2008-06-21, 21:49:23
Właśnie się zarejestrowałem - witajcie
Z profilami sprawa jest dosyć złożona i w kontekscie mikrosztoków nie ma sensu dogłębnie się tym zajmować, wszelako pare spraw chciałbym sprostować.
Zdjęcie w momencie wykonania jest niesprofilowane. Dopiero software w aparacie zajmuje się przekształceniami barwnymi. Patrząc na rezultaty z mojej puszki (400D) oceniam, że jpg w adobergb zawiera około 50-60% zakresu tonalnego względem obrazu zarejestrowanego przez matrycę. W przypadku sRGB to jest około 30-40% zakresu.
Przy czym plik zapisany przez aparat w AdobeRGB, można przerobić na taki, jakby był zapisany w sRGB, ale odwrotnie się nie da. Dlatego, że rejestracja do sRGB działa podobnie, jak intensywne suwanie skrajnymi suwaczkami Levels w photoshopie - obcina tony jasne i ciemne, a średnie intensyfikuje.
Dowód: to samo zdjęcie zrobione w sRGB ma nie tylko większy kontrast i intensywniejsze kolory, ale ma też o wiele wyraźniejsze ziarno (skutek kontrastowania).
Wniosek: jeśli chcesz wrzucać zdjęcia prosto z aparatu do stocka/intenetu/labu... używaj sRGB, który jest standardem konsumenckim i biurowym. Jeśli chcesz obrabiać zdjęcie w fotoszopie, cackać się z kontrastem i kolorami, rejestracja w AdobeRGB da o wiele większe pole manewru. Kolejnym stopniem jest RAW, który ma jeszcze większy zakres niż AdobeRGB i mozna jeszcze więcej zniego wycisnąć, niestety nie da się go wrzucić na żadnego stocka ani do labu, ani wysłać cioci mailem
Osobiście robię tak:
Aparat jest ustawiony w RAW albo JPG-AdobeRGB. Obróbkę zdjęcia przeznaczonego do internetu zaczynam od nadania (nadania - nie konwersji) profilu sRGB, który jest przy okazji profilem docelowym.
Wszystkie pozorne zalety sRGB można uzyskać odpowiednią obróbką, która oczywiście wymaga czasu
Nie publikuję w AdobeRGB, bo przeglądarki internetowe ignorują profile barwne i wyświetlają wszystko tak, jakby było zapisane w sRGB, czyli pokazują kolory nieprawdziwe.
kurde, ale się rozpisałem... czy chociaż wysłowiłem się zrozumiale?
Z profilami sprawa jest dosyć złożona i w kontekscie mikrosztoków nie ma sensu dogłębnie się tym zajmować, wszelako pare spraw chciałbym sprostować.
Zdjęcie w momencie wykonania jest niesprofilowane. Dopiero software w aparacie zajmuje się przekształceniami barwnymi. Patrząc na rezultaty z mojej puszki (400D) oceniam, że jpg w adobergb zawiera około 50-60% zakresu tonalnego względem obrazu zarejestrowanego przez matrycę. W przypadku sRGB to jest około 30-40% zakresu.
Przy czym plik zapisany przez aparat w AdobeRGB, można przerobić na taki, jakby był zapisany w sRGB, ale odwrotnie się nie da. Dlatego, że rejestracja do sRGB działa podobnie, jak intensywne suwanie skrajnymi suwaczkami Levels w photoshopie - obcina tony jasne i ciemne, a średnie intensyfikuje.
Dowód: to samo zdjęcie zrobione w sRGB ma nie tylko większy kontrast i intensywniejsze kolory, ale ma też o wiele wyraźniejsze ziarno (skutek kontrastowania).
Wniosek: jeśli chcesz wrzucać zdjęcia prosto z aparatu do stocka/intenetu/labu... używaj sRGB, który jest standardem konsumenckim i biurowym. Jeśli chcesz obrabiać zdjęcie w fotoszopie, cackać się z kontrastem i kolorami, rejestracja w AdobeRGB da o wiele większe pole manewru. Kolejnym stopniem jest RAW, który ma jeszcze większy zakres niż AdobeRGB i mozna jeszcze więcej zniego wycisnąć, niestety nie da się go wrzucić na żadnego stocka ani do labu, ani wysłać cioci mailem
Osobiście robię tak:
Aparat jest ustawiony w RAW albo JPG-AdobeRGB. Obróbkę zdjęcia przeznaczonego do internetu zaczynam od nadania (nadania - nie konwersji) profilu sRGB, który jest przy okazji profilem docelowym.
Wszystkie pozorne zalety sRGB można uzyskać odpowiednią obróbką, która oczywiście wymaga czasu
Nie publikuję w AdobeRGB, bo przeglądarki internetowe ignorują profile barwne i wyświetlają wszystko tak, jakby było zapisane w sRGB, czyli pokazują kolory nieprawdziwe.
kurde, ale się rozpisałem... czy chociaż wysłowiłem się zrozumiale?