2014-02-17, 20:07:35
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 2014-02-17, 20:20:35 {2} przez Ariene.)
Fotek ma rację, nie ma co się oburzać. Trzeba myśleć i działać rozsądnie, nie ze stratą a z zyskiem dla swojego biznesu - podkreślam, rozsądnie.
Fotoaloja dostała PW, tutaj napiszę w skrócie:
Od dawna nie sprzedaję na FT, mam tam tylko 1 sprzedające się foto i masę niefajnych wspomnień. Ich polityka współpracy, masa bezsensownych odrzutów, głupi upload i tona stron partnerskich są dla mnie nie do przyjęcia.
Od stycznia nie mam już konta na iStock, w końcu, uff! Długi temat i szkoda słów.
Usuwam się z Veer, 123rf, CSP, SFR. Te banki przynoszą mi zbyt mały zysk, a udostępniają zdjęcia stronom partnerskim, do których nie raczą dać mi dostępu ani czytelnych statystyk z ich sprzedaży. Jedynie 123rf daje opcję wypisania się z PP i re-selleres, jednak ich stawki są dla mnie śmieszne. Poza tym w ogóle nie odpowiadają na maile, a to mi mocno utrudnia pracę w pewnych sytuacjach i ich nie zawsze działającej stronie, na której wiele opcji to pic na wodę.
W dalszej kolejności pozostają PM (bida w pobraniach i €, bałagan, brak lub bardzo słaby kontakt), DepositPhotos (kwestia miesiąca, za ich zbyt szerokie prawa i całą tą ostatnią atrakcję).
CSP z dziś:
"image which is sold on Fotosearch for $69 would result in a $13.80 commission for you (czyli to co sprzeda luskusowy Fotosearch za 69$ daje mi 20%, lol). This is of course more than you would receive for the same size sale on our site (no ba, trudno się nie zgodzić). We only partner with reputable agencies who sell at a higher price point, which result in larger commissions for our contributors." (dlatego wolałabym sprzedawać u Fotosearch za przyzwoity % zysku.)
Powyższe są zbyt powolnym zarabiaczem, by się w ogóle nad tym zastanawiać. W większości przypadków, gdzie ja dostaję 1zł (!) partnerzy mają ceny rzędu kilkadziesiąt $ lub €. Procent z zysku zbyt często jest irracjonalny. O czym tu w ogóle mowa?
Zarabiam co miesiąc na Shutterstock i Alamy (sprzedaję tu co miesiąc już od ok. roku). Dwa banki, które naprawdę coś dają w zamian za % prowizji i poświęcony czas. Dają mi wybór gdzie i jak chcę sprzedawać. Mam z nimi świetny kontakt, są bardzo pomocni i mili. Długo by opowiadać. Na tym opiera się cała przyjemność z pracy nad stockami...
Tymczasem wracam do pracy nad Symbio.
Powodzenia w podjęciu dobrych decyzji!
Fotoaloja dostała PW, tutaj napiszę w skrócie:
Od dawna nie sprzedaję na FT, mam tam tylko 1 sprzedające się foto i masę niefajnych wspomnień. Ich polityka współpracy, masa bezsensownych odrzutów, głupi upload i tona stron partnerskich są dla mnie nie do przyjęcia.
Od stycznia nie mam już konta na iStock, w końcu, uff! Długi temat i szkoda słów.
Usuwam się z Veer, 123rf, CSP, SFR. Te banki przynoszą mi zbyt mały zysk, a udostępniają zdjęcia stronom partnerskim, do których nie raczą dać mi dostępu ani czytelnych statystyk z ich sprzedaży. Jedynie 123rf daje opcję wypisania się z PP i re-selleres, jednak ich stawki są dla mnie śmieszne. Poza tym w ogóle nie odpowiadają na maile, a to mi mocno utrudnia pracę w pewnych sytuacjach i ich nie zawsze działającej stronie, na której wiele opcji to pic na wodę.
W dalszej kolejności pozostają PM (bida w pobraniach i €, bałagan, brak lub bardzo słaby kontakt), DepositPhotos (kwestia miesiąca, za ich zbyt szerokie prawa i całą tą ostatnią atrakcję).
CSP z dziś:
"image which is sold on Fotosearch for $69 would result in a $13.80 commission for you (czyli to co sprzeda luskusowy Fotosearch za 69$ daje mi 20%, lol). This is of course more than you would receive for the same size sale on our site (no ba, trudno się nie zgodzić). We only partner with reputable agencies who sell at a higher price point, which result in larger commissions for our contributors." (dlatego wolałabym sprzedawać u Fotosearch za przyzwoity % zysku.)
Powyższe są zbyt powolnym zarabiaczem, by się w ogóle nad tym zastanawiać. W większości przypadków, gdzie ja dostaję 1zł (!) partnerzy mają ceny rzędu kilkadziesiąt $ lub €. Procent z zysku zbyt często jest irracjonalny. O czym tu w ogóle mowa?
Zarabiam co miesiąc na Shutterstock i Alamy (sprzedaję tu co miesiąc już od ok. roku). Dwa banki, które naprawdę coś dają w zamian za % prowizji i poświęcony czas. Dają mi wybór gdzie i jak chcę sprzedawać. Mam z nimi świetny kontakt, są bardzo pomocni i mili. Długo by opowiadać. Na tym opiera się cała przyjemność z pracy nad stockami...
Tymczasem wracam do pracy nad Symbio.
Powodzenia w podjęciu dobrych decyzji!