2013-01-09, 13:18:31
I ja czekam, tomas24 daj znać jak recenzja będzie gotowa.
Ja krytykę "Ujęć ze smakiem" usłyszałam z ust zawodowego fotografa i jak czytam recenzję np. na White Plate - http://whiteplate.blogspot.com/2012/02/u...czyli.html to nie jest to odosobniona opinia. Generalnie krytykuje się 2 aspekty książki: 1. nie najlepszy skład graficzny, wybór zdjęć (inna okładka w polskiej wersji) i to że zdjęcia w książce zaprezentowane są gorzej niż na blogu autorki; po 2. książkę ocenia się jako "pisaną przez amatora dla amatora", i w sumie racja bo przecież H.D. z wykształcenia fotografem nie jest i do wszystkiego dochodziła metodą prób i błędów (podobnie zresztą jak i większość z nas ) ale moim zdaniem w dużej mierze to właśnie dzięki temu zdobyła taką popularność - dla blogerów kulinarnych, którzy wcześniej z fotografią nie mieli wiele wspólnego jest idealna. Choć przyznam, że zdarzają się "zastanawiające" fragmenty np. podpis pod zdjęciem: " W układzie wysypujących się z koszyczka wiśni można się dopatrzeć zgodności z regułą trójpodziału, choć wcale nie zamierzałam jej tu stosować." Czyli mamy stosować tę zasadę świadomie czy turlać wisienki byle jak i mieć nadzieję, że jakimś cudem ułożą się w odpowiednim miejscu? Myślę, że ktos taki jak H.D., z wyczuciem, kto podświadomie czuje czy przypadkowe okruszki tworzą dobrą kompozycję czy nie spokojnie podoła nie zastanawiając się nad stosowaniem jakichś zasad, ale reszta niekoniecznie.
Tak czy inaczej moim zdaniem przeczytać warto, nie mamy wiele możliwości "podpatrywania" jak robią to inni.
Ja krytykę "Ujęć ze smakiem" usłyszałam z ust zawodowego fotografa i jak czytam recenzję np. na White Plate - http://whiteplate.blogspot.com/2012/02/u...czyli.html to nie jest to odosobniona opinia. Generalnie krytykuje się 2 aspekty książki: 1. nie najlepszy skład graficzny, wybór zdjęć (inna okładka w polskiej wersji) i to że zdjęcia w książce zaprezentowane są gorzej niż na blogu autorki; po 2. książkę ocenia się jako "pisaną przez amatora dla amatora", i w sumie racja bo przecież H.D. z wykształcenia fotografem nie jest i do wszystkiego dochodziła metodą prób i błędów (podobnie zresztą jak i większość z nas ) ale moim zdaniem w dużej mierze to właśnie dzięki temu zdobyła taką popularność - dla blogerów kulinarnych, którzy wcześniej z fotografią nie mieli wiele wspólnego jest idealna. Choć przyznam, że zdarzają się "zastanawiające" fragmenty np. podpis pod zdjęciem: " W układzie wysypujących się z koszyczka wiśni można się dopatrzeć zgodności z regułą trójpodziału, choć wcale nie zamierzałam jej tu stosować." Czyli mamy stosować tę zasadę świadomie czy turlać wisienki byle jak i mieć nadzieję, że jakimś cudem ułożą się w odpowiednim miejscu? Myślę, że ktos taki jak H.D., z wyczuciem, kto podświadomie czuje czy przypadkowe okruszki tworzą dobrą kompozycję czy nie spokojnie podoła nie zastanawiając się nad stosowaniem jakichś zasad, ale reszta niekoniecznie.
Tak czy inaczej moim zdaniem przeczytać warto, nie mamy wiele możliwości "podpatrywania" jak robią to inni.