2008-01-03, 18:19:56
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 2008-01-03, 18:27:01 {2} przez Hallgerd.)
Zawsze rozliczałam się wg. recepty Saxa. Tzn PIT 53 i odliczałam połowę jako koszty za radą Matki Wariatki.To nie tak, że nie moża udowodnić, że to działalność artystyczna, wg. tegoż artykułu 22 ust. 9 musi zaistnieć utwór - a zdjęcie nim jest. I udzielenie licencji - wystarczy wydrukować licencje np. z iStockphoto - mają po polsku. licencja , licencja rozszerzona, umowa, stawki
Zaświadczenie, o którym pisał Pixelman dotyczy tylko osób zatrudnionych na podstawie umowy o pracę , w celu ustalenia jaka część wynagrodzenia przypada na prawa autorskie, Wasze posty i domysły trochę mi sen zmąciły, więc byłam na rozmowie w naszym urzędzie skarbowym. Wydrukowałam sobie powyższe papiery, dołączyłam wyciągi z banku i pity 53 (wiem, że się nie składa, ale pisałam je sobie na brudno, żeby łatwiej dojść co i jak. Poinformowałam Panie, że załączone dokumenty to przykład z jednej agencji, a współpracuję z ośmioma i w razie potrzeby przyniosę wszystkie, ale są one prawie takie same. O formach płatności (paypal, moneybookers) też mówiłam. Konsylium w składzie 2 urzędniczki plus kierowniczka po przestudiowaniu problemu oświadczyło, ze wszystko gra i dobrze się rozliczam.
Żeby spać jeszcze spokojniej, po powrocie do domu zadzwoniłam do Krajowej Informacji Podatkowej. Tam uzyskałam identyczną odpowiedź.
Jeszcze można napisać do Izby Skarbowej, wtedy się ma odpowiedź na piśmie. Chyba to zrobię, chociaż opłata skarbowa (75 zł) trochę boli, ale co napisane to napisane. Tylko odpowiedź to pewnie nie tak szybko, jak nadejdzie napiszę co i jak.
Acha, stocki to nie jedyne moje źródło dochodu, bo jestem zatrudniona na etacie w szkole i tam płacę wszystkie zusy.
Zaświadczenie, o którym pisał Pixelman dotyczy tylko osób zatrudnionych na podstawie umowy o pracę , w celu ustalenia jaka część wynagrodzenia przypada na prawa autorskie, Wasze posty i domysły trochę mi sen zmąciły, więc byłam na rozmowie w naszym urzędzie skarbowym. Wydrukowałam sobie powyższe papiery, dołączyłam wyciągi z banku i pity 53 (wiem, że się nie składa, ale pisałam je sobie na brudno, żeby łatwiej dojść co i jak. Poinformowałam Panie, że załączone dokumenty to przykład z jednej agencji, a współpracuję z ośmioma i w razie potrzeby przyniosę wszystkie, ale są one prawie takie same. O formach płatności (paypal, moneybookers) też mówiłam. Konsylium w składzie 2 urzędniczki plus kierowniczka po przestudiowaniu problemu oświadczyło, ze wszystko gra i dobrze się rozliczam.
Żeby spać jeszcze spokojniej, po powrocie do domu zadzwoniłam do Krajowej Informacji Podatkowej. Tam uzyskałam identyczną odpowiedź.
Jeszcze można napisać do Izby Skarbowej, wtedy się ma odpowiedź na piśmie. Chyba to zrobię, chociaż opłata skarbowa (75 zł) trochę boli, ale co napisane to napisane. Tylko odpowiedź to pewnie nie tak szybko, jak nadejdzie napiszę co i jak.
Acha, stocki to nie jedyne moje źródło dochodu, bo jestem zatrudniona na etacie w szkole i tam płacę wszystkie zusy.