2020-06-10, 13:09:05
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 2020-06-10, 15:35:35 {2} przez Chalkon.)
(2020-06-10, 12:51:24)maselkoo99 napisał(a): Chalkon wynika z tego ze chcesz zobaczyc nasze najbardziej dochodowe pracy i postarac sie zrobic je (lepiej) albo nie. Skoro nie chcesz nas kopiowac to po co Ci te prace ? Latwo jest wzorowac sie na innych i na tym co juz osiagneli. Dobry ekonomista (teoryk) powinien znac zloty srodek ! Kazdy tu doszdl do tego co ma ciezka praca, wiec zamias wypytywac o malo istotne rzeczy (najlepiej sprzedajace sie zdjecia) wez sie do roboty !
Jeżeli chcesz wiedzieć, to w ten sposób dowiem się (między innymi), czego już nie warto robić. Jeżeli są to rzeczy, które ja też potrafię zrobić, to znaczy, że już nie warto ich naśladować. Ale prowokowałem (bezskutecznie) także z innych pobudek. Chciałem na przykład zobaczyć, na jakim poziomie jest warsztat tych zdjęć, które się sprzedają. Bo widziałem na AS i Shutterstock takie knoty, że wprawiły mnie w osłupienie. A snadź przynosiły dochód, jeżeli ich autor powtórzył je (z niewielkimi modyfikacjami i w różnym czasie) kilkadziesiąt razy.
Jestem stockowym ZEREM (to nie masohizm, to tylko stwierdzenie prostego faktu), ale prędzej ja zrobię coś, czego TY nie skopiujesz, niż na odwrót. Dotyczy to na przykład zdjęć, które wymagają wiedzy pozafotograficznej. Tak mi się wydaje. Nie chcę nikogo skrzywdzić ani obrazić.
(2020-06-10, 13:03:45)adalbert74 napisał(a): Konkrety? masz dostęp do miejsc, do których inni nie mają (linia produkcyjna rzadkich maszyn rolniczych, firma farmaceutyczna, nowoczesna lakiernia, etc) - zdobądź zgodę na wykonanie zdjęć i działaj.
Więcej info w filmach Jacka.
Właśnie w taki sposób rozumuję. Choć akurat nie chodzi o dostęp do maszyn rolniczych, ale w ogóle o tematy, których inni robić nie mogą albo nie potrafią. Rozumiecie jednak, że takie zdjęcia prędzej sprzedadzą się za wyższą cenę, choć niewiele razy, niż za 10 centów 1000 razy. W tę stronę ciągnąłem dyskusję, co skutkowało tym, że niektórzy uzewnętrznili swoje emocje, podkreślając, jaki jestem głupi, o co żalu oczywiście nie mam.