2008-09-03, 22:38:30
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 2008-09-03, 22:39:53 {2} przez robgr85.)
(2008-09-03, 21:11:19)tomas24 napisał(a): OStanio cały dzień- dosłownie drązyłem temat wszelakich stocków, agencji skupujących fotosy,fora fotograficzne i tym podobne. Miałem głowę pełna informacji i zajbisty męstlik.
Jedna puenta - mircostocki to giga-złodzieje. Może i to ostre stwierdzenie, ale prawdziwe, my dostajemy 0,20 USD, a ktoś zbija miliony - i tu pewnie ameryki nie odkryłem.
Ja jednym z for wypowiadali się sami profesjonalni fotografowie, którzy twierdzą że microstocki przyciagaja mlodych fotografow placac im smieszne stawki za zdjecia, ktore po obrobce przyciagaja miliony dolarów np. na okladce magazynu. Po ponad 2 godzinach naliczylem blisko 300 stockow malutkich zlodziejaszkow.
Nie chce nikogo zniechecać, ale sam napewno skieruje sie w inna strone i prawdopodobnie juz od jutra zaczne kasowac swoje konta na stockach - przynajmniej te najcenniejsze fotki, a stopniowo zakoncze ten dosc krotki rozdzial.
Macie jakies refleksje na ten temat? zaprasza, chetnie po dyskutuje.
Ja to zrozumiałem już dawno, swoje zdjęcia zacząłem cenić... i te które zostały przyjęte na stockach normalnego kalibru (photoshelter i alamy) wywaliłem z moich galerii microstock. Stare 'Śliwki robaczywki' któych nie chce ani Alamy ani Photoshelter nadal sobie tam czekają i też jakiś grosz zarabiają. Do microstocków już zdjęć nie wysyłam (i na bank nie będę).
nie chcę wszystkiego pisać od nowa... oto kilka moich prywatnych przemyśleń nt microstocków:
http://the-art-of-light.blogspot.com/200...-sens.html
Pozdro!