2008-09-03, 23:24:35
Może i źle się wyraziłem w swoim poscie, nie miałem na celu nikogo obrazi i mam nadzieję ze tego niezrobiłem.
Po prostu mam dosyć tzw. mizerny z microstocków. Może i komuś to wystarcza, w sumie nie jestem pazerny - choć może to tak wyglądać - ale cenię swoją pracę - która dla nie których może i wydaje się śmieszna, bo są ludzie którzy robią po stokroć lepsze zdjęcia ode mnie, ale moje nowe stowarzyszenie do którego się zapisałem od razu wybiło mi z głowy - microstroki.
To stowarzyszenie to Bureau of Freelance Photographers >> http://www.thebfp.com/
Pomogli mi już na samym początku (należę od miesiąca) uświadamiając mnie i pokazujac jak całkiem przyzwoite fokti robią nie małe pieniądze. Jedna z poważnych agencji do której chcę przystąpić podała jeden warunek usunięcie kont na mikrostokach (nie mówię tu o Magnum, Photoshelterze, Alamy i innych rekinach), powód FAIR TRADE czyli nazwijmy to Handel na sprawiedliwych zasadach. Ta agencja bierze tylko 20% reszta 80% jest dla fotografa, a najtańsza licencja to 200 USD, dochodząc do 5000 USD i tylko n licenjcji RM czyli do konkretnego projektu, konkretna wycena.
Widząc jakie zdjęcia się kwalifikują (czasami śmieszne zdjęcia sztućców w technice low key zarabiają rocznie po 1000-2000 USD ) postanowiłem udać się jednak w stronę RM.
Nawet jak sprzedam choćby 3 fotki za najniższe 200 dolców z czego 80% bedzie dla mnie to i tak wyjdzie 480 USD na miesiąc, to pytanie ile musiałbym fotek sprzedać na mikrosztoku żeby tyle miesięcznie natrzaskać. Wizja prosta, zamiast do cudzego portfela, idzie to mojego.
To tyle.
Po prostu mam dosyć tzw. mizerny z microstocków. Może i komuś to wystarcza, w sumie nie jestem pazerny - choć może to tak wyglądać - ale cenię swoją pracę - która dla nie których może i wydaje się śmieszna, bo są ludzie którzy robią po stokroć lepsze zdjęcia ode mnie, ale moje nowe stowarzyszenie do którego się zapisałem od razu wybiło mi z głowy - microstroki.
To stowarzyszenie to Bureau of Freelance Photographers >> http://www.thebfp.com/
Pomogli mi już na samym początku (należę od miesiąca) uświadamiając mnie i pokazujac jak całkiem przyzwoite fokti robią nie małe pieniądze. Jedna z poważnych agencji do której chcę przystąpić podała jeden warunek usunięcie kont na mikrostokach (nie mówię tu o Magnum, Photoshelterze, Alamy i innych rekinach), powód FAIR TRADE czyli nazwijmy to Handel na sprawiedliwych zasadach. Ta agencja bierze tylko 20% reszta 80% jest dla fotografa, a najtańsza licencja to 200 USD, dochodząc do 5000 USD i tylko n licenjcji RM czyli do konkretnego projektu, konkretna wycena.
Widząc jakie zdjęcia się kwalifikują (czasami śmieszne zdjęcia sztućców w technice low key zarabiają rocznie po 1000-2000 USD ) postanowiłem udać się jednak w stronę RM.
Nawet jak sprzedam choćby 3 fotki za najniższe 200 dolców z czego 80% bedzie dla mnie to i tak wyjdzie 480 USD na miesiąc, to pytanie ile musiałbym fotek sprzedać na mikrosztoku żeby tyle miesięcznie natrzaskać. Wizja prosta, zamiast do cudzego portfela, idzie to mojego.
To tyle.