(2011-08-16, 14:05:30)kutry napisał(a): Tutaj tym czynnikiem byli amatorzy którzy dali się podejść na takiej samej zasadzie, na jakiej Konrad Mazowiecki dał się podejść Krzyżakom. Zakończenie tej historii znamy.Krzyżacy nie robili podchodów, Mazowiecki sobie ich sam zaprosił, różnica do microstockerów jest taka, że Oni nikogo nie zapraszali, odwrotnie, nie zostali dopuszczeni tam gdzie chcieli, to poszli tam gdzie ich zaproszono. Jeżeli uważasz ludzi, którzy nie mieli żadnej propozycji i skorzystali z zaproszenia, żyją ze stocków, lub dochody ze stocków to spory dodatek w ich dochodzie to... masz problem. Żaląc się tutaj publicznie go nie rozwiążesz. Pomijam, że mający górnolotnie brzmieć argument o Konradzie pasuje jak pięść doopisz sobie do czego tam chcesz.
(2011-08-17, 18:48:03)kutry napisał(a): Kapa,czytasz to co Ci spod palca wypełza?, cóż to za porównanie?, rozumiem, że również mialo zabrzmieć jak wuwuzela z górnej półki, a brzmi, cienko, by nie powiedzieć śmiesznie, wszak jednak tragiczne wydarzenie opisuje. Jakie karetki za zarabianie na microstockach zagrażają?, no chyba, że to zaowalowane groźby cielesne, zdajesz sobie sprawę, że jeśli tak, to to są groźby karalne?
tak na boku, ostatnio robiłem zdjęcia pojazdu, którego kierowca wziął sobie do serca słowa: "i iść w takim kierunku jaki uważamy za właściwy", choć naturalnie nie miał pojęcia o tym, że je podzielasz. Niezważając na innych użytkowników drogi i takie tam, zaiwaniał sobie grubo ponad 100km/h. Jestem pewny, że do pewnego momentu czerpał z tego same korzyści, ale przyszedł czas, że doszło do zderzenia. Potem pojawiło się parę karetek, kilka wozów strażackich, patrole policji. No i ja ze swoim aparatem. Pozostawiam to bez komentarza.
z takimi porównaniami dla mnie to już EOT