2020-06-08, 20:18:35
(2020-06-08, 17:57:20)yuma2 napisał(a): nawiazalem do lepszych stockow w kontekscie pytan ktore sie tu pojawily ze skoro nie Shutterstock to gdzie itp, nie chce pisac wywodow bo to juz nic nie zmieni a na pewno nie u mnie , odnosnie Alamy to przekonasz sie pewnie sam jak to teraz z nimi wyglada, super-unikatowe zdjecia sprzedaja sie po $2-$3, bo Alamy nie dosc ze juz zostalo przejete to weszlo w wiele partner programow z ktorych do nas trafia jak zwykle ulamek ceny. Znalezc dobre zdjecie na jakims stocku to jedno ale je sprezdac to juz inna sprawa i tak jest wlasnie z Alamy miedzy innymi.
Nie wiem czym sie kierujesz powolujac sie na "zdjecia kanapek z serem" ale chyba nie masz pojecia o fotografi kulinarnej a juz tym bardziej o tym ile mozna na niej zarobic, przypuszczam ze chodzi Ci o kiepskie zdjecia o niczym ale tych to akurat szukac mozna w kazdym kontekscie nie tylko kulinariach Troche sie dziwie ze ktos majac tak male dowiadzczenie na stockach tak wiele na ten temat ma do powiedzenia, oczywiscie wiele faktow jest jak najbardziej na miejscu i sie zgadzam z Toba, ale bycie "stockerem" na caly etat przez lata to troche inna sprawa, inny sposub zycia i myslenia poniekad i chocbys bardzo sie stara,l to niestety majac na wzgledzie ostatnie zmiany na stockach, to frustracji wielu osob obecnych tutaj nigdy nie zrozumiesz.pozdrawiam i koncze wypociny na dzis
Nie wątpię, że mogą istnieć wybitne zdjęcia kulinarne. Jeżeli takie są (a na pewno są), to można je sprzedać za większe pieniądze niż oferuje SS. Jednak mikrostoki pełne są przeciętnych i prawie identycznych zdjęć. Wiadomo, że jeżeli jest coraz więcej zdjęć tego samego przedmiotu i tej samej (przeciętnej) wartości artystycznej, to "tort" musi być podzielony na większą liczbę kawałków. Czyli że pojedynczy kawałek tortu będzie mniejszy. Tort nie rośnie, albo rośnie bardzo wolno, a liczba łakomczuchów do podziału rośnie bardzo szybko.
Zasada zarabiania nie zmienia się od początków ludzkości - trzeba umieć to, czego inni nie umieją. Nie da się dobrze zarobić na robieniu tego, co robią wszyscy.
Przyczyny frustracji rozumiem doskonale. I doskonale rozumiem, że frustracją nie rozwiąże się żadnego problemu. Trzeba po prostu wygrać walkę konkurencyjną i podejmować możliwie najlepsze decyzje. Tak było zawsze. Technologia idzie naprzód i ludzkie umiejętności idą naprzód. Ergo: rośnie konkurencja. Rośnie konkurencja - spada cena. Nihil novi.