2014-06-04, 13:59:56
Ja miałem raz taką sytuację. Fotka była wykorzystana jako wzór na sprzedawane kartki pocztowe w sklepiku.
Od razu wysłałem do nich maila czy mają ELkę, a ta fotka nigdy się w EL nie sprzedała.
Za parę godzin wpadła ela, a później mail że mają. Nie ma co sobie ciśnienia podnosić i się konsultować z prawnikami czy stokami. Jak masz pewność że el się należy i masz kontakt do delikwenta to pisać od razu i już. Szanse marne na reakcję, ale może się uda.
Od razu wysłałem do nich maila czy mają ELkę, a ta fotka nigdy się w EL nie sprzedała.
Za parę godzin wpadła ela, a później mail że mają. Nie ma co sobie ciśnienia podnosić i się konsultować z prawnikami czy stokami. Jak masz pewność że el się należy i masz kontakt do delikwenta to pisać od razu i już. Szanse marne na reakcję, ale może się uda.