Bardzo jestem ciekaw tych pisemnych odpowiedzi (na których zresztą też można się przejechać, bo jakby co, to urząd zawsze może stwierdzić, że to była odpowiedź na postawione pytanie, które pytający sformułował niezgodnie ze stanem faktycznym), a jeśli będzie kolejne spotkanie, to polecam zagłębić się w te tematy:
Jak to się ma to tego, że taki Paypal został w zeszłym roku wciągnięty na jakąś "listę banków luksemburskich", czy jakoś tak i w świetle prawa europejskiego jest bankiem. Wg znalezionych w sieci interpretacji, nawet osoby mające konto w Paypal są podobno obowiązane zgłosić je w NBP, jako konto w banku zagranicznym. Konkluzja: wpływ na konto w Paypal=wpływ na konto bankowe
Gdyby nawet tak nie było (załóżmy Moneybookers, który, póki co, nie jest za bank uważany), proponuję podpytać, jak pani naczelnik zinterpretuje taką sytuację:
osobnik dostaje kasę na Paypal, ale zamiast przelać ją do banku, od razu płaci za np. jakiś zakup w zagranicznym sklepie internetowym, po czym dostaje przesyłkę. Albo np. przelał pieniądze na konto paypal kolegi, któremu w ten sposób oddał dług. Dochód niewiątpliwie osiągnął i nawet go spożytkował - i pytanie: kiedy powinien go opodatkować, bo w świetle powyższej odpowiedzi nigdy.
Ustawa mówi, że momentem przychodu dla osoby bez działalności jest moment postawienia środków do dyspozycji. Typowo: kasa do ręki lub wpływ na konto. Moim zdaniem takim postawieniem do dyspozycji jest już sam wpływ na konto paypal, bo jak w powyższym przykładzie, można już wtedy pieniędzmi dysponować
To drugi przypadek i znów się nie zgodzę
W przypadku działalności ustawa mówi, że opodatkowaniu podlegają wszelkie kwoty należne, choćby nie zostały otrzymane. Wpływ kasy gdziekolwiek nie ma więc tu nic do rzeczy. Można dyskutować, kiedy dokładnie dana kwota jest należna, ale niewątpliwie nie później, niż dzień zadysponowania wypłaty na stronie stocka. W dodatku wtedy już należy wystawić fakturę vat (jeśłi ktoś jest vatowcem), i odprowadzić wszelkie podatki, nawet jeśli kasa nie przyjdzie
Jak widać, proste to rzeczywiście nie jest
Andrzej Petelski napisał(a):Jeśli nie masz zarejestrowanej działalności rozliczasz się po wyjęciu kasy z np. paypala i dopiero po wpływie na twoje konto
Jak to się ma to tego, że taki Paypal został w zeszłym roku wciągnięty na jakąś "listę banków luksemburskich", czy jakoś tak i w świetle prawa europejskiego jest bankiem. Wg znalezionych w sieci interpretacji, nawet osoby mające konto w Paypal są podobno obowiązane zgłosić je w NBP, jako konto w banku zagranicznym. Konkluzja: wpływ na konto w Paypal=wpływ na konto bankowe
Gdyby nawet tak nie było (załóżmy Moneybookers, który, póki co, nie jest za bank uważany), proponuję podpytać, jak pani naczelnik zinterpretuje taką sytuację:
osobnik dostaje kasę na Paypal, ale zamiast przelać ją do banku, od razu płaci za np. jakiś zakup w zagranicznym sklepie internetowym, po czym dostaje przesyłkę. Albo np. przelał pieniądze na konto paypal kolegi, któremu w ten sposób oddał dług. Dochód niewiątpliwie osiągnął i nawet go spożytkował - i pytanie: kiedy powinien go opodatkować, bo w świetle powyższej odpowiedzi nigdy.
Ustawa mówi, że momentem przychodu dla osoby bez działalności jest moment postawienia środków do dyspozycji. Typowo: kasa do ręki lub wpływ na konto. Moim zdaniem takim postawieniem do dyspozycji jest już sam wpływ na konto paypal, bo jak w powyższym przykładzie, można już wtedy pieniędzmi dysponować
Andrzej Petelski napisał(a):Jeżeli mamy zarejestrowaną działalność i stocki są jedną z jej form wówczas zobligowani jesteśmy do rozliczenia się co miesiąc i to nie po wpływie na nasze konto pieniędzy ale już na np. paypal.
To drugi przypadek i znów się nie zgodzę
W przypadku działalności ustawa mówi, że opodatkowaniu podlegają wszelkie kwoty należne, choćby nie zostały otrzymane. Wpływ kasy gdziekolwiek nie ma więc tu nic do rzeczy. Można dyskutować, kiedy dokładnie dana kwota jest należna, ale niewątpliwie nie później, niż dzień zadysponowania wypłaty na stronie stocka. W dodatku wtedy już należy wystawić fakturę vat (jeśłi ktoś jest vatowcem), i odprowadzić wszelkie podatki, nawet jeśli kasa nie przyjdzie
Jak widać, proste to rzeczywiście nie jest