2008-05-06, 17:29:36
robgr85, podoba mi sie Twoje i Lukasza Fus podejscie do sprzedazy zdjec, jestem tego samego zdania, robie to samo, nie tracac tez kontaktu z micro. Rozsadnie jest opierac sie na dwoch roznych systemach, ktore akurat pieknie sie dopelniaja, poza tym microstoki to po prostu interes nie do pogardzenia.
Jesli chodzi o Yuri Arcusa, to podobnie jak Twojego "kolesia", niezupelnie mnie ta tasmowa tworczosc zachwyca, chociaz od strony technicznej jest oczywiscie bez zarzutu. Ot, po prostu przyklad czystej komercji, to ma przynosic pieniadze, nic wiecej. Artystyczne ambicje realizuje Yuri Arcus w innych kierunkach swojej dzialalnosci. Uwazam, ze cala jego firma (z licznymi ludzmi zatrudnionymi na pelnych etatach, wzmocniona jeszcze pomoca poletatowcow, zajmuje sie microstockami, jako rodzajem "wypelniacza" wolnych mocy produkcyjnych, pomiedzy realizacja wiekszych projektow. Yuri Arcus to nie "kolezka z microstockow" ktoremu sie powiodlo, jak jest czesto odbierany, tylko duze profesjonalne studio fotograficzne wykonujace m.in. projekty reklamowe na zlecenia duzych firm. Zastanawia mnie tez troche kwestia stosowanego przez Arcusa rodzaju dumpingu microstockowego. Nikt inny nie jest w stanie zastosowac takich srodkow, takiego sprzetu, nie zatrudnia sztabu asystentow, tylu profesjonalnych modeli i modelek. To wszystko kalkuluje sie wylacznie przy profesjonalnej, komercyjnej fotografii reklamowej. Arcus stosuje to takze w microstockach. Fair, czy nie fair? Akurat businessteam'y to niekoniecznie moja dziedzina, wiec mi to specjalnie nie przeszkadza, ale moim zdaniem to troche nie fair. Pierwsze strony szczesliwych biznesmenow, radosnych biznesteamow, wypelnione Arcusem... Zeby z nim rowno konkurowac musisz miec porownywalne srodki, a tych z microstockow nie oplacisz. Tu Arcus kasuje stokowiczow. Nikt nie powiedzial, ze microstocki sa zarezerwowane dla amatorow. Jednak wszystko ma swoje rozsadne granice, a Arcus dziala tak jakby na zawody wedkarskie przyplywal trawlerem przetwornia.
Jesli chodzi o Yuri Arcusa, to podobnie jak Twojego "kolesia", niezupelnie mnie ta tasmowa tworczosc zachwyca, chociaz od strony technicznej jest oczywiscie bez zarzutu. Ot, po prostu przyklad czystej komercji, to ma przynosic pieniadze, nic wiecej. Artystyczne ambicje realizuje Yuri Arcus w innych kierunkach swojej dzialalnosci. Uwazam, ze cala jego firma (z licznymi ludzmi zatrudnionymi na pelnych etatach, wzmocniona jeszcze pomoca poletatowcow, zajmuje sie microstockami, jako rodzajem "wypelniacza" wolnych mocy produkcyjnych, pomiedzy realizacja wiekszych projektow. Yuri Arcus to nie "kolezka z microstockow" ktoremu sie powiodlo, jak jest czesto odbierany, tylko duze profesjonalne studio fotograficzne wykonujace m.in. projekty reklamowe na zlecenia duzych firm. Zastanawia mnie tez troche kwestia stosowanego przez Arcusa rodzaju dumpingu microstockowego. Nikt inny nie jest w stanie zastosowac takich srodkow, takiego sprzetu, nie zatrudnia sztabu asystentow, tylu profesjonalnych modeli i modelek. To wszystko kalkuluje sie wylacznie przy profesjonalnej, komercyjnej fotografii reklamowej. Arcus stosuje to takze w microstockach. Fair, czy nie fair? Akurat businessteam'y to niekoniecznie moja dziedzina, wiec mi to specjalnie nie przeszkadza, ale moim zdaniem to troche nie fair. Pierwsze strony szczesliwych biznesmenow, radosnych biznesteamow, wypelnione Arcusem... Zeby z nim rowno konkurowac musisz miec porownywalne srodki, a tych z microstockow nie oplacisz. Tu Arcus kasuje stokowiczow. Nikt nie powiedzial, ze microstocki sa zarezerwowane dla amatorow. Jednak wszystko ma swoje rozsadne granice, a Arcus dziala tak jakby na zawody wedkarskie przyplywal trawlerem przetwornia.