2011-03-02, 22:27:06
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 2011-03-02, 22:43:38 {2} przez canion.)
(2011-03-02, 19:34:56)claraveritas napisał(a): czytam wątek i widze że kolega Canion sieje propagande w kierunku początkujących (czyli także do mnie tj zaprzecza sam sobie bo sam reklamuje się hasłem"jak osiągnąc sukces na stockach"?- czyli ze niby uczy innych czegoś w co sam nie wierzy..?) pozdrawiam
propagandę? dobre. propagande czego. jakości? pracowitości? kreatywności?
Taka wypowiedz j/w to jest własnie totalne niepojmowanie stocków i rozwoju stockera jako fotografa. trzeba pojąć jedno. nie ma końca nauki. trzeba cały czas śledzić rynek, korzystać z wiedzy innych /o ile chca sie podzielić tą wiedza/ . Zbierać doświadczenia i tricki. do takich fotografów kieruje projekty których jestem koordynatorem w PL. nie uczę nikogo i niczego. nie śmiałbym tego robić. przy tych którzy uczą jestem tyci malutki. znam swoje miejsce w szeregu.
ale też wiem że zaproszenie na warsztaty czlowieka który pyta "jakie pierwsze lampy kupic" byłoby zwykłym nadużyciem i w pewnym sensie naciąganiem na kase. czemu.? własnie temu że na stockach nie ma juz czasu i miejsca dla "początkujących" . dlatego też Ci którzy pisali do mnie w zeszłym roku na temat uczestnictwa dostali zawsze klarowną odpowiedz. to nie są zajęcia dla stawiających pierwsze kroki podobnie jak stocki nie są miejscem dla nich . NA TO NIE MA CZASU.
Jest natomiast czas na obudzenie kreatywności. nie istotnym jest czy na aparacie masz firmę C,N,S,. Aparat to tylko narzędzie które masz mieć opanowane w 100%. istotnym jest czy potrawisz wykreować rzeczywistość godną zarejestrowania przez tenże aparat. mało tego. ta wykreowana rzeczywistoć musi sie wpisać w kanony stockowej codzienności. Kto to zrozumie ten może jeszcze da rade wskoczyć do odjeżdzającego pociągu.
Czy ja piszę żę nie warto próbować? Nie. nie piszę. Ale jeśłi ktoś wykłada gniota /a tak powstał ten wątek/ i pyta czy to sie nadaje to świadczy o tym że nie jest w stanie konkurować z innymi fotografami. sorki. Boli? może i tak. Ale przynajmnie człowiek nie wjedzie w koszta i wydatki w oczekiwaniu manny z nieba. niech dalej czerpie fun z fotografii i bawi sie nia jak najwiecej. bedzie miał z tego wiecej fun niż z owych 15$ które zarobi /albo i nie/
ps. tak, wiem, za długo piszę.