2013-12-11, 23:58:59
(2013-12-11, 15:47:14)hannahbluee napisał(a): Uważam dokładnie tak samo, jednak tak się dzisiaj zastanowiłam, że skoro on to nazywa inaczej, i to on jest tym "człowiekiem sukcesu"...
Owszem, ale zauważ, że on sam mówił o tym, że zmienił sposób myślenia, postrzegania tego, czym marzenia są. Marzenia dla niego są czymś, co trzeba realizować. Czyli tak naprawdę utożsamił marzenia z celami. Dla mnie z praktycznego punktu widzenia lepiej jest rozdzielić marzenia i cele. Jeżeli ktoś marzy tylko o rzeczach, które da się zrealizować, to nie ma problemu. Ja mam marzenia, których nie da się zrealizować i gdybym zamiast celów mówił tylko o marzeniach, to pojawiłby się pewnego rodzaju dysonans wewnętrzny.
Co do tego, że to on jest "człowiekiem sukcesu" to powiem ci tak. Dla mnie człowiekiem sukcesu jest każdy, kto stawia sobie cele i je realizuje. To, że nie mam fury pieniędzy, nie oznacza, że nie jestem człowiekiem sukcesu. Ja po prostu nie chcę mieć dużo pieniędzy. Nie zależy mi na tym. Mam inne cele i inne priorytety. Dla mnie ważniejsze jest być tym, kim chcę być, niż mieć to co chcę mieć. Co roku w nowy rok robię przegląd tego, co osiągnąłem, porównuję to, co jest teraz z tym, co było rok temu i z roku na rok widzę, że zrobiłem duży krok na przód. Nie powiem, moja sytuacja finansowa również się poprawia. Dlatego uważam, że też jestem "człowiekiem sukcesu", chociaż nie jestem bogaty, nie jestem mówcą motywacyjnym, nie przeczytasz o mnie w gazetach. Po prostu realizuję swoje małe cele i odnoszę swoje małe sukcesy.