2008-04-26, 18:46:09
Ja tez przy czyszczeniu matrycy 5D zaczynalem od roznych Speck Grabberow, Sensor Swabow, potem walczylem Sensor Cleaning Kitem na sprezone powietrze, dzialajacym na zasadzie odkurzacza, teraz mam Sensor Scope - jeszcze inny rodzaj mini odkurzacza z podswietlana lupa wkrecana zamiast obiektywu. W miedzyczasie zrobilem wlasny przyrzad do czyszczenia, oparty na odkurzaczu samochodowym ze ssawka z rurki o malym przekroju, zabezpieczonej przed dotknieciem gleboko polozonego sensora. Aparat na statywie jest skierowany otworem obiektywu w dol. Ten sposob daje najlepsze efekty. Jednak wszystko jest dobre tylko do czasu.
Kiedy na matrycy jest juz dosc duzo zanieczyszczen nie da sie tymi spsobami uzyskac calkiem zadowalajacych efektow. Wtedy jade do serwisu. U mnie wypada to okolo 4 razy w roku. To jednak najmniej pracochlonna i najdokladniejsza metoda.
Problem ten moze u roznych fotografow miec rozne nasilenie. Kto pracuje w dogodniejszych warunkach natrafi na niego pozniej i rzadziej. Stad wydaje mi sie tak duza rozbieznosc zdan na ten temat.
Kiedy na matrycy jest juz dosc duzo zanieczyszczen nie da sie tymi spsobami uzyskac calkiem zadowalajacych efektow. Wtedy jade do serwisu. U mnie wypada to okolo 4 razy w roku. To jednak najmniej pracochlonna i najdokladniejsza metoda.
Problem ten moze u roznych fotografow miec rozne nasilenie. Kto pracuje w dogodniejszych warunkach natrafi na niego pozniej i rzadziej. Stad wydaje mi sie tak duza rozbieznosc zdan na ten temat.