2012-12-20, 09:40:42
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 2012-12-20, 09:55:55 {2} przez canion.)
(2012-12-19, 13:42:54)max napisał(a): (ilu stockerow ma zjecia z Paryza i kompletny brak sukcesow). Masz oko, zarobisz wszedzie.
nie problemem jest zrobić coś , gdzieś. problemem jest zrobić tak aby na siebie zarobiło. a tu Paryż wygrywa z kozią wólką
(2012-12-19, 11:39:11)blas napisał(a): Wydaje mi się że liczy się świetny stokowy warsztat i trochę pomysłów.
Do Paryża można sobie tanio polecieć nawet z modelką i co z tego?
Bo to powinno być standardem w pracy ze stockami. Tak. można siedzieć miesiącami w studiio ale nijak pozytywnie to na kreatywność nie wpływa. Pomijam już fakt że ciekawa sesja studyjna jest czesto wielokrotnie droższa niż sesja na ulicach Paryza.
tak. można tanio kupić gadżety do packshotów i obfotografować wiaderko na tysiąc sposobów. tanio i bez ruszania sie z domu. ale czy to naprawdę praca o jakiej marzyliśmy? czy nie dlatego pojawiliśmy sie na stockach bo te zapłaciły za to że możemy realizować swoje pomysły fotograficzne otrzymując za to zapłatę? trwonienie czasu tu i teraz na tomato isolated uważam przegapienie momentu w którym można wykonać duży krok do przodu i mieć fajną pracę za fajną płacę. Czy naprawdę szczytem kreatywności i celem na kilka następnych lat zycia ma być siedzenie w piwnicy i focenie obdrapanego wiaderka?
Stocki to nie odwalanie dniówek w robocie. Stocki to fotograficzny styl życia. Starsi stażem uczyli sie na własnych błedach bo też i nie bardzo było od kogo sie uczyś bo sam biznes ma zaledwie kilka lat. ale młodzi nie powinni popełniać tych błedów. Zamykanie sie w temacie tomato isolated zabija 90% tych którzy zaczynają. Statystyki są bezlitosne.