedy to co bierzące będzie jakiś czas na dysku,a potem trafi przeselekcjonowane na krążak i zawsze będę mogła do tego wrócić, skorzystać z gniota lub pół-gniotaSmile
wiem, że nie na temat, ups;P
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości