Trudno nazwać interpretacją coś, co wynika wprost z zapisów w ustawie, będących tam w niezmienionej formie chyba od samego początku, czyli jakieś 20 lat Ktoś się po prostu teraz obudził i uznał, że pora zastosować martwy przepis z korzyścią dla finansów państwa.
Jakiś czas temu już o tym wspominałem. Dokładniej, to chodzi o to, że nie można w ramach DG rozliczać przychodów z osobistych praw majątkowych, które nie są wciągnięte do ewidencji wartości niematerialnych i prawnych (a sposobu na ich zaewidencjonowanie ustawa nie przewiduje). Można jednak takie prawa jako DG odkupić i zaewidencjonować (najprostszy w naszym przypadku sposób: zlecamy komuś wykonanie zdjęć, wraz z przekazaniem majątkowych praw autorskich). Może to prowadzić do ciekawych sytuacji: ktoś kupuje od nas licencje na dwa zdjęcia. Jedno wykonane przez nas osobiście, drugie przez pracownika/zleceniobiorcę. I jak tu wytłumaczyć klientowi, że na pierwsze zdjęcie dostanie zwykłą fakturę i już, a za drugie musi nam zapłacić osobno, w dodatku odprowadzając zaliczkę na podatek Inny problem to jak rozliczyć koszty np. sprzętu foto, kupionego na firmę, a wykorzystywanego częściowo w niej (np. śluby), a częściowo poza nią (stocki)
Poza tym takie coś wygląda na nierówność podmiotów gospodarczych wobec prawa. Duża agencja, sprzedając licencje do nie swoich zdjęć, wystawia faktury i sama rozlicza podatek, a twórcy osobiście nie wolno tak zrobić, i w tym momencie stoi na gorszej pozycji, bo kto będzie chciał zawracać sobie d. całą papierkologią związaną z zaliczkami. A jeszcze jak to oZUSują to w ogóle będzie wesoło
Jakiś czas temu już o tym wspominałem. Dokładniej, to chodzi o to, że nie można w ramach DG rozliczać przychodów z osobistych praw majątkowych, które nie są wciągnięte do ewidencji wartości niematerialnych i prawnych (a sposobu na ich zaewidencjonowanie ustawa nie przewiduje). Można jednak takie prawa jako DG odkupić i zaewidencjonować (najprostszy w naszym przypadku sposób: zlecamy komuś wykonanie zdjęć, wraz z przekazaniem majątkowych praw autorskich). Może to prowadzić do ciekawych sytuacji: ktoś kupuje od nas licencje na dwa zdjęcia. Jedno wykonane przez nas osobiście, drugie przez pracownika/zleceniobiorcę. I jak tu wytłumaczyć klientowi, że na pierwsze zdjęcie dostanie zwykłą fakturę i już, a za drugie musi nam zapłacić osobno, w dodatku odprowadzając zaliczkę na podatek Inny problem to jak rozliczyć koszty np. sprzętu foto, kupionego na firmę, a wykorzystywanego częściowo w niej (np. śluby), a częściowo poza nią (stocki)
Poza tym takie coś wygląda na nierówność podmiotów gospodarczych wobec prawa. Duża agencja, sprzedając licencje do nie swoich zdjęć, wystawia faktury i sama rozlicza podatek, a twórcy osobiście nie wolno tak zrobić, i w tym momencie stoi na gorszej pozycji, bo kto będzie chciał zawracać sobie d. całą papierkologią związaną z zaliczkami. A jeszcze jak to oZUSują to w ogóle będzie wesoło