Liczba postów: 124
Liczba wątków: 12
Dołączył: Feb 2008
Reputacja:
1
Miejscowość: Warszawa
mam halogen, jest do bani. nagrzewa się tak, że topi wszystko wkoło, nie wspomnę już o liczniku prądu, który kręci się przy nim jak szalony. nie da się nim manewrować - bo nie można go dotknąć.
stoi i się kurzy - nie znalazłam zastosowania do niego.
może kiedyś wykorzystam go na sesji gdzieś w starej fabryce.
żarówki rewelacja. wkręciłam w zwykłe lampy, wyginają się jak węże, zimne i co najważniejsze dają ładne, naturalne światło. sprawdziły się i w namiocie i na ludziach
Liczba postów: 1 153
Liczba wątków: 47
Dołączył: Oct 2007
Reputacja:
10
Miejscowość: pomorze
ja mam halogeny i juz teraz bym ich nie kupiła, dołożyłabym grosza i cosik lepszego kupiłabym, ale na razie w ogóle nie focę w studio domowym, ucze sie przy dziennym świetle robić zwykłe, poprawne fotki, żadnych rewelacji nie wymyślam
Liczba postów: 732
Liczba wątków: 11
Dołączył: Nov 2007
Reputacja:
6
Miejscowość: Warszawa
I to chyba najlepsza rada łapać ostatnie promienie słońca i paść świnkę drobniakami - bo stosując te wynalazki tylko się zniechęcisz do robienia zdjęć
Liczba postów: 124
Liczba wątków: 12
Dołączył: Feb 2008
Reputacja:
1
Miejscowość: Warszawa
ostatni / w czasie gdy lustrzanka była w serwisie/ pstrykałam foty cyfrówką /zwykła małpką/. mimo super tematów i światła / zdjęcia na wakacjach nad morzem/ na 15 wrzucony na IS zaakceptowano 2. powód - szumy. Mega szumy.
gołym okiem/bez powiększenia/ widać wady zdjęcia.
zmierzam do tego, że może najpierw wykorzystaj aparat do fotek ze światłem naturalnym - jakieś widoczki, kwiatki itp. i sprawdź czy będą akceptowane przez stocki, a potem inwestuj w oświetlenie.
zgadzam się z kolegą- robgr85