(2010-10-28, 23:18:54)majszter napisał(a): Nie gorzej niż inne...Miałem na myśli edytoriale jako garść, rekordzista to u mnie 4 razy, ale już jedno zdarzenie to sprzedanych 26 fotek.
...czy warto te edytoriale wysyłać.
Nie biegam specjalnie za wydarzeniami. Aparat mam zawsze przy sobie, Zdarzy się okazja, fotografuję. Ewentualnie jest tak, że chcę być na jakimś wydarzeniu, ale nie dla zdjęć, tylko dla samego wydarzenia, wtedy biorę lepszy sprzęcik a czasami być muszę. Robię fotki, opisuję i wysyłam. Krzywdy nie ma, edytoriale robię niejako przy okazji. Inna bajka to taka, jak ktoś ponosi koszty by edytoriale zrobić, ale to wtedy nie na stocki, tylko do gazety warto by sprzedawać. Chociaż jak osoba sławna, albo medialna, ewentualnie zdarzenie, że tak nazwę do wielu zastosowań... to się sprzedaje, jeść nie woła, więc o co chodzi?