2013-09-15, 02:40:37
Ixeska, naprawdę nie ma o co się denerwować.
Żeby nie było, że starzy wyjadacze cię tutaj atakują, to napiszę jako osoba początkująca do osoby początkującej. Rozumiem, że nie każdy chce się zapisywać i wydawać pieniądze na kursy i szkolenia, ale nie widzę problemu żeby poszukać informacji, poradników itp. w Internecie i sobie poczytać, potem to wypróbować, potem znowu czytać, potem próbować, oglądać zdjęcia doświadczonych fotografów, próbować, czytać, próbować, oglądać itd. itp. To nic nie kosztuje oprócz wysiłku. Wiadomo że łatwiej zapytać i czekać, aż ktoś ci wszystko powie. Ale w ten sposób nie dowiesz się co, jak i dlaczego. Poza tym wybacz, ale uważam za brak szacunku pytanie kogoś bez włożenia wcześniej dużego wysiłku w samodzielne znalezienie odpowiedzi.
Moje rady dla ciebie:
- Dużo czytaj.
- Oglądaj dużo dobrych zdjęć (najlepiej takich, które się najlepiej sprzedają) i próbuj zrozumieć co jest w nich takiego, że są dobre i że ludzie chcą za nie płacić. Próbuj je naśladować, robić podobne a nawet identyczne (tylko tych identycznych nie wysyłaj na microstocki, traktuj je jako naukę
)
- Analizuj swoje zdjęcia i szukaj co jest w nich nie tak. Porównuj z innymi dobrymi, podobnymi tematycznie. Bądź krytyczna wobec siebie i stawiaj sobie poprzeczki coraz wyżej.
- Wróć do punktu pierwszego i powtórz jeszcze raz.
Ja po raz pierwszy miałem lustrzankę w rękach około pół roku temu, a wcześniej nie miałem nawet aparatu kompaktowego. Ani razu nikogo nie prosiłem o krytykę. Ty się cieszysz, że ci przyjęli jedno zdjęcie z dziesięciu. Mi najwięcej zdjęć odrzucili na DT, a i tak mam tam "acceptance ratio" 85%, a na IS z około 50 zdjęć, które wysłałem, przyjęli mi wszystkie co do jednego. Ja nie twierdzę, że moje zdjęcia są świetne. Szczerze mówiąc uważam że są kiepskie i w każdym co do jednego jestem w stanie powiedzieć co jest źle. I dopiero, gdy już po dużym wysiłku i wielu staraniach znalezienia błędów będę uważał, że moje zdjęcie jest doskonałe, to dam je do oceny innym. A wtedy pewnie dostanę kubeł zimnej wody na głowę i się otrząsnę po to, by się dalej rozwijać. Ale będę wiedział, że sam zrobiłem ile mogłem.
Dlatego reasumując - wkładaj dużo wysiłku w to co robisz, a to się zwróci. Uwierz mi. I nie wierz, że na microstock'ach już nie ma miejsca dla nowych. Microstock się nie skończył. Skończył się tylko czas spijania śmietanki. Jak ktoś NAPRAWDĘ chce, to jeszcze może tam znaleźć swoje miejsce.
Żeby nie było, że starzy wyjadacze cię tutaj atakują, to napiszę jako osoba początkująca do osoby początkującej. Rozumiem, że nie każdy chce się zapisywać i wydawać pieniądze na kursy i szkolenia, ale nie widzę problemu żeby poszukać informacji, poradników itp. w Internecie i sobie poczytać, potem to wypróbować, potem znowu czytać, potem próbować, oglądać zdjęcia doświadczonych fotografów, próbować, czytać, próbować, oglądać itd. itp. To nic nie kosztuje oprócz wysiłku. Wiadomo że łatwiej zapytać i czekać, aż ktoś ci wszystko powie. Ale w ten sposób nie dowiesz się co, jak i dlaczego. Poza tym wybacz, ale uważam za brak szacunku pytanie kogoś bez włożenia wcześniej dużego wysiłku w samodzielne znalezienie odpowiedzi.
Moje rady dla ciebie:
- Dużo czytaj.
- Oglądaj dużo dobrych zdjęć (najlepiej takich, które się najlepiej sprzedają) i próbuj zrozumieć co jest w nich takiego, że są dobre i że ludzie chcą za nie płacić. Próbuj je naśladować, robić podobne a nawet identyczne (tylko tych identycznych nie wysyłaj na microstocki, traktuj je jako naukę
)- Analizuj swoje zdjęcia i szukaj co jest w nich nie tak. Porównuj z innymi dobrymi, podobnymi tematycznie. Bądź krytyczna wobec siebie i stawiaj sobie poprzeczki coraz wyżej.
- Wróć do punktu pierwszego i powtórz jeszcze raz.
Ja po raz pierwszy miałem lustrzankę w rękach około pół roku temu, a wcześniej nie miałem nawet aparatu kompaktowego. Ani razu nikogo nie prosiłem o krytykę. Ty się cieszysz, że ci przyjęli jedno zdjęcie z dziesięciu. Mi najwięcej zdjęć odrzucili na DT, a i tak mam tam "acceptance ratio" 85%, a na IS z około 50 zdjęć, które wysłałem, przyjęli mi wszystkie co do jednego. Ja nie twierdzę, że moje zdjęcia są świetne. Szczerze mówiąc uważam że są kiepskie i w każdym co do jednego jestem w stanie powiedzieć co jest źle. I dopiero, gdy już po dużym wysiłku i wielu staraniach znalezienia błędów będę uważał, że moje zdjęcie jest doskonałe, to dam je do oceny innym. A wtedy pewnie dostanę kubeł zimnej wody na głowę i się otrząsnę po to, by się dalej rozwijać. Ale będę wiedział, że sam zrobiłem ile mogłem.
Dlatego reasumując - wkładaj dużo wysiłku w to co robisz, a to się zwróci. Uwierz mi. I nie wierz, że na microstock'ach już nie ma miejsca dla nowych. Microstock się nie skończył. Skończył się tylko czas spijania śmietanki. Jak ktoś NAPRAWDĘ chce, to jeszcze może tam znaleźć swoje miejsce.