2008-04-25, 23:19:37
Wy tu chłopaki chcecie mentalność tego kraju zmieniać ))) powodzenia,
niewiedzieć czemu sama propozycja sesji zdjęciowej budzi u ludzi dwuznaczne uśmieszki - w Polsce większość fotografów to zboki, albo robią komunie i śluby,.. rynek fotografii reklamowej skurczony do rozmiarów orzeszka a o stock to już w ogóle nie ma co rozmawiać, - jesteśmy 20 lat za murzynami i to walka z wiatrakami uzmysławiać ludziom że to biznes jak każdy inny. Wystarczy nawet sięgnąć po prase fotograficzną krajową i brytyjską: u nas sami artyści i onaniści sprzętowi - tam zaś o marce, reklamie, biznesie i trendach ...
ale ograniczę się do tematu, jedna uwaga do zdania "...Twój tyłek chroni Model Release i dlatego jest to tak ważny papier" - nie jest to oczywiste, prawo nie działa równo w dwie strony - jesteś profesjonalistą a model zwykłym obywatelem i łatwo będzie sprytnemu prawnikowi udowodnić że namówiłeś i wykorzystałeś tę biedną osobę która nie zna fachowego słownictwa itp... zalecał bym jednak ostrożność i nie daj boze jakieś anglojęzyczne releasy - ja zawsze jeszcze mam tłumaczenie przysięgłe. Wiem może dmucham na zimne ale... myśle, że najlepiej zacząć szukać w rodzinie i znajomych, zawsze kogoś fajnego można znaleźć.
niewiedzieć czemu sama propozycja sesji zdjęciowej budzi u ludzi dwuznaczne uśmieszki - w Polsce większość fotografów to zboki, albo robią komunie i śluby,.. rynek fotografii reklamowej skurczony do rozmiarów orzeszka a o stock to już w ogóle nie ma co rozmawiać, - jesteśmy 20 lat za murzynami i to walka z wiatrakami uzmysławiać ludziom że to biznes jak każdy inny. Wystarczy nawet sięgnąć po prase fotograficzną krajową i brytyjską: u nas sami artyści i onaniści sprzętowi - tam zaś o marce, reklamie, biznesie i trendach ...
ale ograniczę się do tematu, jedna uwaga do zdania "...Twój tyłek chroni Model Release i dlatego jest to tak ważny papier" - nie jest to oczywiste, prawo nie działa równo w dwie strony - jesteś profesjonalistą a model zwykłym obywatelem i łatwo będzie sprytnemu prawnikowi udowodnić że namówiłeś i wykorzystałeś tę biedną osobę która nie zna fachowego słownictwa itp... zalecał bym jednak ostrożność i nie daj boze jakieś anglojęzyczne releasy - ja zawsze jeszcze mam tłumaczenie przysięgłe. Wiem może dmucham na zimne ale... myśle, że najlepiej zacząć szukać w rodzinie i znajomych, zawsze kogoś fajnego można znaleźć.