Publikacje zdjęć
alga, zapytałam na forum nikoniarzy co o tym sądzą i się mocno zdziwiłam komentarzami... Polecam lekturę tym, którzy jeszcze nie czytali. Dla mnie takie podejście do tematu to szok - wg fotografów wszystko jest ok, a zdjęcia są tu taką samą reklamą, jak u fryzjera, czy budki hotdogów... Tylko że autorska fotografia ślubna (rodzinna, okolicznościowa, portretowa, nieważne) nijak się ma do np. krzesła, które stworzył producent, a które sprzedawane jest w stanie niezmienionym w ilościach tysięcy sztuk. Zdjęcie mojego krzesła sprzedaje się codziennie i wiem, że trafia na strony sklepów to krzesło sprzedających, ale żeby reklamować swoją fotografię nieswoimi zdjęciami?
Odpowiedz
Ariene, zgadzam się z Tobą, ktoś kto kupił to zdjęcie, udaje, że to on wykonał tak usługę -wprowadza w ten sposób swoich potencjalnych Klientów w błąd, jakby to on wykonywał na takim poziomie usługę. Natomiast sklep, który kupuje zdjęcie krzesła nie chwali się, że je zaprojektował tylko, że sprzedaje ogólnie krzesła, a to różnica. Ja na Twoim miejscu napisałabym do właściciela serwisu z informacją o usunięcie zdjęcia i podpisywanie się jako swoim. A, że to nagminne to inna sprawa..
Odpowiedz
(2012-02-03, 10:13:29)Crazy_Cat napisał(a): No cóż, na pocieszenie pozostaje Ci fakt, że koleś jest beznadziejnie słaby w tym co robi.

no i właśnie tu jest ta przeginka... Wybierasz jednego fotografa sposród setek innych opierając się na jego PF, a potem płacisz grubą kasę za bezużyteczne gnioty, bo okazuje się, że gość jest beznadziejny tym co robi...
Odpowiedz
Forum nikoniarzy to przeciez zadna wyrocznia, czy autorytet, a przypadkowy zbior uzytkownikow. Ciagle jeszcze bardzo niska swiadomosc panuje.
Naruszenie praw autorskich jest, uswiadom to sprawcy, zazadaj usuniecia Twoich zdjec, postrasz wstapieniem na droge sadowa jesli bedzie trzeba. Powinno poskutkowac.
Odpowiedz
wstaw sobie obraz Matejki (albo kogoś współczesnego) i zareklamuj że takie malujesz...
Odpowiedz
max, nie ukrywam, że ta publikacja mnie poirytowała, ale na licencjach na stockach nie znam się aż tak, by podjąć w tej sytuacji działania, a sprawa jest o tyle skomplikowana, że owe zdjęcie sprzedaje się często, za różne stawki (nawet rozszerzoną) z kilku różnych agencji... Wątpię w możliwość dotarcia do informacji, na jakich zasadach fota została kupiona...
Odpowiedz
Wciaz ten stereotyp: Kupil zdjecie w internecie, autor wydaje sie tak dalece anonimowy ze niemal nie istniejacy. Nie dociera do krotkiej wyobrazni, ze autor moze mieszkac na sasiedniej ulicy i ktoregos pieknego dnia zapukac do drzwi i upomniec sie o swoje.
Odpowiedz
(2012-02-03, 14:06:08)Ariene napisał(a): max, na licencjach na stockach nie znam się aż tak

Tu licencje nie maja nic do rzeczy. Facet umieszcza zdjecie jako swoje naruszajac Twoje prawa autorskie. Wszystko. Ja bym zadal albo podpisania zdjecia Twoim nazwiskiem, albo usuniecia go.
Co Cie kosztuje kontakt z nim?

Odpowiedz
W sumie, rację masz... Już badam sprawę Smile
Odpowiedz
Tak jak Max napisał... Koleś narusza Twoje osobiste prawa autorskie które wg. ustawy są niezbywalne co więcej nawet sam autor nie może się ich zrzec lub przenieść ich na kogoś. Także albo niech facet podpisze zdjęcie jako Twoje albo niech nie wprowadza potencjalnych klientów w błąd..
A tu jeszcze odnośnie ochrony osobistych praw autorskich Icon_wink
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 5 gości