2008-12-22, 21:51:16
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 2008-12-22, 21:54:27 {2} przez Tomek De.)
Tak jak jestem w stanie zrozumieć argumenty że "nie sprzedaję na stockach bo się cenię a tam idą zdjęcia za psie pieniądze" - tak zupełnie nie mogę pojąć argumentacji dotyczącej niskiej jakości stockowych zdjęć. Gdzieś utarło się w tym ciemnym społeczeństwie że jak zdjęcie jest tanie to już musi być chłam, pstryknięty w najlepszym razie hybrydą na kawałku kartonu pod stołem w kuchni. Ciekawe jak wielu z takich ignorantów przeszłoby weryfikację na IS.
Jak napisał monster - takie dyskusje były są i będą, trochę przypomina mi to wątek z promodels - gdzie jedna z modelek stwierdziła ze nie sprzedałaby swojego wizerunku do agencji royalty free, waląc jakieś farmazony o stawkach dla modelek w mediolanie czy gdzieś tam indziej. Można do usranej śmierci czekać na tą jedną jedyną szansę albo po prostu zacząć działać posuwając się do przodu niekoniecznie najmniejszymi krokami.
Jak napisał monster - takie dyskusje były są i będą, trochę przypomina mi to wątek z promodels - gdzie jedna z modelek stwierdziła ze nie sprzedałaby swojego wizerunku do agencji royalty free, waląc jakieś farmazony o stawkach dla modelek w mediolanie czy gdzieś tam indziej. Można do usranej śmierci czekać na tą jedną jedyną szansę albo po prostu zacząć działać posuwając się do przodu niekoniecznie najmniejszymi krokami.