Fotografia: Andrzej Dragan
#1
http://www.andrzejdragan.com/
Odpowiedz
#2
co oni robia z tymi zdjeciami, ze sa takie inne. jest czesto moda na taki styl mroczny, mnie to nie kreci mocno, ale akurat technicznie to tam jest super i operowanie swiatłem kadrowanie - miód, no wiadomo.

zastanawiam sie od niedawna nad jedna rzeczą: mianowicie, do jakiego momentu fotografia jest fotografia, a kiedy jest juz grafika
Odpowiedz
#3
Wszystkie prace tego gościa są piękne, ale jednocześnie strasznie smutne i mroczne. Aż się płakać chce...
Jedyne w miarę wesołe to kampania Arkadii.
Odpowiedz
#4
a zobaczcie to:

http://onephoto.net/portfolio.php3?id_autora=6750
Odpowiedz
#5
fotoaloja napisał(a):co oni robia z tymi zdjeciami, ze sa takie inne. jest czesto moda na taki styl mroczny, mnie to nie kreci mocno, ale akurat technicznie to tam jest super i operowanie swiatłem kadrowanie - miód, no wiadomo.

zastanawiam sie od niedawna nad jedna rzeczą: mianowicie, do jakiego momentu fotografia jest fotografia, a kiedy jest juz grafika
A co to za różnica jak nazwać pracę? Jeśli coś jest dobre i przemawia do odbiorcy, to niech sobie będzie nazwane jak bądź. Pod powiększalnikiem też można cuda wykręcać, a nikt nie zastanawia się czy to jeszcze zdjęcie.
Andrzej Dragan robi świetne fotografie i później stosuje umiejętną obróbkę.
Odpowiedz
#6
"A co to za różnica jak nazwać pracę?"

no właśnie odnośnie tej obróbki się zastanawiam, gdzie ta płynna różnica
Odpowiedz
#7
moim zdaniem każdy wyznacza sobie swoją
ja też raczej skłaniam się do koncentrowania na efekcie końcowym i przekazie jakie ma nieść zdjęcie chociaż osobiście nie dorysowałbym czegoś czego fizycznie w scenie nie było to w pełni akceptowalna dla mnie jest agresywna obróbka mająca na celu uwydatnienie pewnych elementów zdjęcia, bądź ukrycie innych
Dragan to temat rzeka, internet ugina się pod mniej lub bardziej zaawansowanymi tutorialami jego obróbki - jednak nie spotkałem jeszcze techniki która dawałaby podobny efekt
a ta galeria którą pokazałaś - jest świetna
Odpowiedz
#8
no ja na razie chce dobrze nauczyc sie podstaw fotografii, wciąż często pstrykam gniotyIcon_cheesygrin, dlatego szkoda gnioty przerabiać na cośkolwiekIcon_cheesygrin

jak już to bede miec za sobą i techniczne sprawy posiądę w jednym paluszku to:

1. kupię dwie pieluchy
2. albo lepiej trzy
3. sfotografuję je
4. zrobię z nich pędzle różniaste do PS
5. będę każdą fotkę "patentować" na styl pieluchowy.

bo myślę, że pielucha ma w sobie to coś, ten zapach, delikatną fakturę no i oczywiście przeznaczenie;P
dlatego pielucha to będzie mój styl, będe piluchowatą fotoaloją;P
no i napiszę oczywiście niejeden pieluchotutorialIcon_cheesygrin

nie to żebym się nabijała, tak troszkę się podśmiewujęIcon_wink
Odpowiedz
#9
Pielucha ma w sobie duży potencjał. Do tego może być czysta, oszczana bądź os...ana, więc pędzli można będzie utworzyć całą masę...Icon_mrgreen
Odpowiedz
#10
Elegancja francja te portrety, ale widac, ze gosc nauczyl sie jakiejs techniki obrobki i kazda fote tym "filtrem" jedzie... ale chyba o to w tym chodzi, aby byc rozpoznawalnym, chocby przez pieluche ...
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: