2015-07-24, 15:59:19
Mówiąc o dużej konkurencji miałem przed wszystkim na myśli sprawy związane ze sprzętem. Świat filmowy poszedł do przodu o wiele szybciej niż fotograficzny. Podliczyłem ostatnio ile musiałbym wydać na skromny zestaw do filmowania moim Nikonem D800. Wyszło mi, że prawie tyle samo ile kosztuje sam nowy aparat. Nie liczyłem obiektywów ( a są takie specjalnie produkowane dla filmu) zakładając, że wykorzystam, te które już mam.
Oczywiście można robić filmy ustawiając aparat na statywie i filmując statyczne kadry, mając nadzieję, że w tym statycznym kadrze coś fantastycznego się zadzieje. ( np. timelapsy, o których wspominał milosz ). Ale wymagania i apetyty tych, którzy wykorzystują nasze klipy wzrosły strasznie i trudno im sprostać prostym sprzętem.
Zostaje więc tylko wybór jakiegoś niszowego tematu lub na tyle trudnego do wykonania np. z racji dużych odległości do jakiegoś tematu ( koło podbiegunowe, Arktyka ), trudności dotarcia do pewnych miejsc( kopalnia, fabryka itp.),
w których filmując nawet prostym sprzętem można coś ciekawego zrobić. Ale próbować warto choćby dla tego, że aparat potrafi filmować.
Oczywiście można robić filmy ustawiając aparat na statywie i filmując statyczne kadry, mając nadzieję, że w tym statycznym kadrze coś fantastycznego się zadzieje. ( np. timelapsy, o których wspominał milosz ). Ale wymagania i apetyty tych, którzy wykorzystują nasze klipy wzrosły strasznie i trudno im sprostać prostym sprzętem.
Zostaje więc tylko wybór jakiegoś niszowego tematu lub na tyle trudnego do wykonania np. z racji dużych odległości do jakiegoś tematu ( koło podbiegunowe, Arktyka ), trudności dotarcia do pewnych miejsc( kopalnia, fabryka itp.),
w których filmując nawet prostym sprzętem można coś ciekawego zrobić. Ale próbować warto choćby dla tego, że aparat potrafi filmować.