2009-08-27, 11:30:13
(2008-11-11, 12:44:19)robgr85 napisał(a): michaltrabski dobrze pisze, zawsze można spróbować zabawy z M42 samemu, i jeśli się nie spodoba to i odzyskać wszystkie zainwestowane pieniądze (a może uda się nawet z zyskiem sprzedać posiadane obiektywy M42?). Ja z M42 mam tylko Heliosa M44 i mogę śmiało polecić. Czasem ciężko cokolwiek uzyskać bez pomocy USM'a... ale to już nie temat tego posta.
Pozdrawiam,
Robert
Ja pierwszy M42 kupiłem do EOS 500N w 1999r. Krótko po tym miałem już CZJ Sonnar 2.8/200 MC, CZJ Sonnar 135, CZJ Pancolar 1.8/50 oraz MIR 35mm. Ten ostatni był wypadkiem przy pracy, bo soczewka haczyła o lustro :D
Fociłem tymi obiektywami slajdy 9 lat, do czasu kupna lustrzanej cyfry w 2008 r. I dopiero po przesiadce na cyfrę i dalszą pracę z M42 byłem w stanie dojrzeć niedoskonałości - 50% fotek nie jest ostrych doskonale tam gdzie trzeba. PRacowałem bez potwierdzenia AF. Wynika to głównie z malutkiego wizjera w lustrzankach, przez który nie ma szans na odpowiednie wyostrzenie MF. Już lepiej mi się ostrzyło u znajomego na EOS450D z LiveView - wówczas dawało się 100% widok na LCD i można było ostrość wycelować bajecznie. Ja jednak zdecydowałem się opuścić definitywnie M42 i w tym roku sprzedałem wszystkie szkiełka. Ktoś pisał, że można na tym było zarobić - a i owszem, Sonnara 200 kupiłem wówczas za 550zł w komisie z idealnym stanie, a sprzedałem lekko zajeżdżony za 800zł :D
Generalnie - nie polecam M42 do lustrzanek małoobrazkowych. Nawet z potwierdzeniem AF, które później nabyłem nie było różowo. Wiecznie nieostre twarze w portretach. Aby uzyskać chociaż przyzwoitą ostrość i głębie, trzeba było przymykać te lufy do conajmniej F16. A kiedy mamy takie światło przy ISO 100? Dla mnie zaczęło to być udręką, zamknąłem ten temat i nie żałuję.
remik44992