2009-02-27, 00:15:07
Nie no, wydaje mi sie ze to nie jest takie proste. Jesli chodzi o marke, to oczywiscie jej nie rejestrowalem, gdybym musial to robic do kazdego glupiego projektu na fotolie, czy chocby portfolio to nie wiem czy wytrzymalbym to finansowo. To raz.
Dwa, ze sprawa jest chyba bardziej skomplikowana niz sie wydaje (owszem obracam sie w "tych" sprawach, ale zastrzegam ze nie jestem ekspertem, ani nawet, co tu duzo mowic, srednio zorientowany). Przede wszystkim trzeba rozdzielic nazwe marki od jej logotypu (wszak wiele firm istnieje pod jedna nazwa, ale rozni je logotyp). Tu jest pierwsza zyciowa przeszkoda; to co ja sobie umyslilem z nazwa, nie kazdy bedzie chcial realizowac z tym samym logotypem.
Sprawa rejestracji / opatentowania oczywiscie wchodzi jak najbardziej w gre, ale imo w tym przypadku mam twardy dowod ze bylem pierwszy; w najgorszym wypadku w sukurs przyjdzie mi Fotolia z logami i datami kiedy umiescilem ta grafike. Rozumiem ze moge probowac opatantowac zawiasy ( co nota bene, bylo kiedys moim pomyslem na pierwszy milion), ale tak na chlodno patrzac to chyba by nie przeszlo.
Nie jestem jakims niepoprawnie patrzacym sie na swiat optymista, ale wydaje mi sie ze do podobnych sytuacji dochodzi raz na milion, a strony i tak dochodza swoich praw za porozumieniem (w koncu jestem gotow sprzedawac owe grafiki za pol dolara za sztuke), wiec po prostu specjalnie sie nie martwie
Bardziej mnie zmartwilo odrzucenie z ww powodow przez Fotolie.
Pozdrawiam i serdecznie dziekuje za zdrowe objawy troski
Egahen
Dwa, ze sprawa jest chyba bardziej skomplikowana niz sie wydaje (owszem obracam sie w "tych" sprawach, ale zastrzegam ze nie jestem ekspertem, ani nawet, co tu duzo mowic, srednio zorientowany). Przede wszystkim trzeba rozdzielic nazwe marki od jej logotypu (wszak wiele firm istnieje pod jedna nazwa, ale rozni je logotyp). Tu jest pierwsza zyciowa przeszkoda; to co ja sobie umyslilem z nazwa, nie kazdy bedzie chcial realizowac z tym samym logotypem.
Sprawa rejestracji / opatentowania oczywiscie wchodzi jak najbardziej w gre, ale imo w tym przypadku mam twardy dowod ze bylem pierwszy; w najgorszym wypadku w sukurs przyjdzie mi Fotolia z logami i datami kiedy umiescilem ta grafike. Rozumiem ze moge probowac opatantowac zawiasy ( co nota bene, bylo kiedys moim pomyslem na pierwszy milion), ale tak na chlodno patrzac to chyba by nie przeszlo.
Nie jestem jakims niepoprawnie patrzacym sie na swiat optymista, ale wydaje mi sie ze do podobnych sytuacji dochodzi raz na milion, a strony i tak dochodza swoich praw za porozumieniem (w koncu jestem gotow sprzedawac owe grafiki za pol dolara za sztuke), wiec po prostu specjalnie sie nie martwie
Bardziej mnie zmartwilo odrzucenie z ww powodow przez Fotolie.Pozdrawiam i serdecznie dziekuje za zdrowe objawy troski
Egahen