Ściana płaczu Shutterstock
Zostały przeniesione na własne prywatne platformy oraz na jedną nową platformę dostosowaną do specyfiki handlu przedmiotami najwyższej klasy. Po podwyżkach na Allegro niektórzy sprzedawcy rozwinęli skrzydła. Na Allegro został szmelc. Jeżeli Shutterstock popełnił błąd to będzie tak samo.

Jeszcze raz powtarzam. Stock spółdzielczy wcale nie musi być mrzonką, choć nie każde zdjęcie nadaje się na taki stock.

Jeszcze coś dodam. Nie mam żadnego doświadczenia w sprzedawaniu zdjęć na stockach. Ledwie kilka tygodni temu zainteresowałem się tym tematem. Ponieważ jednak AS wydaje się mikrostockiem nr 2 (a niektórzy nawet twierdzą, że tam zarabiają więcej niż na SS), to na początek postanowiłem poeksperymentować na AS. Minimalna cena pobrania 0,23 a nie 0,11 czy 0,10. Jeżeli komuś moje zdjęcie będzie potrzebne, a nikt inny takiego zdjęcia nie oferuje, to nabywca znajdzie je na AS. Na Shutterstock niczego więcej nie wstawię. Mam też trochę zdjęć unikalnych - nie do powtórzenia. Wstawię je prawdopodobnie na Alamy. To moja indywidualna decyzja. Wydaje się dobra dla mnie, co nie znaczy, że dla każdego.
Odpowiedz
Chalkon, bardzo ciekawe spojrzenie na temat, wręcz otrzeźwiające jak dla mnie. W sumie nieważne ile kosztował nasz sprzęt, czas i wysiłek (co w tej chwili często jest poruszane na różnych forach w kontekście tych 10 centów). Nieważne, bo większość z nas nie tworzy niczego unikatowego i wyjątkowego, klepiemy podobne rzeczy i jest nas coraz więcej. Niby zawsze to wiedziałam, ale jednak dałeś mi do myślenia.
Odpowiedz
Przecież mamy stocki gdzie sami decydujemy za ile będą sprzedawanie zdjęcia i delikatnie mówiąc jakoś szału tam nie ma.
Klient zawsze pójdzie tam gdzie taniej. A najtaniej mamy na Shutterstock adobe i DepositPhotos i te stocki generują największy ruch.
Adobe ma ten bonus bo wyszukiwarka jest zintegrowana z Photoshopem więc bezpośrednio z poziomu projektu można coś kupić (ss też miał kiedyś taką wtyczkę)

Były jakieś opcje premium jak offsety - chyba się to nie przyjęło. 500px tez pojechało po cenach.
Są jakieś strony, które biorą hajs za upload - może tam?
Odpowiedz
Irontrybex,

Zacytuję tu Wiktora Suworowa. Sorry, że stosuję takie wymyślne figury retoryczne. Jest to rada, jaką sprytny stary handlarz dał początkującemu sprzedawcy arbuzów:

"Dobrym ludziom sprzedawaj dobre arbuzy, a normalnym - normalne" Smile

NIE KAŻDY KLIENT PÓJDZIE TAM, GDZIE TANIEJ. Niektórzy klienci idą tam, gdzie jest LEPSZY, a NIE TAŃSZY TOWAR.

Tylko że trudno być fotografem kanapek z serem lepszym od innych fotografów kanapek z serem.

Jak świat światem zawsze zarabiało się na robieniu tego, czego inni robić nie mogli lub nie potrafili. Pierwszy aparat cyfrowy kupiłem w 2000 albo 2001 roku. Byłem drugą firmą w mojej branży, która kupiła lustrzankę. Pierwsza firma - duża i bogata - zapłaciła za aparat 30000 złotych. Ja byłem znacznie biedniejszy, więc zapłaciłem coś ponad 4000 za lustrzankę 4 MP bez wymiennej optyki, ale dającą możliwość robienia fotografii zbliżeniowych. Dało mi to i tak ogromną przewagę nad 99% firm w branży numizmatycznej. Dziś taki aparat jest wart może 100 złotych i oczywiście nie daje żadnej przewagi nad innymi.

Ludzie, którzy wcześnie dołączyli do branży stockowej zarobili duże pieniądze na tym tylko, że wcześnie dołączyli. Ale dziś prawie każdy usiłuje się w to bawić i załamanie rynku jest oczywistą oczywistością.

ZAROBI TYLKO TEN, KTO ROBI COŚ, CO JEST POTRZEBNE, A CZEGO INNI NIE POTRAFIĄ.

Wyjątkowy pejzaż sprzeda się za kilkaset złotych, ale musi być wyjątkowy. Wydawca ekskluzywnego kalendarza woli wydać na zdjęcia 4000 złotych i mieć najlepsze, niż wydać na mikrostocku 80 złotych za 12 zdjęć i mieć przeciętne.

Jestem, jak napisałem, bardzo świeżym świeżakiem, więc niech nikogo nie dziwi, że zadaję dziecinne pytania. Potrzebny jest stock, który spełnia następujące warunki:

1.
Sprzedaje zdjęcia na sztuki, a nie w systemie abonamentowym. Po prostu klient płaci Paypalem albo kartą kredytową i dostaje zdjęcie. PO PROSTU. Od początku było wiadomo, że system abonamentowy to jest gospodarka rabunkowa, która przyspieszy katastrofę. Wielkie stocki chciały dobrze zarobić na zniszczeniu rynku i dobrze zarobiły. Gdyby one tego nie zrobiły, zrobiłby to ktoś inny. Skoro na spowodowaniu katastrofy można zarobić, to na pewno ktoś tę katastrofę wywoła.

2.
Cena zdjęcia zależy od decyzji twórcy (jak wcześniej napisałem są zdjęcia, które można sprzedać za 300 złotych, ale tylko raz, bo rynek jest bardzo wąski i są zdjęcia, które można sprzedać za 300 złotych, sprzedając 300 razy po złotówce). Między najbardziej znanymi mikrostokami a makrostokami jest ogromna luka. Jeżeli w tej luce znajdują się jednak jakieś stocki, to warto się im przyjrzeć.

3.
Oczywiste jest, że jeżeli twórca sam decyduje o cenie sprzedaży, to musi ponieść jakieś koszty utrzymania swojego zdjęcia na stocku, bo inaczej stock będzie dopłacał do wielkiej kupy zbyt wysoko wycenionych knotów. Tak więc stock może pobierać jakąś opłatę za utrzymanie zdjęcia w zamian za to pobierać niższe prowizje od sprzedaży.

CZY ISTNIEJE COŚ TAKIEGO? Bardzo proszę o link.
Odpowiedz
Bardzo ładnie wygenerowałeś cechy stocku idealnego o określonych parametrach dla Ciebie.
Obawiam się, że rynek oferuje dokładnie to co oferuje.
Pewne cechy wymienione ma ten stock:
https://www.picfair.com/
Ma jedną, drobną wadę (ja tam już nie wrzucam fot) bo z tego samego portfolio większość stocków była w stanie sprzedać ich kilka tysięcy a picfair NIC!

I zaleta nic nie płacisz Smile a kasę za fotki ustalasz sam, można poszaleć!!!!!
Odpowiedz
(2020-06-08, 14:54:39)StaryNovy napisał(a): Bardzo ładnie wygenerowałeś cechy stocku idealnego o określonych parametrach dla Ciebie.
Obawiam się, że rynek oferuje dokładnie to co oferuje.
Pewne cechy wymienione ma ten stock:
https://www.picfair.com/
Ma jedną, drobną wadę (ja tam już nie wrzucam fot) bo z tego samego portfolio większość stocków była w stanie sprzedać ich kilka tysięcy a picfair NIC!

I zaleta nic nie płacisz Smile a kasę za fotki ustalasz sam, można poszaleć!!!!!

To oczywiste, że na rabunkowej gospodarce zarabia się więcej niż na gospodarce racjonalnej. Rolnik, który wyprzedaje pole po kawałku ma więcej pieniędzy od rolnika, który usiłuje zarabiać na sprzedaży wyhodowanych na polu ziemniaków.

To porównanie może nie jest najlepsze, bo na mikrostockach nie sprzedaje się własnego pola, lecz po prostu robi się coś w rodzaju rabunkowej gospodarki wspólnymi zasobami naturalnymi. To jest zjawisko zupełnie naturalne. Nie wyrżniesz lasu ty, to wyrżnie go ktoś inny. Tak czy owak las zostanie wyrżnięty, więc nie ma sensu powstrzymywać się od wyrębu. Trzeba jednak znaleźć jakieś nowe źródło dochodu, gdy las już zostanie wyrżnięty.

Najważniejszy wskaźnik - średni miesięczny dochód z jednego zdjęcia na Alamy wynosi 0,5 centa Smile a na Shutterstoku przed kilkoma miesiącami wynosił prawdopodobnie około 5 centów. Oczywiście lepsi osiągają na pewno więcej, ale jest wielu takich, co osiągają mniej. Rabunkowa gospodarka daje 10 razy większe dochody od gospodarki normalnej.

Ponieważ napływ kanapek z serem na stocki jest duży, a popyt na nie rośnie znacznie wolniej albo nawet nie rośnie wcale, więc oczywiste jest, że dochód z jednego miesiącozdjęcia będzie spadał, aż do załamania rynku. To, co zrobił Shutterstock jest zapewne przejawem tego zjawiska, a nawet być może dążeniem do jego spowolnienia.

Nie twierdzę i nie twierdziłem, że podane przeze mnie cechy stocka są wystarczające, żeby zdjęcia na nim się sprzedawały. Jednak albo jakieś zdjęcie jest warte więcej niż płaci SS, albo nie jest więcej warte. Jeżeli jest więcej warte, to trzeba myśleć, jak je sprzedać drożej. Stąd moje pytanie. Jeżeli zdjęcie jest więcej warte, to musi istnieć miejsce, gdzie można je sprzedać drożej. Jeżeli takie miejsce nie istnieje, to znaczy, że to zdjęcie nie jest warte więcej i krytyka pod adresem Shutterstock jest bez sensu.

Dzięki za link.
Odpowiedz
ze tak sie wtrace, kto na stockach dorabia i traktuje to jako hobby ten pewnie znajdzie sobie inne zajecie na weekendy albo bedzie nadal wysylac zdjecia chocby po $0.1 czy mniej lub na darmowe strony ktorych coraz wiecej. Ten kto zajmuje sie stockami na powaznie i utrzymuje sie z nich prawie ze w calosci od prawie 10 lat, jak na przyklad ja,ktory traktuje to nie tylko jako przygode ale jako prace i prowadzenie wlasnego biznesu ten juz chyba dawno sie zorientowal ze cos tu nie gra i ze jest coraz gorzej. Wiec kazdy normalny biznesmen, osoba choc troche przedsiebiorcza juz dawno powinna podjac kroki by choc w czesci od stockow sie uniezaleznic i przygotowac sie do tego co nie uniknione czyli do konca stockow, nota bene obwieszczanych tutaj od chyba 2016 roku, tak wiec czasu bylo sporo. Bo przeciez moglo sie stac tak, ze Shutterstock mogl zbankrutowac z dnia na dzien i co wtedy? tez byloby pisanie petycji zeby nie bankrutowal? ze sie poskladamy na dlugi zeby tylko dalej dzialal? Rozumiem szok i wscieklosc wielu osob i ja ja podzielam, ale nie rozumie zdziwienia i pytan co teraz? co dalej? Nikt chyba nie sadzil ze pociagnie jeszcze 20+ lat patrzac na to jak zmienia sie rynek, ile osob rozdaje zdjiecia za darmo, jak wystrzelila kreatywnosc ludzi, jaki postep technologiczny ma miejsce. Ja osobiscie nie mam zamiaru wysylac nic na Shutterstock a tym bardziej nie mam zamiaru szukac "nowych lepszych stockow" bo takich juz nie ma, a jesli gdzies sa lub sie pojawia to znikna jeszcze szybciej. Nie wchodzi sie dwa razy do tego samego szamba, takze od jakiegos czasu szykuje sie na powrot do korzeni fotograficznych, szukaniu klientow i przyjmowaniu zlecen. W dzisiejszych czasach takowe mozna przyjmowac od klientow z calego swiata, nie widze zadnych przeszkod. Stocki pewnie zdechna i to chyba nawet szybciej niz pozniej, zaleje je fala gownianych zdjec od ludzi ktorym wszystko jedno. Dobry klient bedzie szukac czegos uszytego na miare a nie bedzie grzebac niczym w szmateksie za przyduza koszula. Reszta klientow jak widac po internetowych publikacjach, gowniany artukul + gowniane zdjecie, typowi abonamentowcy ktorzy tylko czekaja az stocki im beda doplacac do subskrybcji. Tak ja to widze, w ta strone ide
Odpowiedz
[Obrazek: attachment.php?aid=1169]

Można robić analizy i tłumaczyć sobie aktualny stan rzeczy na 1000 sposobów.
Jeżeli jednak takie zdjęcie można zrobić w biegu, lewą ręką, telefonem za 800zł, który ma dwa obiektywy, to nie ma żadnych szans, żeby byle fotka na microstokach drożała zamiast tanieć.
Stosunek popytu do podaży wali się w stronę podaży.
Moja lustrzanka nie dość, że kupiona za 11tys, to w dodatku nie ma żadnego obiektywu! Icon_cheesygrin Dopiero muszę go doczepić za kolejne 5tys! Smile

Żeby zrobić takie zdjęcie lustrzanką muszę poświęcić czas na setup, organizację, ogólnie sporo pracy, nie mówiąc o obróbce na kompie. A mogę odprowadzając młodego do przedszkola zrobić mu w biegu nie gorsze zdjęcie. Takie, które w zupełności wystarczy do reklamy internetowej(tym bardziej na ekranie komórki). Co z tego, że my wiemy że to oszukana głębia i strzał z komórki? To jest foto w budżecie $1(a co dopiero 10c).

To nie shutter zmniejszył ceny tylko dostępność technologii.


Załączone pliki
.jpg   IMG_20200522_084835746_PORTRAIT-01s.jpg (Rozmiar: 149.35 KB / Pobrań: 204)
Odpowiedz
Yuma2

Bardzo rozsądny głos, ale w pewnej kwestii z wielką nieśmiałością wyrażę zdanie odrębne. Nie istnieje coś takiego jak "lepszy stock" w ogóle. Może istnieć co najwyżej stock lepszy do sprzedaży zdjęć konkretnej klasy. Z ciekawością zajrzałem na Picfair. Zajrzałem najpierw na Animal. Jest tam wiele zdjęć, którym zdjęcia z Shutterstock czy AS o takiej samej tematyce do pięt nie dorastają. A cena? Kilka euro za zdjęcie. Dla wielu nabywców i tak są to żadne pieniądze. Już wcześniej porównywałem wybrane tematy na Alamy i na AS (ot, na przykład dobrze mi znane ruiny torpedowni w Gdyni). Na Alamy można znaleźć zdjęcia wybitne (co nie znaczy, że wszystkie są takie). Na mikrostokach takich zdjęć się nie znajdzie.

To nie tyle stocki się kończą, co po prostu postęp technologii i wzrost ludzkiej wiedzy / umiejętności sprawia, że poprzeczka wędruje coraz wyżej. Sprzedaż zdjęć przez Internet jest bardzo wygodna i nie nastąpił żaden koniec świata ani koniec internetowego handlu zdjęciami. Po prostu wymagania rosną wraz z ogólnym postępem.

Zarabianie pieniędzy zawsze sprowadza się do robienia czegoś, czego inni zrobić nie umieją. Jeżeli ktoś umie to, co wszyscy, to znaczy, że nie umie nic. DLATEGO DOCHODY ZE ZDJĘĆ KANAPEK Z SEREM WKRÓTCE SPADNĄ DO UŁAMKÓW CENTA NA MIESIĄC.

Jeżeli ktoś potrafi zrobić zdjęcie wybitne, to raczej nie powinien wstawiać go na SS. A jeżeli nie potrafi zrobić zdjęcia wybitnego, to nie powinien narzekać. Jak napisałem w pierwszym poście. 50 lat temu moje wczorajsze zdjęcie (w tych kolorach i w tej rozdzielczości) przyniosło by mi sławę i duże pieniądze. A dziś? Moim zdaniem trzeba zrobić poprawkę, bo to jest zwykła fota, jakich na Shutterstock i AS jest wiele. Jeżeli chcę cokolwiek zarobić, muszę zrobić coś dużo lepszego.
Odpowiedz
nawiazalem do lepszych stockow w kontekscie pytan ktore sie tu pojawily ze skoro nie Shutterstock to gdzie itp, nie chce pisac wywodow bo to juz nic nie zmieni a na pewno nie u mnie , odnosnie Alamy to przekonasz sie pewnie sam jak to teraz z nimi wyglada, super-unikatowe zdjecia sprzedaja sie po $2-$3, bo Alamy nie dosc ze juz zostalo przejete to weszlo w wiele partner programow z ktorych do nas trafia jak zwykle ulamek ceny. Znalezc dobre zdjecie na jakims stocku to jedno ale je sprezdac to juz inna sprawa i tak jest wlasnie z Alamy miedzy innymi.
Nie wiem czym sie kierujesz powolujac sie na "zdjecia kanapek z serem" ale chyba nie masz pojecia o fotografi kulinarnej a juz tym bardziej o tym ile mozna na niej zarobic, przypuszczam ze chodzi Ci o kiepskie zdjecia o niczym ale tych to akurat szukac mozna w kazdym kontekscie nie tylko kulinariach Icon_cheesygrin Troche sie dziwie ze ktos majac tak male dowiadzczenie na stockach tak wiele na ten temat ma do powiedzenia, oczywiscie wiele faktow jest jak najbardziej na miejscu i sie zgadzam z Toba, ale bycie "stockerem" na caly etat przez lata to troche inna sprawa, inny sposub zycia i myslenia poniekad i chocbys bardzo sie stara,l to niestety majac na wzgledzie ostatnie zmiany na stockach, to frustracji wielu osob obecnych tutaj nigdy nie zrozumiesz.pozdrawiam i koncze wypociny na dzis Smile
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 282 gości