2011-02-03, 09:19:28
chodzi o to, że ktoś sie posłużył fałszywą/kradzioną kartą i zrobił zakupy. To, że nasze pliki mogą gdzieś być dostępne w necie za darmo to rzecz w tym świecie "normalna" i bez takich kradzionych zakupów. Są złodzieje na tym świecie i już. Złodziej, który chce udostępnić nasze fotki na ruskim/chińskim serwerze może te fotki kupić normalnie, wyciąć wszelkie metadane i co kto mu zrobi. Potrzebna jest wspólna akcja agencji i fotografa by rzecz udowodnić, pytanie co to da w zderzeniu z prawodawstwem ruskim/chińskim. Dla nas ważne, że są uczciwi kupujący i na takowych zarabiamy. Co do wniosku, że to iStockphoto jest złodziejem, proponuję mocno się w czoło puknąć (tak by zabolało).